Nastała noc. Elizabeth nie mogła zasnąć.
Jej komnatę rozświetlało światło księżyca. Była pełnia. Dziewczyna wstała z łoża i podeszła do okna. Otworzyła je. Delikatny powiew wiatru lekko uniósł jej długie, brązowe włosy. Dziewczę wpatrywało się swoimi dużymi niebieskimi oczami w gwieździste niebo niczym w obrazek.-Ach, jak piękna jest dzisiejsza noc. Matko, szkoda, że nie możesz tego zobaczyć... Tak szybko odeszłaś z tego świata, zostawiając mnie i ojca. Teraz pewnie jesteś jedną z tych gwiazd i czuwasz nad nami...- rzekła do siebie ze łzami.
Po dłuższej chwili wpatrywania się zamknęła okno i wróciła do swojego łoża. Leżąc, usiłowała zasnąć. Przewracała się z boku na bok, z lewej strony na prawą. W końcu, gdy nad ranem zaczęło się rozwidniać, zasnęła.
Rankiem, do drzwi jej komnaty zapukała służba. Każdego ranka, służba robiła to trzy razy, aby obudzić księżniczkę.
Służba zapukała jeden raz, potem drugi, a na końcu trzeci. Pukanie rozniosło się po całej komnacie, budząc jednocześnie dziewczynę.
Elizabeth leniwie przeciągnęła się i przetarła swe powieki. W tym samym momencie do jej komnaty weszła jej służąca.-Dzień dobry księżniczko Elizabeth. - powiedziała jej główna służąca, jednoczesnie kłaniając się.
-Witaj Gerthrude. - odpowiedziała, ziewając.
Gerthrude zauważyła, że Elizabeth wygląda na zmęczoną. Jej twarz nie biła takim blaskiem jak dotychczas, a pod jej oczami widniały delikatne sińce.
-Niewyspałaś się?- zapytała niemal szeptem.
-Miałam bezsenną noc, dopiero udało mi się zasnąć nad rankiem, ale nie mówmy o tym. Lepiej powiedz, czy coś nowego wydarzyło się podczas mojego snu.
Elizabeth wstała i skierowała się do szafy, aby wybrać suknie.
-Twój ojciec, król Henry każe Ci przyjść do jego komnaty zaraz po śniadaniu. Powiedział, że sprawa jest pilna.
-Dobrze. Skoro sprawa jest pilna, to lepiej nie zwlekać. Przynieś mi śniadanie. - odpowiedziała. Była nieco zdziwiona, gdyż ojciec od śmierci jej matki bardzo ją unikał.
Po tych słowach Gerthrude wyszła. Elizabeth w oczekiwaniu na śniadanie przebrała się w kremową suknię, całość dopełniła biżuterią. Jak zwykle chciała wygladac pieknie.,,To musi być naprawdę coś bardzo ważnego skoro ojciec zmusił się do rozmowy ze mną" - pomyślała
Niedługo potem służąca wróciła z posiłkiem i podała go młódce.
Dziewczę zaczęło spożywać śniadanie.Najwyraźniej była głodna, bo zjadła je w bardzo szybkim tempie, nie zostawiając resztek. Po spożyciu posiłku, szybkim krokiem udała się do komnaty króla, aby dowiedzieć się, dlaczego ją wzywa. Była bardzo ciekawa.
Zapukała, a otrzymując pozwolenie, wkroczyła do komnaty. Jej ojciec stał do niej tyłem. Był odwrócony w stronę okna i wpatrywał się gdzieś w dal.-Wzywałeś mnie ojcze.- powiedziała dość głośno, aby ją usłyszał.
Siwobrody mężczyzna odwrócił się ku dziewczynie.
CZYTASZ
Elizabeth i William | Władza i miłość
RomanceDwa różne królestwa. Elizabeth mieszka wraz ze swoim ojcem królem Henrym. Po śmierci żony, król Henry stara się unikać swojej córki, ponieważ bardzo przypomina mu zmarłą żonę. Pewnego dnia, do pałacu przybywa posłaniec z innego królestwa z listem, w...