Imagin Peter Hale

3.6K 125 15
                                    

Imagin dla hunter_of_artemis18

Alexsandra Williams - y/n

(załóżmy, że Allison i inni lubią Petera xd)

-A więc? - zapytała po raz kolejny moja przyjaciółka.

-Nie jestem pewna. - powiedziałam po cichu.

-Alex musisz mi odpowiedzieć! 

-Kiedy ja nie wiem! To są twoi znajomi, ja nie muszę ich wcale poznać. 

Allison spuściła zawiedziona wzrok. 

-Słuchaj, wiesz, że nie jestem osobą, która jest otwarta na ludzi. Mam wrażenie jakbym nie była akceptowana przez innych, choćby przez mój wygląd! - powiedziałam.

-Polubisz ich, a oni z pewnością ciebie! Szare włosy i fioletowe ślepia czynią cię wyjątkową! Poznasz mojego chłopaka i wyjdziesz trochę do ludzi. - odparła z uśmiechem, stwierdziłam, że przekonywanie jej, że to zły pomysł nie ma dalszego sensu, więc zgodziłam się na spotkanie. Allison wyszła, aby przygotować się na popołudniowe spotkanie a ja zostałam sama z własnymi myślami. 

Nie chodziło o to, że nie chciało mi się ich poznać. Z jednej strony Allison mi kompletnie wystarcza, ale chciałabym znać więcej ludzi, choćby po to, aby miło spędzić czas, niestety moja nieśmiałość mi na to nie pozwala. Zawsze byłam tą cichą, która trzyma się swojej najlepszej przyjaciółki. Poznanie większej grupy osób to spore wyzwanie. Charakter na wiele mi nie pozwalał, nigdy nie byłam w związku mimo swojego wieku. Przeczesałam włosy ręką i opadłam bezwładnie na łóżko wzdychając.

- Co oni sobie o mnie pomyślą? - zapytałam sama siebie. W tym momencie zadzwoniła do mnie Allison i powiedziała, że wszyscy spotkamy się u niej w domu. 

Postanowiłam wyjść się przewietrzyć, ale szczęście nigdy mnie nie opuszcza - zaczął padać deszcz. Zignorowałam psującą się pogodę i szłam dalej w deszczu zagłębiając się coraz bardziej w uliczki. Nie zwracałam uwagi na to gdzie idę, więc prawdopodobnie się zgubię. Po godzinnym spacerze zaczynało się powoli ściemniać, dostałam wiadomość od Allison abym była za 15 minut. 

-Zapomniałam! - powiedziałam na głos, nie wiedziałam nawet gdzie jestem, więc jak mam trafić do domu Alli? W przemoczonych ciuchach i mokrych włosach - cudownie. 

do Allison

Ja: Spóźnię się, wyszłam z domu i zabłądziłam. Będę za 20-30 minut.

Alli: Wysłać kogoś po ciebie?

Ja: Poradzę sobie, dzięki.

Stwierdziłam, że będę się cofać dopóki nie zauważę jakiegoś znajomego mi budynku. Gdy przechodziłam obok jednej z ślepych uliczek, zauważyłam kątem oka błękitne oczy. Nie były normalne, świeciły się do mnie i najwyraźniej mi się przyglądały. Zatrzymałam się, aby się im lepiej przyjrzeć, podeszłam bliżej. Razem z moim krokiem usłyszałam głośne warknięcie, jakby ostrzeżenie. Zaczęłam się cofać a owa istota coraz bardziej do mnie przybliżać, w pewnym momencie na kogoś wpadłam. Odwróciłam się szybko i zauważyłam jakiegoś mężczyznę, dużo ode mnie starszego. Popatrzył się na mnie i pokazał ręką, abym się przesunęła na bok. Zrobiłam co powiedział i cofnęłam się pod ścianę, całą sytuacja zaczynała mnie denerwować, a nie należę do osób szybko panikujących. Zamknęłam oczy i osunęłam się na ziemię, schowałam głowę w kolana, bałam się. Słyszałam odgłosy warczenia i popychania, czym była kreatura z błękitnymi oczami? Nie powinnam uznawać to za coś niepokojącego, w końcu sama mam fioletowe, ale one się jarzyły! Jakby były jakimś światłem! W pewnej chwili odgłosy ustały, usłyszałam kroki i spojrzałam do góry. Mężczyzna, który mi pomógł wyciągał do mnie rękę, chwyciłam ją i pomógł mi wstać. Był bardzo silny przez co wpadłam na jego klatkę piersiową. Szybko się cofnęłam i zabrałam rękę, kolejna niezręczna sytuacja w moim życiu. W głowie miałam pełno pytań takich jak na przykład czym była ta postać? Jak udało mu się go pokonać albo chociaż kim on jest, ale tajemniczy wybawca nie zamierzał najwyraźniej zdradzać mi swojego imienia. Musiałam wreszcie przerwać to milczenie.

-Dziękuje. - powiedziałam ze spuszczonym wzrokiem.

-Nie ma sprawy, trzymaj się od takich miejsc z daleko zwłaszcza nocą. To miast jest nieprzewidywalne. 

-Co masz na myśli? - zapytałam.

-Nie ma sensu ci tłumaczyć. - nagle jego telefon zadzwonił, powiedziałam mu, żeby odebrał. 

-Stiles ty idiota czemu dzwonisz o tej godzinie? - zapytał - czekaj jak wygląda? Chyba ją znalazłem, tak podwiozę ją, ale macie u mnie dług. - powiedział i się rozłączył. 

-Kto to był?

-Przyjaciel Allison - twojej przyjaciółki. Powiedział, że Alli się o ciebie martwi i poprosił mnie, abym cię znalazł, bo ponoć się zgubiłaś i podwiózł do nich. Więc najwyraźniej trzeba będzie ci to wyjaśnić. - westchnął.

-Czemu miałabym ci zaufać kiedy nawet nie znam twojego imienia? 

-Nie powinnaś, ale skoro chcesz znać moje imię będę wymagał tego samego. 

-Alexsandra Williams.

-Peter Hale. 

Podjechaliśmy pod dom Allison, cała droga minęła w ciszy, której oboje baliśmy się przerwać. Gdy weszliśmy wszyscy zwrócili na mnie uwagę, nie cierpię bycia w centrum uwagi.

-Nareszcie jesteś! Bałam się, że coś ci się stało. - powiedziała Allison mnie przytulając.

Dziewczyna przedstawiła mnie wszystkim i poprosiła, aby Peter został chociaż na połowę wieczoru. Mężczyzna niechętnie się zgodził i mimo, że został nie brał chętnie udziału w żadnej rozmowie. Zaczynałam robić się senna, kiedy oglądaliśmy film. Kira zasnęła przytulona do Scott'a tak samo jak Lydia do Stiles'a. Isaac, Allison, Derek, Malia i ja z Peter'em dalej oglądaliśmy, ale moje powieki robiły się coraz cięższe. Oparłam moją głowę o ramię Peter'a, napiął mięśnie, ale zaraz po tym je rozluźnił. Powoli zasypiałam, poczułam jedynie delikatne głaskanie mojej głowy, wiedziałam, że to Peter. Było mi wygodnie, ciepło i czułam się bezpiecznie - od razu zasnęłam. Rano gdy się obudziłam, Peter'a nie było, tak samo jak reszty chłopaków. Dziewczyny jeszcze smacznie spały, sięgnęłam po mój telefon, aby sprawdzić, która godzina. Spod telefonu wyleciała karteczka.

"Słodko wyglądasz jak śpisz, zadzwoń jak będziesz miała czas - Peter"

Uśmiechnęłam się do siebie i schowałam karteczkę do kieszeni powracając do snu.

-----------------------------------------------------------------------

Napisałam! Yay! Mam nadzieję, że się podobał ♥


Teen Wolf PreferencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz