Otworzyłam powoli oczy. Powieki wydawały się nadwyraz ciężkie. Na początku widziałam tylko światło. Potem powoli zaczęłam rozróżniać kontury postaci nade mną. Zobaczyłam kobietę. Była ona blondynką o piwnych oczach i miłym uśmiechu. Obok niej stał wysoki meżczyzna, szatyn. Miał na sobie okulary. Też się do mnie uśmiechał. Zaczęłam słyszeć pojedyńcze wyrazy, ale nic z nich nie rozumiałam. Nagle usłyszałam krzyk, a ludzie którzy stali nade mną odwrócili głowy ze strachem w oczach. Potem widziałam tylko jak mężczyzna bierze mnie na ręce i wybiega z sali z kąd słychać krzyki mordowanych ludzi...
To wspomnienie budzi we mnie strach, a za każdym razem gdy do niego wracam rodzą się nowe pytania. Pamiętam je dokładnie i jednocześnie jak przez mgłę. Dziwię się, że mój mózg o nim nie zapomniał, tylko trzymał w tajemnicy przez tak długi czas by teraz mi o nim przypomnieć. W końcu, było to 14 lat temu...
CZYTASZ
Moja druga natura || Creepypasta
FanfictionZwykła dziewczyna, żyjąca na wsi dowiaduje się prawdy o swojej matce. Dziewczyna owładnięta instynktem zaczyna zabijać ludzi. Slenderman sklada jej więc propozycje dołączenia do willi, gdzie pozna chłopaka, który wprowadzi promień słońca w krwawe ży...