- Ej,ej,ej chyba Ci się coś pomyliło - nigdy z tobą nie będe, czyli z aroganckim dupkiem - i w tym momencie Shawn zaczął dobijać się do drzwi.
- Wiem że będziesz - uśmiechnął się zadziornie i zaczął mówic do Shawna - stary już otwieram, chciałem zobaczyć czy ten zamek działa - powiedział Mike "dupek".
- Otwieraj natychmiast! - krzyknął Shawn.
Mike podszedł do drzwi, lekko się uśmiechnął w moim kierunki i puścił mi oczko.
- Ale on mnie wkurzał! Ugh, za kogo on się uważa?! Nigdy z nim nie będe - myślałam.
WTEDY JESZCZE NIE PRZYPUSZCZAŁAM ŻE MÓJ LOS SIĘ INACZEJ POTOCZY .
Shawn wszedł do pokoju i zaczął krzywo się na mnie patrzeć.
- Czy przez te pięć minut kiedy mnie nie było, ty już dajesz się podrywać Mike'owi ? - powiedział głośno i wyraźnie, odczułam w jego głosie zazdrość.
- Jezu o co ci chodzi Shawn!? My tylko rozmawialiśmy! - powiedziałam stanowczo.
Shawn podszedł w moją stronę i pocałował mnie w czoło.
- Shawn, ja już muszę iść. Pójde sama, wiem gdzie są drzwi - powiedziałam.
- Przestań. Ja cię odprowadzę - mówił cichym głosem.
- Nie,serio ja pójde sama.
Wziełam torbę i zeszłam na dół.
- Dowidzenia pani Tereso! - krzyknełam do mamy Shawna.
Założyłam buty, swoją kurtkę i wyszłam przez duże drzwi.
Było mega nie przyjemnie iść koło lasu SAMEJ.
W sumie miałam myśl żeby biec, ale raczej nic mi się nie stanie.
Shawn na początku bardzo napierał na to że mnie odprowadzi , ja natomiast chciałam wracać sama.
Ciocia Mirela nie może go na razie zauważyć.Wiem że nie powinnam ukrywać naszego związku, ale uważam że na razie tak będzie najlepiej.
Po 10- sięciu minutach mojego marszu, dotarłam pod dom.
Stresowałam się tym, że moja ciocia mnie już nie wypuści z domu, co jest bardzo prawdopodobne.
Mój telefon mi "padał" i ledwo co zobaczyłam na zegarku godzinę 22;10.
Byłam na siebie mega zła, za to że nie poszłam od razu po tym spacerze do domu. Ugh!Otworzyłam furtke i po cichu niczym kot, weszłam do mieszkania.
Modliłam się o to, żeby moja ciocia spała.
Trzęsłam się ze stresu,bo gdyby moja ciocia jednak nie spała i okazało by się, że ciągle na mnie czekała, no to pewnie nie mogłabym już wychodzić wieczorem, czyli nie mogłabym się spotykać z Shawnem.Zdjełam po cichu swoje buty i po cichu zaczełam wchodzić po schodach.
Co się okazało? Będe się spotykać Shawnem? Tego dowiecie się w następnym rozdziale!!

CZYTASZ
FRIENDZONE | s.m [PL]
FanfictionViviana Melania Dertah to przeciętna nastolatka ze słabymi ocenami. Jej rodzice wyjeżdzają do pracy w Anglii i są zmuszeni zostawić ją z ciocią i jej plotkarską córką czyli jej kuzynką. Jej ciocia mieszka w małym miasteczku pod San Fransisco w Novat...