26.09.2013Jako pierwsza wyszłam z ciężarówki i zobaczyłam wielki, biały dom. Był o 3 razy większy od rezydencji. Z racji tego, że było grubo po 22 światła z latarni padały na okna oświetlając je. O dziwo budynek był zbudowany w stylu europejskim. Gdy zachwycałam się pięknem tego miejsca dwie sile ręce oplotły Moją talie.
[Narcyza]-Pięknie tu, prawda ?-odwróciłam się do czerwonowłosego.
Jason spojrzał Mi w oczy i delikatnie pocałował. Gdy się odsunął objął Mnie w tali i razem z resztą weszliśmy do naszego nowego domu. Przedpokój był urządzony w nowoczesnym stylu, białe ściany i ciemne deski na podłodze. W salonie zastaliśmy Operatora, który przy kominku czytał książkę.
[Slenderman]-Miło was widzieć.-podniósł się z fotela i odłożył książkę na regał.-Pewnie jesteście zmęczeni po podróży.-powiedział bardziej do Siebie.
[Jeff]-To gdzie mamy spać ?-wypalił zwracając na Siebie uwagę.
[Slenderman]-Jeffrey...-westchnął.-Na piętrzę są sypialnie, myślę, że z trafieniem nie będzie problemu bo pokoje są podpisane.-powiedział a po chwili dodał.-Jutro o 9 wszyscy macie zjawić się w jadalni na śniadanie. Poznacie pewną osobę i przy okazji omówię plan na następne tygodnie.
[Toby]-A będę gofry ?-zapytał na co zachichotałam.
[Slenderman]-Tak, Toby będą. Teraz idźcie już.-wrócił do książki.
Weszliśmy po schodach na piętro gdzie znajdowały się nasze pokoje. Pierwsze drzwi od lewej należały do niejakiej Katherine. Po niedługich poszukiwaniach odnalazłam odpowiedni pokój i jak się okazało dzielę go z Jasonem. We dwójkę weszliśmy do środka i pierwsze co rzuciło Mi się w oczy to wielkie, dwuosobowe łóżko. Ściany były koloru czerwonego. Po prawej stronie od wejścia stała szafa z lustrem a obok drugie drzwi prowadzące jak myślę do łazienki. Nad biurkiem, na którym stał laptop wisiał niewielki telewizor. Cały pokój był udekorowany porcelanowymi lalkami i kwiatami. Jason rozejrzał się po pomieszczeniu i rzucił na łóżko wydając z Siebie dziwny dźwięk. Z kieszeni spodni wyciągnęłam telefon, który podłączyłam do ładowarki leżącej na szafce nocnej. Postanowiłam się ogarnąć, więc zajrzałam do szafy. Ku mojemu zdziwieniu była ona pełna, po jednej stronie były ubrania na Mnie a po drugiej Jasona. Wzięłam satynową, czarną, koronkową piżamę i otworzyłam drzwi łazienki. W środku był utrzymany styl nowoczesny. Położyłam ubranie na pralce a sama rozebrałam się i weszłam pod prysznic.
Odświeżona weszłam do sypialni gdzie zastałam Jason na łóżku, spał w ubraniach. Przewróciłam oczami i usiadłam na nim w celu obudzenia i wygonienia pod prysznic.
[Narcyza]-Jasonnnn.-palcem ukułam Go w policzek na co otworzył jedno oko.
[Jason]-Śpię.
[Narcyza]-Taa, idź się umyj.-zeszłam z Niego kładąc się obok.
[Jason]-A co śmierdzę Ci ?-zapytał unosząc jedną brew.
[Narcyza]-Nie wiadomo ile się nie myłeś... I tak, śmierdzisz.-stwierdziłam.
[Jason]-Ała.-złapał się za serce.-Moja kobieta Mnie nie chce.-otarł wyimaginowaną łzę na co się zaśmiałam.
Odwróciłam się na bok i zamknęłam oczy. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
27.09.2013
Obudziłam się na krańcu łóżka, dziwię się, że nie spadłam. Za to Mój kochany chłopak śpi rozłożony jak król... Wstałam i pierwsze co zrobiłam to zrzuciłam Jasona z łóżka i uciekłam do łazienki. Zrobiłam siku, umyłam twarz, rozczesałam włosy i wyszłam. Czerwonowłosy siedział na ziemi i chyba nie ogarniał co się stało. Spojrzał na Mnie, podniósł się, z szafy wziął jakieś ubrania po czym wszedł do łazienki. Zaśmiałam się i wzięłam czarne leginsy i bluzkę z nadrukiem Nirvany by po chwili się ubrać. Spojrzałam na zegar, który wskazywał 8.47 Pościeliłam łóżko a z łazienki wyszedł Jason. Zmrużył oczy i podszedł do Mnie.
[Jason]-Pięknie wyglądasz.-szepnął Mi do ucha na co się zarumieniłam.
Niespodziewanie pchnął Mnie na łóżko i przywarł swoimi ustami do moich. Nie wiedząc gdzie dać ręce wplątałam je w czerwoną czuprynę. Gdy chłopak pogłębił pocałunek nie świadomie pociągnęłam za końce Jego włosów, co najwyraźniej Mu się spodobało bo zamruczał Mi w usta.
Spóźnieni o pół godziny zeszliśmy na śniadanie. Operator spiorunował nas wzrokiem i kazał posprzątać po posiłku oraz po skończonej pracy przyjść do Niego. Usiadłam obok Jeffa a Jason obok jak mniemam Katherine. Jej blond włosy sięgały do ramion a sylikon aż wylewał się z Jej sztucznych cycków, była blada jak ściana. Z pod tony sztucznych rzęs uwodzicielsko spojrzała na Mojego chłopaka a we Mnie się aż zagotowało. Już nie lubię tej blond pindzi. Zauważyłam, że chłopaki ślinią się na Jej widok a w szczególności Candy, w sumie cóż się dziwić przecież niebieski klaun to czysty zboczeniec. Przez całe śniadanie słyszałam oj Katie jak ty ślicznie wyglądasz, Katie a może herbatki, Katie może pójdziemy na spacer, Katie to Katie tamto... Przewróciłam oczami i nalałam Sobie kawy.
Gdy wszyscy się rozeszli zaczęliśmy sprzątać. Ja zmywałam a Jason podawał mi naczynia. Dość sprawnie Nam to poszło, więc po 15 minutach już szukaliśmy gabinetu Slendiego.
[Narcyza]-Ta cała "Katie".-udałam piskliwy głosik.-Mnie wkurwia.-dokończyłam.
[Jason]-Nie wiem co do Niej masz jest całkiem miła.-wzruszył ramionami a Ja bez słowa wyminęłam Go wchodząc do gabinetu.
[Slenderman]-Dobrze, że jesteście, siadajcie.-wskazał na dwa krzesła stojące obok biurka.-Mam nadzieję, że to był pierwszy i ostatni raz gdy się spóźniliście.-powiedział robiąc coś na komputerze.
[Narcyza]-Tak, najmocniej przepraszamy.
[Slenderman]-A więc tak.-spojrzał na Nas.-Od poniedziałku Narcyza zaczyna trening, musisz się szkolić. Natomiast Jason będziesz trenował Katherine.-stwierdził.
[Narcyza]-A Mnie kto będzie trenował ?-zapytałam z fałszywym uśmiechem a w środku coś we Mnie buzowało.
[Slenderman]-Razem z resztą ustaliliśmy, że to będzie Liu.-powiedział a na Moje usta wkradł się wielki uśmiech co nie umknęło uwadze Jasona.-Myślę, że po tygodniowych ćwiczeniach Liu, Narcyza i Katherine wyślę na misję do Jinan.-kontynuował.
[Jason]-Ale to jest ponad 800 kilometrów stąd ! Narcyza nigdzie nie pojedzie !-zaprotestował.
[Slenderman]-Oczywiście, że pojedzie to jest w ramach misji poza tym wszystko jest już ustalone. A teraz się uspokój.-zganił Go.
[Narcyza]-A ile będzie trwać ta misja ?
[Slenderman]-Zależy jak się wyrobicie. Może dwa dni, może tydzień, a nawet miesiąc... Nie wiem to wszystko zależy od Was-wyjaśnił.-Wysyłam Was tam żebyście zabili cztery trzyosobowe rodziny. Możecie już iść.-poinformował i wrócił do pracy.
Po wyjściu z pokoju Jason pociągnął Mnie do Naszej sypialni. Spojrzałam na Niego zaskoczona gdy zamknął drzwi na klucz.
[Narcyza]-Teraz Mnie zgwałcisz ?-zakpiłam.
[Jason]-Nigdzie nie pojedziesz.-podszedł do Mnie.
[Narcyza]-Nie będziesz trenował tej pustej lali.-założyłam rękę na rękę.
[Jason]-Ten idiota nie będzie cię trenował.-warknął.
[Narcyza]-Jesteś zazdrosny.-cofałam się gdy podchodził.
[Jason]-Jestem.-potwierdził a Moje plecy dotknęły ściany.-Jesteś zazdrosna.-położył ręce na Mojej tali.
[Narcyza]-Jestem.-wpiłam się w Jego usta przegryzając je.
Jason podniósł Mnie do góry na co oplotłam nogi wokół Jego pasa. Delikatnie położył Mnie na łóżku i schodził z pocałunkami na szyję. Spojrzał w Moje oczy i po chwili pozbył się koszulki tym samym zostałam tylko w staniku. Składał mokre pocałunki na brzuchu i w okolicach piersi. Przegryzłam wargę gdy Jego ręce znalazły się na wysokości odpięcia biustonosza. Czerwonowłosy zerknął na Mnie i odpiął zbędny materiał uwalniając Moje cycki. Pewnie teraz wyglądam jak pomidor, bo Moje policzki strasznie pieką. Nigdy nikt nie widział Mnie nagiej, nawet Jason jest pierwszym chłopkiem, który jest ze mną. To właśnie z Nim przeżyłam pierwszy pocałunek czy wspaniałe chwile. Skrępowana odwróciłam głowę, lecz Ten musną Moje usta by po chwili przenieść się na prawy sutek.
Później wszystko potoczyło się bardzo szybko i jedyne co wiem to, że przeżyłam pierwszy raz z chłopakiem, którego kocham.
CZYTASZ
Closed From The Inside
TerrorNarcyza Stray zbuntowana nastolatka z wieloma problemami. Zabija Rodziców i poznaje przystojnego Demona. Jak potoczą się jej dalsze losy? ▪Opowieść zawiera sceny przemocy, seksualności, dosadny język i inne tematy Dla Dorosłych ▪To moja pierws...