- Co powiedziałaś? - Zapytał, szczerze zaskoczony.
- Zapytałam cię co wiesz o nowym wampirze, który niedawno przybył do Seattle. - Powtórzyła, uważnie obserwując jego reakcję. Był o wiele bardziej opanowany niż Price.
- Żartujesz sobie ze mnie? Wampiry nie istnieją. - Starał się udać rozbawienie, ale napięcie w jego głosie jednoznacznie wskazywało zdenerwowanie.
- Więc ten klub nie jest miejscem, w którym się żywice? Dziwne, bo mogłabym przysiąc, że widziałam jak jeden z was pożywiał się przy jednym stolików. Co by się stało, gdyby jakiś przypadkowy człowiek to zobaczył?
Mężczyzna wahał się tylko przez moment.
- Teraz wyjdziesz stąd i wrócisz do domu. Zapomnisz o tej rozmowie, o tym miejscu i nigdy tu nie wrócisz.
Patrzył jej prosto w oczy i spróbował wpłynąć na jej umysł. To w jaki sposób wampiry były w stanie manipulować ludzkim umysłem było tajemnicą. Ta zdolność umożliwiała im przetrwanie. Inaczej musieliby zabijać każdą osobę, na której się pożywali.
- Oczywiście, ale najpierw odpowiesz mi na pytanie.
Wampir zmarszczył brwi i powtórzył polecenie jeszcze raz. Emma mogła tylko się uśmiechnąć. Gdy została ludzkim sługą Luciena, uodporniła się na wpływ wszystkich innych wampirów. Tylko Lucien mógł mieszać w jej głowie, ale przysiągł jej że tego nie zrobi.
- Skoro upewniłeś się, że nie możesz mnie oczarować to możesz odpowiedzieć?
Wampir cofnął się o kilka kroków i zmierzył ją spojrzeniem. Próbował ocenić czy stanowi dla niego zagrożenie. Zabicie wampira nie było proste, ale Emma słyszała że w przeszłości pewni ludzie szkolili się w tym przez całe życie.
-Jesteś łowcą czy należysz do kogoś?
Emma słysząc to stwierdzenie mocno się skrzywiła. W żadnym języków jej związek z Lucieniem nie został opisany słowem, które by się jej podobało. Dlatego najczęściej mówiła, że jest jego towarzyszką. Gdy Matthew to usłyszał widocznie się rozluźnił, ale nadal pozostawał czujny.
- Twój mistrz cię tu przysłał?
-Nie, przyszłam sama. Ale pilnie potrzebuje odpowiedzi na pytanie, które ci wcześniej zadałam.
- Powinnaś zapytać władcę tego miasta - coś nie podobało mu się w tej kobiecie. Widział ją po raz pierwszy, a znał wszystkie wampiry w Seattle które mogły sobie pozwolić na posiadanie ludzkich sług. Nie należała do żadnego z nich.
- Już pytałam, teraz pytam ciebie.
- A co ja będę z tego miał?
- Na pewno, gdy tego nie zrobisz będziesz miał kłopoty. Jestem prawie pewna, że zamordował młodą kobietę.
Gdyby Matthew jeszcze żył, jego serce w tym momencie zabiłoby szybciej. Taka sytuacja oznaczała kłopoty dla właściwie każdego wampira w Seattle.
- No więc - Matthew odchrząknął i oparł się o biurko. Gestem wskazał Emmie jedno z krzeseł. - W sobotę do miasta przyjechał nowy wampir. Miał około roku. Jednak nic więcej nie wiem. Nie spotkałem go, nawet niezbyt dużo o nim słyszałem. W każdym razie już go nie ma w Seattle, wyjechał wczorajszej nocy.
- Czy jest ktoś, kto może powiedzieć mi coś więcej?
- Jason - odpowiedział Matthew bez chwili zawahania. - Nasz barman.
- Czy mogę z nim porozmawiać?
Matthew pokiwał głową i zostawił ją samą w gabinecie. Gdyby miała więcej czasu, to uważnie rozejrzałaby się po pomieszczeniu. Jednak Jason stanął w drzwiach dosłownie dwie minuty po tym jak jego szef po niego poszedł.

CZYTASZ
Bez serca
مصاص دماءPo tragicznych wydarzeniach agentka FBI Emma Leblanc przeprowadziła się do Seattle aby zacząć życie od nowa. Jednak tajemnicze morderstwa prowadzą ją do miejsca, do którego nie chciała już wracać. CZĘŚĆ PIERWSZA UKOŃCZONA.