5

2.8K 168 116
                                    

^^^Zdania podkreślone wymawiane są w języku polskim^^^

Veruca wbiegła do swojego pokoju i szybko zakluczyła drzwi. Zrzuciła z siebie marynarkę oraz opadła na łóżko. Była cała blada przez to nagłe spotkanie na korytarzu, prawie się popłakała ze strachu. Zerwała się nagle ze swojego posłania oraz chwyciła marynarkę w dłonie. Z wielkim zapałem przeszukiwała każdą kieszeń ubrania. Nie było go. Musiała gdzieś zgubić swój notes w ogrodzie. Stała tak w bezruchu jeszcze chwilę, uświadamiając sobie, że musi właśnie wyjść. Tylko jak ma to zrobić aby nikt nie zauważył? Przecież Sebastian nie potrzebuje snu i może krążyć po posiadłości. Przełknęła głośno ślinę oraz otworzyła lekko drzwi. Wystawiła tylko głowę aby sprawdzić, czy nikogo nie ma. Kiedy zakończyła partol terenu, wybiegła na korytarz z zawrotną prędkością. Biegła po ciemku, więc musiała uważać jeszcze bardziej. Ucieszona dobiegła prawie do drzwi, lecz ktoś złapał ją w pasie i zakrył jej usta. Przerażona krzyknęła w dłoń swojego oprawcy.

-Co panienka robi o tak późnej porze?- ona już dobrze wiedziała kto to. Zaczęła się szarpać w ramionach bruneta aby ten ją puścił.-No już, już- powiedział puszczając roztrzęsioną dziewczynę.

- Nie strasz mnie tak!- krzyknęła trzymając się za ramiona i ledwo powstrzymując łzy.

-Oho, czyżbyś się bała?- Sebastian zapytał ze słyszalną kpiną w głosie. Niebieskooka posłała mu w odpowiedzi mordercze spojrzenie.-Dobrze, to gdzie tak pędziłaś?

-Zostawiłam notes w ogrodzie, wypadł mi- już spokojniejsza odpowiedziała na zadane pytanie.

-Czy chodzi ci o to?- kamerdyner wyciągnął z wewnętrznej kieszeni marynarki notes obity w czerwony materiał.

Dziewczyna podniosła wzrok na lokaja i widząc co trzyma w dłoni, jej oczy natychmiastowo rozbłysnęły, a na twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Chciała już go zabrać od mężczyzny, ale ten uniósł rękę do góry, przez co uderzyła sobą o jego tors.

-Czy mi go oddasz?- już lekko poddenerwowana wyprostowała się, skrzyżowała ręce na piersiach i przybrała rozzłoszczony wyraz twarzy.

-Jeśli mi odpowiesz na jeszcze jedno pytanie. Miałem to wyjaśnić rano, ale ciekawość nie daje mi spokoju- chytrze uśmiechnął się do dziewczyny.-Dlaczego panienka wcześniej tak nagle uciekła?

No i ją ma. Jej pewność siebie prysnęła tak szybko, jak się pojawiła. lekko zmieszana próbowała ułożyć konkretną odpowiedź, też aby się nie ośmieszyć. Nerwowo przechodziła z nogi na nogę i zaczęła bawić się palcami.

-N-no bo.. M-mam już taką strachliwą naturę i-i tak wyszło- spuściła głowę aby ukryć rumieńce wstydu.

-Nie mówisz mi prawdy- odrzekł sucho.

-Jak tego nie będę mieć, to moje zmysły wrócą i nie będę się bała!- wytłumaczyła szarpiąc dusik.-Nie umiem wyczuć istoty nadprzyrodzonej kiedy to noszę, dlatego boję się...

-Rozumiem- Tyle zdołał z siebie wydusić. Nie chciał już bardziej pogrążać Ru.-Ciekawie rysujesz- powiedział oddając jej notes i skierował się w kierunku tylko mu znanym.

Ostrożnie zaczęła iść w stronę swojego pokoju. Ściskała w dłoniach notes, jakby zaraz miał jej odlecieć. Kiedy już przybyła pod drzwi pomieszczenia, lekko je pchnęła i weszła do środka. Rzuciła notes na biurko oraz sama przy nim usiadła. Zaczęła szukać w nim czystej kartki. Wzięła ołówek do ręki i tworzyła. Miała już to narysować dawno, ale jakoś nie miała na to czasu. Jedna jej umiejętność nadal 'działała'. Śniła ludzi, których niedługo miała spotkać, a z racji że śpi tylko dla przyjemności, rzadko to się dzieje. Teraz miała okazję. Wyśniła jedną.

Hybryda || Kuroshitsuji ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz