|71| Godzicie się - Isaac

3.7K 187 29
                                    

Jedyne co usłyszałaś to trzask zamykanych drzwi. 

Zamknęłaś oczy i powstrzymywałaś łzy przed spłynięciem, zacisnęłaś usta w wąską linię. Przygryzłaś je zębami zbyt mocno, gdyż chwilę później poczułaś metaliczny smak krwi. Stałaś tak chwilę w bezruchu, aż w pewnej chwili wydałaś z siebie szloch, zsunęłaś się na kolana i zaczęłaś płakać. Zakryłaś dłońmi oczy i czarnym tuszem ubrudziłaś rękawy swojej białej bluzy, nie obchodziło cię to szczerze. Skuliłaś się i płakałaś, nie wiedziałaś ile tak leżałaś, ale nim się zorientowałaś pokój wypełniła ciemność, którą rozpraszał słaby blask księżyca. Wydałaś z siebie cichy szloch i przetarłaś oczy. 

-Nie mam Isaaca i nie mam nawet czym już płakać, jestem bezużyteczna. - pomyślałaś i wstałaś z podłogi lekko się chwiejąc. 

Podeszłaś do parapetu i usiadłaś na nim, podwinęłaś nogi do siebie i objęłaś je rękoma opierając głowę o kolana. Wpatrywałaś się w księżyc przez załzawione i czerwone od płaczu oczy.



-Twoje serce bije szybciej niż moje kiedy po raz pierwszy cię zobaczyłem. - zaśmiał się Isaac wciąż trzymając swoje dłonie na twoich oczach.

-Ufam ci, ale ty jesteś zdolny do wszystkiego, dlatego się trochę obawiam co znowu wymyśliłeś. - powiedziałaś.

-Spodoba ci się zobaczysz, uważaj schody! 

Prawie się potknęłaś, bo Isaac za późno cię ostrzegł. Nagle poczułaś jak silna dłoń łapie cię za talię a druga za nogi. 

-Poniosę cię, ale nie podglądaj! 

Zgodnie z obietnicą miałaś zamknięte oczy, ale nie powstrzymało cię to z pocałowaniem go w jego słaby punkt...za uchem. 

-y/n nie teraz. - odchrząknął a ty tylko uśmiechnęłaś się na jego reakcję. 

Isaac postawił cię na ziemi. 

-Możesz otworzyć oczy. 

Uchyliłaś powieki i zorientowałaś się, że stoisz twarzą twarz z Isaac'iem, uśmiechnął się do ciebie a ty odwzajemniłaś uśmiech. Odwróciłaś się za siebie i ujrzałaś jeden z najpiękniejszych widoków w swoim całym życiu. 

Znajdowaliście się w punkcie widokowym Beacon Hills, światło księżyca rzucało blask na całe miasto, które przygotowywało się powoli do snu. Drzewa wokół was lekko szeleściły przez delikatny powiew wiatru. Poczułaś jak ktoś chwyta cię za rękę i obserwuje. 

-Tu jest przepięknie. - powiedziałaś wciąż patrząc się na widok.

Nie odwracając wzroku podeszłaś do przodu ciągnąc za sobą Isaaca. Wpatrywałaś się jeszcze chwilę po czym spojrzałaś na chłopaka, ujęłaś jego twarz w swoje dłonie i oparłaś swoje czoło o jego zmuszając go do patrzenia prosto w twoje oczy. Jego wzrok powędrował jednak na twoje usta, zamknęłaś oczy i poczułaś delikatne usta Isaaca.

-Smakują truskawkowo. - powiedział Isaac na co się uśmiechnęłaś i pogłębiłaś jedynie pocałunek. 

-Dziękuje, tu jest naprawdę przepięknie. Podoba mi się. 

-Wszystko dla mojej księżniczki. - powiedział i ukłonił się jak książę całując cię w wierzch dłoni.

Zaśmiałaś się i wtuliłaś się w jego tors wpatrując w księżyc. Isaac objął cię w pasie i oparł swoją głowę o twoją również przyglądając się księżycowi.

Teen Wolf PreferencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz