|70| Godzicie się - Derek

3.7K 180 86
                                    

Chciałybyście, abym dodała Nolana?

Minęły dni, płakałaś, krzyczałaś w poduszkę, twój nastrój był dwa razy większą huśtawką emocjonalną niż zwykle. Hale nie odezwał się ani razu, nie zadzwonił, nie napisał. Chciałaś to zakończyć, z każdym dniem byłaś coraz bardziej pewna swojej decyzji. Byłaś załamana, ale chciałaś być silna. Nie mogłaś pozwolić, aby ktoś cię tak traktował. Postanowiłaś żyć dalej jakby nic się nie stało, ale skończyć z Derek'iem. Nie chciałaś być w toksycznym związku, to nie miało sensu.

Chwyciłaś torbę i wyszłaś z domu. Stiles i Scott czekali na ciebie pod budynkiem, uśmiechnęłaś się kiedy ich zobaczyłaś. Wsiadłaś do samochodu i odetchnęłaś z ulgą, cieszyłaś się, że znowu jesteś wśród przyjaciół. Czułaś się kochana i bezpieczna, potrzebowałaś ich.

-Martwiliśmy się o ciebie. - powiedział Stiles.

-Nic mi nie jest, jak widzicie żyje. - powiedziałaś.

-Coś jest nie tak, jest ci smutno. - stwierdził Scott.

-Czasem nadużywasz swoich zmysłów Scotty.

-Nie zmieniaj tematu.

-Nie, nie jest mi smutno. - powiedziałaś.

-Twoje tętno przyśpieszyło, kłamiesz.

Wzięłaś głęboki wdech i wydech, spojrzałaś na swoje palce i zaczęłaś się nimi bawić. Nie chciałaś się rozpłakać. Kochałaś Derek'a, nie chciałaś kończyć tego związku, ale wiedziałaś, że to najlepsza decyzja.

-Przez kogo? Ktoś zrobił ci krzywdę? Czy to przez Derek'a? - zapytał Stiles.

Pokiwałaś jedynie głową i zamknęłaś oczy powstrzymując łzy przed wypłynięciem.

-Nie układało nam się przez ostatnie tygodnie, pokłóciliśmy się i...

-I...co? - dopytywał się Scott.

-Prawie mnie uderzył, ale w ostatniej chwili się opamiętał.

-Już ja sobie z nim porozmawiam. - powiedział Stiles i przycisnął mocniej gaz.

-Nie, proszę. Chcę to zrobić sama, chce to zakończyć.

Zapanowała niezręczna cisza, chłopcy rzucili ci pocieszające spojrzenie, dodali ci otuchy.

-Jesteśmy z tobą, jak tylko będziesz nas potrzebować wpadniemy wszyscy z torbą słodyczy i będziemy razem oglądać Pamiętnik. - powiedział Scott i złapał cię za rękę.

Uśmiechnęłaś się na jego słowa.

Dzień minął ci jak zwykle, twoi przyjaciele starali się odciągnąć twoje myśli od Derek'a rozśmieszając cię lub zagadując. Szczerze mówiąc nie pomyślałaś o nim więcej niż dwa razy, byłaś im wdzięczna z całego serca za wsparcie i za to, że są razem z tobą.

-Chcesz, abyśmy cię podrzucili? - zaproponował Scott.

-Chętnie, dziękuje. - odpowiedziałaś.

Wyszliście przed budynek dalej rozmawiajać, w pewnej chwili uśmiech z twarzy Stiles'a znikł.

-Czego on tu szuka - mruknął Stiles i zacisnął pięści.

Spojrzałaś w miejsce, w które patrzył Stiles i zobaczyłaś Hale'a. Nie, nie Derek'a. Peter'a Hale'a.

Teen Wolf PreferencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz