calho: Witaj. Jak się czyjemy?
vhislife: Do dupy, a co cię to obchodzi?
calho: Jestem ciekaw. A przy okazji nasz pingwinek się wścieka i mówi, że jak tylko znajdzie tego skur... znaczy debila to mu nogi z dupy powyrywa.
vhislife: Miło z jego strony, ale lepiej żeby się odwalił ode mnie.
calho: Czemu?
vhislife: Bo tak będzie lepiej.
calho: Dla kogo dla ciebie, czy dla niego?
vhislife: Nie wiem. Może dla nas.
calho: Czemu tak uważasz? On pisze z tobą od nie wiem półtora tygodnia, a jak nie odpowiadasz, czy tak ak yło wczoraj napisałaś, że chłopak cię rzucił to zachowuje się jakby był w tobie zakochany. Ostatni raz widziałem go w takim stanie jak pewna Veronica przestała do niego pisać i zmieniła numer.
vhislife: Jaka Veronica?
calho: Veronica Horan. Siostra Niall'a Horana. Ta piosenkarka.
vhislife: Aha. Znam ją.
calho: Serio?!
vhislife: Tak.
calho: No to nieźle. Ale tylko dlatego, że jest piosenkarką, prawda?
vhislife: Nie. Znam ją osobiście.
calho: Woa. Szkoda, że pingwinek i my ją znaliśmy przez telefon, a nie osobiście. Szkoda. Chciałbym znowu z nią porozmawiać. Ech... W sumie nie tylko ja. Ale mogę się założyć, że najbardziej chciałby z nią porozmawiać nasz pingwin. Był tak załamany. Nawet jak raz przyszedł do jej domu to jej rodzice powiedzieli, że się przeprowadziła i nie chcieli powiedzieć gdzie. Biedak tak się załamał, że miałem wrażenie, że coś sobie zrobi.
vhislife: Naprawdę. Czyli przez cały czas pisałam z Luke'em?
calho: Tak, a skąd wiedziałaś, że właśnie z nim pisała?
vhislife: No... bo ja... no... ten...
calho: O mój boże... Veronica?
vhislife: Tak... ale proszę nie mów nic Luke'owi. Tak będzie lepiej. Plissss...
calho: Ech... no dobra, ale miło mi było z tobą pisać. Mam nadzieję, że chociaż teraz nie zerwiesz z nami kontaktu i daj tą szanse Luke'owi. Zasługuje na nią.
CZYTASZ
SMS'y (L. H.)
FanfictieOd nieznajomy: Ty idioto miałeś być na miejscu już 10 minut temu. Gdzie do cholery jesteś? Do nieznajomy: Eee... chyba pomyliłeś numery. Od nieznajomy: Debilu, wcale nie pomyliłem numerów. Chcę cię tu widzieć za 5 minut. Do nieznajomy: Pomyliłeś i n...