3 | You do not run away from here

131 7 0
                                    

Podeszłam troszkę bliżej.

Rozszerzyłam swoje gałki oczne.

Chciałam coś powiedzieć, ale Nicol mi przerwała.

- Vivi to jest właśnie ta tajemnicza osoba, mój chłopak Shawn, poznajcie się.

I własnie w tym momencie wziełam swoją czarną skórę i wybiegłam z tego domu.

Nie mogę nadal dojść do sobie, po tym co zobaczyłam.

To jest mój Shawn.
Ten który był przy mnie odkąd pamiętam.
Ten na którego zawsze mogłam liczyć.
Ten bez którego kiedyś, nie wyobrażałam sobie życia.
Ten który mimo ciężkich chwil, umiał mnie rozbawić.
_______________________________________
To co teraz piszę, wygląda jakbyśmy kiedyś byli razem, nie. Nigdy ze sobą nie chodziliśmy. Byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi. Ja byłam w nim jedynie "zauroczona"? Nie wyobrażam sobie być z nim w stałym związku.Shawn to jedynie mój krasz, po prostu K R A S Z,nikt więcej - tworzą mi się rózne komplikacje w głowie.

Kiedyś była taka sytuacja. Spotkaliśmy się w parku. Chciałam przekazać mu wiadomość, że gdyby nie on, moje życie byłoby bez sensu, zero rozrywki.
Ale nie, wyprzedził mnie.  Powiedział mi że wyjeżdza do innego kraju z rodziną. Oboje bardzo to przeżyliśmy, ale trzeba żyć dalej.

Mam dużo znajomych. Ale przez nich kiedyś miałam duże problemy - na razie nie chce o tym pisać, może kiedyś o tym opowiem?
_______________________________________
VIVIANA POV'S

Usiadłam na schodki od domku w którym trwała impreza i skuliłam głowę w kolana.
W sumie nie wiem dlaczego tak się  przejełam. Mogłam zwyczajnie podejść i pogadać.

Wstałam z zimnych kafelkowych stopni i weszłam nimi z powrotem do domku.
Drzwi otworzyła Nicol pytając:

- Vivi co się dzieje? Dlaczego wyszłaś ? Chciałam Cię zapoznać z Shawnem - oznajmiła blondynka.

- Nic się nie dzieje,musiałam się po prostu przewietrzyć - odpowiedziałam na jej pytanie.

Najlepsze rozwiązanie w tym momencie,  to chyba  wrócic do domu Cioci Mireli, ale nie mogę.
Muszę czekać na Jess.
Jeśli wypije i wracając coś się jej stanie? - zostanę.

_______________________________________

Poszłam dalej długim korytarzem.
Znów ten zapach papierosów
- ugh! - pomyślałam sobie.

Weszłam do kuchni. Tam stał on.

- Hejka - powiedziałam, niby uśmiechnięta.

- Cześć - odpowiedział brązowo-włosy - jak masz na imię? - spytał

- Shawn nie pamiętasz mnie? - zrobiło mi się głupio, nawet nie wiem dlaczego.

- Nie, a powinienem cię znać ?- odpowiedział.

- Viviana, Vivcia, Vivi, Dertah, coś ci się przypomina panie Mendes - zaśmiałam się pod nosem.

- VIVIANA? NIE POZNAŁEM CIĘ. - powiedział Shawn przy okazji przytulając mnie mocno.

_______________________________________

SHAWN POV'S

Przyszedłem na imprezę do mojej "pseudo dziewczyny " Nicol.
Odkąd z Vivi musieliśmy się "rozstać", musiałem sobie kogoś znaleźć.
Viviana to był mój ideał.
Nigdy jej nie powiedziałem ,tego co do niej czuję, wiem że ona wolałaby przyjaźn, a moje uczucia co do niej mogłyby ją ode mnie oddalić.

Nie przypuszczałem że spotkam ją na imprezie u mojej dziewczyny.

Viviana to ideał dziewczyny.

Piękne, długie, proste włosy, duże usta, mały nosek, ten jej słodki aparat na zęby , szczupła budowa - ideał - stwierdziłem.

Tutaj w San Francisco nie ma fajnych dziewczyn. Nicol poznałem na imprezie u mojego kumpla i tak się sprawa potoczyła że zostaliśmy parą.
Nic do niej nie czuję.
Jedynie zapach jej perfum z Celvina Cleina.

Kiedy zobaczyłem ją w kuchni. Moje uczucia wróciły.

WIEM JEDNO MUSZĘ ZERWAĆ Z NICOL.

Hej, dzisiaj krótki rozdział, ale najprawdopodobniej dodam dzisiaj jeszcze 2. Jak myślicie, Shawn zerwie z Nicol a zwiąże się z Vivi? Czy slodka Viviana pokażę swoje prawdziwe ja? Wszystkiego dowiecie się czytając FRIENDZONE, MOJEGO AUTORSTWA!

FRIENDZONE | s.m [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz