nieznany: Przecież ci mówiłem żadnej policji.
ja: Nie wiem o czym mówisz?
nieznany: Ty dobrze wiesz o czym mówię Veronico.
ja: Skąd znasz moje imię?
nieznany: Wiem o tobie jeszcze więcej.
ja: Co na przykład?
nieznany: Może to, że przez przypadek rok temu zaszłaś w ciążę o której nikt nie wiedział i poroniłaś zanim zdążyłaś powiedzieć o tym w rodzinie.
ja: Skąd...
nieznany: Skąd o tym wiem?
ja: Tak.
nieznany: A stąd, że jestem jedną osobą z nielicznych, którym o tym powiedziałaś.
ja: Jak się nazywasz?
nieznany: Powiem ci w swoim czasie słoneczko. A teraz jak chcesz zobaczyć brata i nie chcesz by twoja rodzina włącznie z bratem się dowiedzieli o twojej ciąży i o tym, że poroniłaś dasz mi 250 tysięcy i odwołujesz policje, albo wiesz.
ja: Tak jasne.
Hej! Suuuuuper dawno mnie tu nie było. Nauka i kara na komputer uniemożliwiła mi pisanie. Mam jednak nadzieję, że rozdział się podobał :-)
CZYTASZ
SMS'y (L. H.)
FanfictionOd nieznajomy: Ty idioto miałeś być na miejscu już 10 minut temu. Gdzie do cholery jesteś? Do nieznajomy: Eee... chyba pomyliłeś numery. Od nieznajomy: Debilu, wcale nie pomyliłem numerów. Chcę cię tu widzieć za 5 minut. Do nieznajomy: Pomyliłeś i n...