14 |fake message

75 3 1
                                        

- Ej,ej,ej chyba Ci się coś pomyliło - nigdy z tobą nie będe, czyli z aroganckim dupkiem - i w tym momencie Shawn zaczął dobijać się do drzwi.

- Wiem że będziesz - uśmiechnął się zadziornie i zaczął mówic do Shawna - stary już otwieram, chciałem zobaczyć czy ten zamek działa - powiedział Mike "dupek".

- Otwieraj natychmiast! - krzyknął Shawn.

Mike podszedł do drzwi, lekko się uśmiechnął w moim kierunki i puścił mi oczko.

- Ale on mnie wkurzał! Ugh, za kogo on się uważa?! Nigdy z nim nie będe - myślałam.

WTEDY JESZCZE NIE PRZYPUSZCZAŁAM ŻE MÓJ LOS SIĘ INACZEJ POTOCZY .

Shawn wszedł do pokoju i zaczął krzywo się na mnie patrzeć.

- Czy przez te pięć minut kiedy mnie nie było, ty już dajesz się podrywać Mike'owi ? - powiedział głośno i wyraźnie, odczułam w jego głosie zazdrość.

- Jezu o co ci chodzi Shawn!? My tylko rozmawialiśmy! - powiedziałam stanowczo.

Shawn podszedł w moją stronę i pocałował mnie w czoło.

- Shawn, ja już muszę iść. Pójde sama, wiem gdzie są drzwi - powiedziałam.

- Przestań. Ja cię odprowadzę - mówił cichym głosem.

- Nie,serio ja pójde sama.

Wziełam torbę i zeszłam na dół.

- Dowidzenia pani Tereso! - krzyknełam do mamy Shawna.

Założyłam buty, swoją kurtkę i wyszłam przez duże drzwi.

Było mega nie przyjemnie iść koło lasu SAMEJ.

W sumie miałam myśl żeby biec, ale raczej nic mi się nie stanie.

Shawn na początku bardzo napierał na to że mnie odprowadzi , ja natomiast chciałam wracać sama.
Ciocia Mirela nie może go na razie zauważyć.

Wiem że nie powinnam ukrywać naszego związku, ale uważam że na razie tak będzie najlepiej.

Po 10- sięciu minutach mojego marszu, dotarłam pod dom.
Stresowałam się tym, że moja ciocia mnie już nie wypuści z domu, co jest bardzo prawdopodobne.
Mój telefon mi "padał" i ledwo co zobaczyłam na zegarku godzinę 22;10.
Byłam na siebie mega zła, za to że nie poszłam od razu po tym spacerze do domu. Ugh!

Otworzyłam furtke i po cichu niczym kot, weszłam do mieszkania.
Modliłam się o to, żeby moja ciocia spała.
Trzęsłam się ze stresu,bo gdyby moja ciocia jednak nie spała i okazało by się, że ciągle na mnie czekała, no to pewnie nie mogłabym już wychodzić wieczorem, czyli nie mogłabym się spotykać z Shawnem.

Zdjełam po cichu swoje buty i po cichu zaczełam wchodzić po schodach.

Co się okazało? Będe się spotykać Shawnem? Tego dowiecie się w następnym rozdziale!!

FRIENDZONE | s.m [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz