VIVIANA'S POV
Kiedy Shawn przetarł mój polik, coś uderzyło mnie w płuca.
- Znowu to dziwne uczucie,ugh - powiedziałam sobie w myśli.
____________________________________
Wyjełam telefon z kieszeni kurtki i wybrałam numer do Jess.
- Oh, widze iphonik? - odpowiedział śmiejąc się.
- Tak haha - zasmiałam się, przy okazji Jess odebrała połączenie.
- Jesteś w domu? - spytałam.
- Nie i nie zamierzam wracać!!! - odpowiedziała śmiejąc się. Słychać było że była pijana.
- Rozłączyła się! - cholera będzie kocioł w domu - powiedziałam.
- W takim bądź razie zabieram Cię na piwo - odpowiedział.
- Wiesz że nie pije - powiedziałam
-Jeden nikomu nie zrobi krzywdy - odpowiedział przy okazji łapiąc mnie za ręke - chodź pójdziemy,tu za rogiem jest mały pub.
- Dobra tylko jedno -powiedziałam.
10 minut później byliśmy już na miejscu.
Drewniany bar z dużym napisem przed drzwiami
"Malibu Sunshine"
_______________________________________Weszliśmy do środka.
-Zwykła gorzelnia,po co mnie tu przyprowadziłeś? - powiedzialam podniesionym tonem.
- Po jednym piwie - powiedziałem Ci wcześniej.
______________________________________W środku była strasznie głośna muzyka. Najwidoczniej była to jedna z tutejszych tu dyskotek.
Duży barek z przeróżnymi alkoholami, oraz duży kilku metrowy dysk do tańca.
Moje oczy ujeły również mały końcik ala "Casino".
Billard, automaty do gry._______________________________________
Usiadłam na kręcącym się fotelu przy barku.
Shawn podał mi piwo zbożowe w dużym kubku.- Tego mi było trzeba - powiedziałam.- Tak dawno nie czułam tego smaku w ustach.
- Dlatego Cię tu wyciągnąłem - wyluzuj się trochę mejbi - powiedzial łapiąc za moje biodro.
W tym momencie poczułam dyskomfort.
Nigdy nie robiłam tego czegoś,nigdy się nie całowałam, nigdy nie miałam chłopaka tak na serio.
Moi rodzice trzymają mnie w domu.
Wpadłam kiedyś w złe towarzystwo:
alkohol,papierosy i narkotyki a poza tym nic więcej. Od tamtej pory nigdzie nie mogę wychodzić.______________________________________
Po wypitym piwie barman spytał się mnie:
- Jeszcze jedno?- Tak po proszę- powiedzialam
Raz się żyje od kilku piw nikomu się nic nie stanie,poza tym nie pamiętam kiedy ostatnio piłam.
_______________________________________Z Shawnem bawiliśmy się całą noc.
Jest godzina 3:21 a my jeszcze siedzieliśmy w barze,upici po same uszy.
Tańczyliśmy i z bez troskich piw polała się wódka.
Jedne z lepszych finlandie,Absoluty, Jack Daniel's , próbowałam wszystkiego.Shawn nie był tak upity jak ja i trzymał mnie żebym nie zrobiła czegoś głupiego.
Byliśmy ostatni w klubie.
-Moi drodzy,dobiega godzina 4:00 kończymy impreze!- powiedzial jeden z ochroniarzy.
-Dobrze,dobrze-powiedziałam śmiejac się upita.
Shawn wziął mnie pod pachę i wyprowadził z klubu.
- Shawn zabierz mnie do siebie - powiedzialam pijana.
- Vivi nie wiem czy to dobry pomysł, odprowadzę Cie - powiedział.
- Japierdole* wyraziłam się nie jasno?-powiedziałam że masz zabrać mnie do siebie.
______________________________________
SHAWN POV'S
Nie chciałem brać Vivs do siebie.
Była ona pod wpływem dużej ilości alkoholu a jej ciocia się o nią martwi.
Ale dobrze skoro chce,nie będe się z nią kłócić.- No dobrze - w takim bądz razie chodźmy.
______________________________________
Zadzwoniłem po taxówkę.
- Halo? Dobry wieczór,po proszę taxi na ulice Uwershteina 23a - powiedziałem.
- Dobrze,taxówka będzie za 5minut- powiedział kierowca.
_____________________________________
Kolejny rozdział! W tym zaczyna już się między innymi wulgarny język,alkohol. Kolejne rozdziały również będą o tej tematyce. Jeżeli dla kogoś ta treść jest nieodpowiednia lub w jakiś sposób go obraża, to proszę przestać czytać:)
Dajcie mi znać czy chcecie żeby rozdział rozciągnał się w narkotyki, alkohol,papierosy. Chciałabym żeby rozdziały były bardziej emocjonujące.
Ale jeżeli ta tematyka jest nie odpowiednia to nie będe o niej pisać:)
CZYTASZ
FRIENDZONE | s.m [PL]
FanficViviana Melania Dertah to przeciętna nastolatka ze słabymi ocenami. Jej rodzice wyjeżdzają do pracy w Anglii i są zmuszeni zostawić ją z ciocią i jej plotkarską córką czyli jej kuzynką. Jej ciocia mieszka w małym miasteczku pod San Fransisco w Novat...