Rozdział 1

1K 77 16
                                    

Zszedłem ze sceny po wyczerpującym koncercie SMTown w Seulu. Byłem cały zlany potem i ledwo trzymałem się na nogach. Dzięki temu jednak wiedziałem, że dałem z siebie wszystko, więc czułem satysfakcję i dumę. Publiczności również chyba się podobało, ponieważ nadal słyszałem gromkie brawa i piski fanek. Uśmiechnąłem się do siebie, po czym ruszyłem w stronę garderoby, kiedy nagle poczułem na swoim ramieniu silną dłoń. Zaskoczony odwróciłem głowę i ujrzałem Jonghyuna.

   -Dobra robota-powiedział.

   -Dzięki Jjong-natychmiast się zarumieniłem-Tobie też świetnie poszło.

Chłopak ukazał swoje śnieżnobiałe zęby w szerokim uśmiechu, przez który prawie ugięły mi się i tak już słabe nogi, po czym poczochrał moją blond grzywkę.

    -Hej! Wiesz ile czasu zajęło ułożenie tej fryzury?!-krzyknąłem z paniką odskakując jak najdalej do tyłu.

Brunet roześmiał się i podniósł ręce w akcie zawieszenia broni.

     -Jonghyun oppa!-usłyszałem za swoimi plecami.

Odwróciłem się ciekawy, do kogo należał ten dziewczęcy i zarazem piskliwy głos. Dziewczyna z prędkością porównywalną do huraganu ominęła mnie, rzucając się mojemu przyjacielowi na szyję. Niechętnie musiałem przyznać, że była bardzo ładna, a krótkie włosy sięgające przed ramię dodawały jej uroku.

     -Widziałam wasz koncert!-pisnęła podekscytowana nienaturalnie słodkim głosem.

     - I jak? Podobało ci się?-zapytał, prawdopodobnie domyślając się odpowiedzi.

     -Bardzo!

Uśmiechnął się z satysfakcją, po czym spojrzał na moją zdziwioną minę i przypomniał sobie, że nie zdążył nas sobie przedstawić.

     -Byłbym zapomniał! Kibum-zwrócił się do mnie-to jest Sunny, moja dziewczyna.

Słysząc dwa ostatnie słowa, które wypowiedział, omal nie zadławiłem się własną śliną. Przepraszam, kto? Jego dziewczyna? Poczułem się nagle jakby ktoś zabrał mi mój ulubiony markowy szalik, a potem zaczął mnie nim dusić.

     -Sunny, to jest Kibum.

     -Mów mi Key-wysiliłem się na sztuczny uśmiech.

     -Miło cię poznać Key.

Poświęciła mi nie więcej niż kilka sekund swojej uwagi, po czym wróciła wzrokiem na Jonghyuna. Patrzyła na niego jak zaklęta, czemu osobiście się nie dziwiłem, bo faktycznie trudno było oderwać od niego oczy. Czarne włosy idealnie komponowały się z jego ciemną karnacją, a w oczach widać było dwie iskierki. Jedynym minusem jego wyglądu był niski wzrost, ale nie schodził poniżej 170 cm, więc nie było aż tak źle. A z resztą jak się kogoś kocha, to się akceptuje jego wszystkie wady. Tak, kocham go. A co za tym idzie, akceptuję go absolutnie całego!

     -Key!-usłyszałem nagle przedzierający się przez moje myśli głos.

     -Hm?-zapytałem powracając do realnego świata.

     -Przestań mi się tak przyglądać, jeśli nie chcesz mnie wystraszyć!-zaśmiał się Dinozaur.

Właśnie zdałem sobie sprawę z tego, że oceniając w myślach jego wygląd, cały czas na niego patrzyłem. Moja twarz natychmiast zrobiła się czerwona, a ja próbując to ukryć szybko spuściłem głowę w dół, po czym zacząłem szukać jakiejś odpowiedzi, jakby od tego zależało moje życie.

     -To wszystko przez tego pryszcza na środku czoła!-wycedziłem pierwsze co przyszło mi na myśl i za co skarciłem się w myślach, ale jak już zacząłem,  to postanowiłem kontynuować-Jest ogromny! A przecież mówiłem ci, że powinieneś jakoś o tę cerę zadbać! Ba! Chciałem ci nawet pożyczyć moje kosmetyki, które reklamowałem w Etude House!

     -Naprawdę aż tak go widać?-zapytał, próbując ukryć zawstydzenie, które oczywiście od razu zauważyłem-Wydawało mi się, że makijażystka dobrze go ukryła... No nie ważne! Ja i Sunny idziemy do klubu. Chciałbyś iść z nami?

     -Oppa!-warknęła niezadowolona dziewczyna, wymierzając mu cios łokciem.

     -Z chęcią pójdę-uśmiechnąłem się do niej z wyższością.

Prawdę mówiąc nie miałem siły na nic, a zwłaszcza na taniec w zatłoczonym klubie, ale przecież nie mogłem pozwolić, aby Jjong poszedł tam z nią sam! O nie! Nie w tym życiu!

     -To świetnie!-ucieszył się-Spotkajmy się o północy pod M2 Club. Wiesz gdzie to jest?

     -Bling, za kogo ty mnie masz?-oburzyłem się-Patrzysz właśnie na największego imprezowicza  w całej Korei Południowej! Oczywiście, że wiem gdzie to jest! Zwiedziłem już wszystkie kluby w Seulu!

Chłopak tylko się zaśmiał, po czym objął dziewczynę i ruszył do swojej garderoby. Kiedy tylko zniknęli za drzwiami, wyjąłem z kieszeni telefon i zacząłem przeglądać mapę Seulu, szukając klubu, o którym mówił Jjong. Wcale nie wiedziałem, gdzie jest, bo nigdy tam nie byłem, ale nie chciałem wyjść na jakiegoś odizolowanego od społeczeństwa, dlatego skłamałem. Nie chodzi o to, że nie bywam w klubach, bo nie lubię. Po prostu nie mam na to wystarczająco czasu, którego większość pochłaniają zakupy i uczenie się skomplikowanych układów tanecznych, by nie odstawać od reszty. Tym razem postanowiłem się jednak dobrze zabawić. Uśmiechnąłem się sam do siebie i ruszyłem w stronę własnej garderoby.

          Kiedy wróciłem do swojego mieszkania w centrum Gangnam, od razu zacząłem się przygotowywać. Była 21:00, więc nie miałem za dużo czasu. Szybko wskoczyłem pod prysznic, po czym wtarłem w ciało balsam, którego drobinki ładnie świeciły się na skórze. Nałożyłem na twarz plasterki ogórka, włączyłem piosenkę SM The Ballad "Breath", w której Jonghyun popisał się swoim świetnym głosem i położyłem się na łóżku w swoim pokoju. To był mój ulubiony sposób na zrelaksowanie się po ciężkim dniu. Razem z końcem piosenki zerwałem się i podbiegłem do szafy. Stałem przed nią pół godziny, zastanawiając się co na siebie włożyć, żeby Dinozaurowi się spodobało. Chciałem wyglądać świetnie, ale jednocześnie tak jakby mi za bardzo nie zależało. To zabawne. Szykowałem się jak na randkę, a w rzeczywistości miałem być po prostu piątym kołem.

Look At Me | JongKeyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz