Od razu mówię na wstępie: PRZEPRASZAM. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Niall
Leżałem na kanapie z zamkniętymi oczami i czekałem. Na co? Nie wiem. Może na to aż Max i reszta bandy mnie znajdą, a razem z nimi Veri.
Max
Przed chwilą dzwonił do mnie Luke i powiedział, że Veri jest w szpitalu i przeprowadzają operację. Z tego co wiem zatrzymało jej się serce i coś tam się stało, że muszą operować. Cholernie się boję, że umrze, ale to na razie musi zejść na drugi plan. Wiemy gdzie jest Niall i teraz po niego jedziemy. Stary bądź cały, bo Veri cię potrzebuje.
Ash
Razem z Max'em i resztą odbiliśmy Niall'a, powiedzieliśmy mu co jest z Veronicą i teraz lecimy do Londynu.
Luke
Siedzę przed salą operacyjną i czekam, aż skończą operację. Max zadzwonił do mnie, że mają Niall'a i lecą do Londynu. Cholernie boję się, że umrze. Ja sobie nie dam sam rady, nie bez niej. Zobaczyłem jak lekarz idzie w moją stronę.
- I co? Uratowaliście ją? - spytałem od razu. Lekarz spojrzał na mnie ze współczującym wyrazem twarzy. - Nie, nie, nie, nie. To nie prawda.
- Niestety tak. Może się pan z nią pożegnać.
Nie musiał mi dwa razy powtarzać. Pobiegłem jak najszybciej tam gdzie leżała, a kiedy ją zobaczyłem myślałem, że to tylko koszmar. Leżała nie ruchomo a respirator do którego była jeszcze podłączona wydawał tylko jeden charakterystyczny dźwięk, czyli "piiiiiii". Podszedłem do dziewczyny i położyłem głowę w miejscu jej serca. Łzy leciały ciurkiem po moich policzkach.
- Kocham Cię Veronica. Proszę nie zostawiaj mnie. - I w tym momencie respirator wydał z siebie dźwięki " pip pip", a ja poczułem na głowie małą dłoń, Która należała do Veri. Podniosłem głowę i zobaczyłem jej słaby uśmiech i niewiele myśląc pocałowałem ją.
I w ten oto sposób kończymy te książkę. I teraz pytanie do was chcecie drugą część?
CZYTASZ
SMS'y (L. H.)
FanfictionOd nieznajomy: Ty idioto miałeś być na miejscu już 10 minut temu. Gdzie do cholery jesteś? Do nieznajomy: Eee... chyba pomyliłeś numery. Od nieznajomy: Debilu, wcale nie pomyliłem numerów. Chcę cię tu widzieć za 5 minut. Do nieznajomy: Pomyliłeś i n...