Rozdział 27

86 5 1
                                    


28.09.2013

[Narcyza]-Przez Ciebie cała dupa Mnie boli.-jęknęłam siadając na kanapie obok Jasona.

[Offenderman]-No to chłopie powiem ci, że nieźle musiałeś Ją zerżnąć.-wszyscy w pokoju wybuchli śmiechem a Ja jedynie przewróciłam oczami.

Bracia Slendera przyjechali dziś rano, a ten idiota już zdążył Mnie kilka razy wkurwić. A miało być zabawnie.

[Katherine]-Wiecie Ja też bym chciała żeby dupa Mnie bolała.-powiedziała pewna Siebie wypychając cycki.

[Narcyza]-Dziwka.-pokręciłam głową i wstałam wychodząc z domu.

Odpaliłam papierosa i usiadłam na schodkach. Nie wiem jak można być tak zdzirowatą... A najgorsze jest to, że Im się to podoba. Najchętniej to bym Ją zabiła. Po chuj Slender Ją tu przytargał. Nagle zobaczyłam Liu, który wracał z zakupów. Jakieś dwie godziny temu chłopaki wysłali Go po piwo, chciałam iść z Nim ale jak to Jeff powiedział "Jeszcze Ją zapłodnisz" i Jason zaciągnął Mnie do sypialni na co nie narzekam... Chłopak gdy tylko Mnie zauważył usiadł obok.

[Narcyza]-Nie znoszę Tej suki.-wycedziłam spoglądając na bruneta, który tylko słabo się uśmiechną.-To jest nierealne jak można być taką dziwką i obnosić się z tym. To nie jest żaden powód do dumy ! Kurwa !-powoli traciłam kontrolę nad sobą.

[Liu]-Myślę, że najlepszym wyjściem będzie gdy pójdziemy się przejść, zapomnisz o suce.-wstaliśmy z zimnych schodów i weszliśmy do środka.

Towarzystwo jak siedziało tak siedzi. Liu postawił przed Nim towar.

[Liu]-Idziemy się z Narcyzą przejść.-powiedział i podszedł do Mnie.

Jason spojrzał na Mnie pytającym wzrokiem a Ja tylko się uśmiechnęłam. Wychodząc usłyszeliśmy jak Jeff rzuca swoim tekstem żeby tylko Mnie nie zapłodnił... Wyszliśmy kierując się do centrum.

Właśnie siedzimy w jakiejś knajpie czekając na jedzenie. Dość trudno było znaleźć otwarte w sobotę miejsce gdzie można zjeść.

[Narcyza]-A tak w ogóle to po co Slender przyprowadził Tą szmatę ?-zapytałam bawiąc się menu.

[Liu]-Nie wiem... Mi też nie pasuję Jej obecność.-chłopak chciał coś jeszcze dodać, ale przeszkodził Mu kelner.

[Narcyza]-Chyba chciał umilić noce naszym kochanym współlokatorom.-parsknęłam biorąc się za sushi.-Albo Sobie, kto Go tam wie.-próbowałam jakoś okiełznać pałeczki.

Liu wybuchł śmiechem gdy zobaczył Mnie męczącą się z jedzeniem. Pokazał mi jak mam trzymać pałeczki a gdy wreszcie załapałam i wzięłam pierwszy kawałek ryby do ust o mało co nie zwymiotowałam.

[Narcyza]-Och, to jest okropne.-skrzywiłam się po czym popiłam to coś wodą.

[Liu]-Jak tam Sobie chcesz.-wzruszył ramionami.-Mi smakuję.-zaśmiał się na co mu dorównałam.

Wróciliśmy do domu i weszliśmy do salonu gdzie właśnie trwała szampańska zabawa. Toby razem z Maskym i Slendim tańczyli do muzyki, którą puszczał Ben, Candy, L.J, i Offenderman zarywali do "Katie", Natomiast E.J wspólnie z Jeffem i Otisem coś wciągali. Jednak w pomieszczeniu nie było Jasona, Tenderman i Operatora co było bardzo podejrzane. Jak jeszcze Tendera i Slendera zrozumiem to Jason raczej by Sobie nie odmówił dobrej zabawy. Spojrzałam pytająco na Liu.

[Narcyza]-Wiesz Ja może pójdę do Siebie.-uśmiechnęłam się i nie czekając na odpowiedź ruszyłam do sypialni.

Weszłam do pokoju gdzie odnalazłam czerwonowłosego a w sumie białowłosego, który gapił się w widok za oknem.

Closed From The InsideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz