6 | You're BITCH

102 6 0
                                    

VIVIANA'S POV

Kiedy Shawn przetarł mój polik, coś uderzyło mnie w płuca.

- Znowu to dziwne uczucie,ugh - powiedziałam sobie w myśli.

____________________________________

Wyjełam telefon z kieszeni kurtki i wybrałam numer do Jess.

- Oh, widze iphonik? - odpowiedział śmiejąc się.

- Tak haha - zasmiałam się, przy okazji Jess odebrała połączenie.

- Jesteś w domu? - spytałam.

- Nie i nie zamierzam wracać!!! - odpowiedziała śmiejąc się. Słychać było że była pijana.

- Rozłączyła się! - cholera będzie kocioł w domu - powiedziałam.

- W takim bądź razie zabieram Cię na piwo - odpowiedział.

- Wiesz że nie pije - powiedziałam

-Jeden nikomu nie zrobi krzywdy - odpowiedział przy okazji łapiąc mnie za ręke - chodź pójdziemy,tu za rogiem jest mały pub.

- Dobra tylko jedno -powiedziałam.

10 minut później byliśmy już na miejscu.
Drewniany bar z dużym napisem przed drzwiami
              "Malibu Sunshine"
_______________________________________

Weszliśmy do środka.

-Zwykła gorzelnia,po co mnie tu przyprowadziłeś? - powiedzialam podniesionym tonem.

- Po jednym piwie - powiedziałem Ci wcześniej.
______________________________________

W środku była strasznie głośna muzyka. Najwidoczniej była to jedna z tutejszych tu dyskotek.
Duży barek z przeróżnymi alkoholami, oraz duży kilku metrowy dysk do tańca.
Moje oczy ujeły również mały końcik ala "Casino".
Billard, automaty do gry.

_______________________________________

Usiadłam na kręcącym się fotelu przy barku.
Shawn podał mi piwo zbożowe w dużym kubku.

- Tego mi było trzeba - powiedziałam.- Tak dawno nie czułam tego smaku w ustach.

- Dlatego Cię tu wyciągnąłem - wyluzuj się trochę mejbi - powiedzial łapiąc za moje biodro.

W tym momencie poczułam dyskomfort.
Nigdy nie robiłam tego czegoś,nigdy się nie całowałam, nigdy nie miałam chłopaka tak na serio.
Moi rodzice trzymają mnie w domu.
Wpadłam kiedyś w złe towarzystwo:
alkohol,papierosy i narkotyki a poza tym nic więcej. Od tamtej pory nigdzie nie mogę wychodzić.

______________________________________

Po wypitym piwie barman spytał się mnie:
- Jeszcze jedno?

- Tak po proszę- powiedzialam

Raz się żyje od kilku piw nikomu się nic nie stanie,poza tym nie pamiętam kiedy ostatnio piłam.
_______________________________________

Z Shawnem bawiliśmy się całą noc.
Jest godzina 3:21 a my jeszcze siedzieliśmy w barze,upici po same uszy.
Tańczyliśmy i z bez troskich piw polała się wódka.
Jedne z lepszych finlandie,Absoluty, Jack Daniel's , próbowałam wszystkiego.

Shawn nie był tak upity jak ja i trzymał mnie żebym nie zrobiła czegoś głupiego.

Byliśmy ostatni w klubie.

-Moi drodzy,dobiega godzina 4:00 kończymy impreze!- powiedzial jeden z ochroniarzy.

-Dobrze,dobrze-powiedziałam śmiejac się upita.

Shawn wziął mnie pod pachę i wyprowadził z klubu.

- Shawn zabierz mnie do siebie - powiedzialam pijana.

- Vivi nie wiem czy to dobry pomysł, odprowadzę Cie - powiedział.

- Japierdole* wyraziłam się nie jasno?-powiedziałam że masz zabrać mnie do siebie.

______________________________________

SHAWN POV'S

Nie chciałem brać Vivs do siebie.
Była ona pod wpływem dużej ilości alkoholu a jej ciocia się o nią martwi.
Ale dobrze skoro chce,nie będe się z nią kłócić.

- No dobrze - w takim bądz razie chodźmy.

______________________________________

Zadzwoniłem po taxówkę.

- Halo? Dobry wieczór,po proszę taxi na ulice Uwershteina 23a - powiedziałem.

- Dobrze,taxówka będzie za 5minut- powiedział kierowca.

_____________________________________

Kolejny rozdział! W tym zaczyna już się między innymi wulgarny język,alkohol. Kolejne rozdziały również będą o tej tematyce. Jeżeli dla kogoś ta treść jest nieodpowiednia lub  w jakiś sposób go obraża, to proszę przestać czytać:)
Dajcie mi znać czy chcecie żeby rozdział rozciągnał się w narkotyki, alkohol,papierosy. Chciałabym żeby rozdziały były bardziej emocjonujące.
Ale jeżeli ta tematyka jest nie odpowiednia to nie będe o niej pisać:)

FRIENDZONE | s.m [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz