28

1.4K 105 17
                                        

   Od chwilowego przeniesienia się Ciel'a wraz z jego lokajem minęło ledwie pięć dni, a niebiesko oka już zaczęła układać w swojej głowie czarne scenariusze. Nie miała pojęcia, kto będzie przeciwnikiem demona, zawsze mógł natrafić na żniwiarza bądź innego przedstawiciela jego gatunku. Nieraz z nerwów zapominała, że rozmawia z Madame na jej jakże ekscytujące tematy, które raczej warto było cenzurować. Kobieta od razu zauważając to, szybko zmieniała wątek, jednak to także zdało się na nic. Niebiesko oka wciąż gryzła swoje paznokcie przez zmartwienia, głupio przytakując, że wszystko jest dobrze i ta nie musi się o nią martwić.

   Podczas popołudniowej herbaty, szóstego dnia od wyjazdu pana domu, kobieta wraz z Ru i rudowłosym żniwiarzem przebywali w altanie, rozmawiając w najlepsze. Dziewczyna powoli zaczęła przebaczać Grellowi jego nagłe, niegrzeczne zachowanie, kiedy zranił lokaja, jednak wciąż była na niego zła. Choć na chwilę zapomniała o swoich zmartwieniach do momentu, kiedy bordowo włosa pokojówka nie zawołała Grella do siebie. Wyraźnie na jej twarzy pojawił się uśmiech w momencie podania mężczyźnie koperty do rąk. Ten widząc jej pieczęć, błyskawicznie podbiegł do niebiesko okiej, wciskając jej kawałek papieru w dłonie.

  -Otwieraj ją szybko! Pewnie coś się stało- żniwiarz pospieszał zdziwioną dziewczynę.

  -Już, uspokój się

  -Jak ja mogę być w tej sytuacji spokojny?! A jak mojemu Sebastianowi coś się stało?!- wykrzyknął panicznie, zwracając na swoją osobę zdziwione spojrzenie Madame oraz Veru'ki. Chwilę po nieprzemyślanym zdaniu, z pięści dostał w sam środek głowy od rudowłosej kobiety.-A to za co?!

  -Głupcze, jak możesz tak mówić?!- skarciła żniwiarza, tym samym doprowadzając niebiesko oką do śmiechu.-Nie jest Twój, tylko Ru

  -Spokojnie, Madame. On tak zawsze, nic nowego- zachichotała jeszcze raz, po czym powróciła do otwierania koperty. List był skierowany bezpośrednio do Ru, co zdradziło, że hrabia napisał go w imieniu Sebastiana. Nie miała pojęcia, dlaczego do niej napisał, dlatego szybko z koperty wydobyła starannie zapisaną kartkę oraz, ku jej zdziwieniu, sporą ilość pieniędzy.-A to po co? Ciel chyba się z czymś pomylił

  -Przeczytaj list, może to się wyjaśni- rudowłosa kobieta poganiała dziewczynę. Sama była zdziwiona zawartością koperty.

   Zaraz po przeniesieniu spojrzenia na litery zorientowała się, że treść nie jest napisana przez trzynastolatka. Już w stu procentach to potwierdzało, że dostała list prywatny od lokaja, cieszyło ją to bardzo. Z uśmiechem na ustach zaczęła czytać, jednak po zobaczeniu dalszej treści, po woli na jej twarzy zaczęło pojawiać się zdziwienie i niepokój. Dwójka siedząca przed nią, uważnie przyglądała się niebiesko okiej, tym samym zamartwiając się, co tam jest zawarte. Po skończeniu czytania, dziewczyna z uniesioną brwią uniosła wzrok na żniwiarza i ciotkę chłopca.

  -I co się stało?- Grell od razu zerwał się z siedzenia.

  -Jedziemy na zakupy- odpowiedziała nic nie rozumiejąc.-Ciel dał nam pieniądze na zakupy, a później mamy iść do miejskiej posiadłości, najpóźniej o dwudziestej musimy się tam pojawić- oznajmiła, drapiąc się po głowie.

  -To świetnie! Grell, idź przygotuj powóz- piwno oka zaraz wydała rozkaz żniwiarzowi, który natychmiast poszedł do stajni.-A Ciebie musimy spakować, trzeba dobrać Ci jakąś torbę i kapelusz

  -Madame, nie wydaje Ci się to trochę dziwne? Nie odzywali się przez prawie tydzień, a teraz Sebastian przysłał mi nagle list- odwróciła się do kobiety oraz spojrzała prosto w jej oczy.-Coś jest nie tak- dodała cicho.

  -Pewnie Ciel potrzebuje pomocy, to u niego norm-- rudowłosa na chwilę zamarła, kiedy przeanalizowała wcześniejsze słowa Ru. Gwałtownie krzyknęła zdziwiona i złapała dziewczynę za ramiona.-Ten list jest od Sebastiana?!

Hybryda || Kuroshitsuji ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz