VIII. Rozdział

1.5K 138 10
                                    

Paraliż szybko ustąpił, ale i tak nie zamierzała uciekać. Sięgnęłam do kieszonki po jeden kunai, nie spuszczając niebieskich oczu z liczącej ponad dwa metry bestii. Wyglądem przypominał człowieka, ale bardzo umięśnionego o prawie czarnej skórze i równie ciemnych włosach. Zaryczał dziko w stronę swych ofiar, które resztkami sił próbowały się ratować.

Ayane rozpoznała od razu Naruto i tego Uchihę. Obaj zasłaniali różowowłosą dziewczynę. Naruto wyglądał znacznie gorzej niż podczas spotkania przy strumyku, a co za tym szło, ucierpiał podczas tej walki.  Kunoichi pociągnęła dwukrotnie nosem, po czym uśmiechnęła się, oblizując swoje wargi. Czuła tę siłę, bijącą od ciemnego monstrum.

Nawet nie wiedziała, że niemal przytłaczająca siła stwora tak na nią zadziała, że jej oczy przybiorą kolor szkarłatu. 

- Co ty robisz?! Uciekaj, kretynko! - zawołał Sasuke, gdy tylko ją dostrzegł.

Stwór odwrócił się przez ramię, patrząc na nią z głodem. Dziewczyna szybko rzuciła w niego kunaiem, który odbił się od jego piersi i upadł na ziemię. Tak jak myślała. Jego skóra przypominała metal albo kamień, ale na pewno miał słaby punkt. Cofnęła lewą nogę, by zaraz się od niej odbić i wystrzelić w stronę potwora. Ten, natomiast, wyciągnął przed siebie prawą rękę zaciśniętą w pięść.

Kurogane nie zrobiła uniku, nawet nie zamierzała. Pięść bestii uderzyła w jej nogę, którą zamierzała go kopnąć. Naruto myślał, że słyszał łamanie kości, gdy pięść uderzyła z całej siły w piszczel. Jednak nic się nie stało. Ayane odskoczyła od przeciwnika, przyglądając mu się badawczo. Na jej nodze nie było ani śladu krwi, tylko brud.

- Ayane, uważaj! - krzyknął, Naruto, pomagając jednocześnie Sakurze wstać na równe nogi.

Gdy stwór na nią zaszarżował, zwinnie i z gracją kota odsunęła się na bok, od razu znajdując się za nim.  Jej oczy zalśniły jasno, a ich szkarłat wydawał się jeszcze intensywniejszy. Wyszczerzyła zęby, zbliżając się powoli. Kątem oka dostrzegła jak Uchiha również dołącza do walki. Po gestach dłoni domyśliła się, jakiej techniki użyje, więc odskoczyła w bok, dając mu więcej miejsca.

Z podziwem obserwowała jak potężny płomień wydobywa się z jego ust. Jednak na bestii nie robiło to największego wrażenia. Odporny na ogień przeciwnik, zamachnął się, uderzając w ziemię. Ayane i Sasuke upadli przez to trzęsienie. Nie wiadomo kiedy wróg znalazł się od razu przy niej i uderzył ją w brzuch, posyłając prosto na oddalone o parę metrów drzewo.

Splunęła na bok krwią i przetarła wierzchem dłoni usta. Wzięła głęboki oddech.

*****

- Co to były za wstrząsy? - jęknęła Tenten, opierając się dłonią o drzewo.

Jej towarzysze rozejrzeli się dookoła. Neji Hyuuga, zwany geniuszem, użył swojej techniki byakugan, aby mieć lepszy widok. Wiedział, że dziwne drżenie ziemi znaczyło tylko jedno. Walkę. A jako że były to naprawdę silne wstrząsy wiązało się to z tym, że musieli walczyć naprawdę silni przeciwnicy.

Zaskoczył go widok oddalony wiele kilometrów od jego aktualnego położenia. Nie widział dokładnie, kim dane postacie były, ale wyraźnie widział ich przepływ chakry. Jedna postać była naprawdę potężnej postury i emanowała potężną aurą, a druga... wyglądała marniej, ale wcale nie ustępowała tej pierwszej mocą. Neji zmrużył oczy.

Nie mógł zrozumieć czym było dziewięć cienkich nici, unoszących się nad tą drobną postacią. Jednak po ich ruchu, odgadł, że to również była chakra. Czerwona.

- Neji, widzisz coś? - spytał, podchodząc bliżej chłopak w zielonym kombinezonie z bardzo krzaczastymi brwiami. - Jak silni są nasi przeciwnicy? Ruszamy z nimi walczyć?

Przebudzony Demon | Gaara ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz