5 | You do not run away from here

112 4 0
                                    

VIVIANA POV'S

To dziwne uczucie.
Czuje się dziwnie.
Motylki w brzuchu + krasz gadający o swojej "idealnej" dziewczynie.

_______________________________________

- Wracajmy już - ściemnia się - powiedziałam.

- Okej jak chcesz - odpowiedział.

Chwila ciszy, zero rozmów.

- Co nic nie mówisz - zaśmiał się brunet.

- No nie wiem jakoś tak - zaśmiałam się delikatnie - a tak wracając do tematu - jak się tu znalazłeś - tu w San Francisco.

- Było to tak że przeprowadziłem się z Angli tutaj. Mój ojciec zdradził matkę - drań z niego - powiedział - Moja matka odziedziczyła dom po Babci tutaj w San Francisco - dlatego też tu jestem.
_______________________________________

- Japierdziele! - powiedział brązowooki- potykając się cegłe,przy okazji brudząc swoje czarne jordany.

- UWAŻAJ! - to już drugi raz dzisiaj! - powiedzialam uśmiechając się.

Nie lubie się uśmiechać,noszę aparat a poza tym nie lubie swojego uśmiechu.

______________________________________

SHAWN POV'S

Spojrzeliśmy się na jeziorko.
Jej piękne długie włosy które tańczą razem z wiatrem - ona jest taka piękna - pomyślałem.

Nagle nasze oczy spojrzały się na siebie.

- Wchodzimy? - spytałem.

-Mieliśmy wracać! - powiedziała Viviana uśmiechając się - te jej piękne koralowe zęby.

- No na chwilkę! Proszę aaa - odpowiedziałem.

VIVIANA POV'S

- No dobra - zasmiałam się - tylko pod jednym warunkiem.

- Jakim? - zapytał śmiejąc się.

- Odprowadzisz mnie do domu! - powiedziałam śmiejąc się głośno.

- Miałem to zamiar zrobić - powiedział przy okazji ściągając swoją bluzke z adidasa.

_____________________________________

Czerwienią mi się policzki - mam na serio duże szczęście że założyłam stanik sportowy i do tego bokserki- jezu na mam fuksa bo są one beżowe i pasowały mi do sukienki - pomyślalam.

_______________________________________

Zaczełam rozpinać swoją sukienkę.
Zdjełam moje buty huarache i zdjełam mojego chokera oraz pierścionek i wrzuciłam go do swojej torby.

Shawn spojrzał się zadziornie po czym podbiegł wziął mnie na ręce i biegł w stronę jeziora.

-Shawn nie - zaczełam krzyczeć - mam na sobie makijaż!

Po chwili znalezliśmy się w zimnym jeziorze.

- Noi co zrobiłeś?! - krzyknełam.

______________________________________

Shawn POV'S

Kiedy wrzuciłem Vivi do wody coś zaiskrzyło.
Co za nie fart że miała strój sportowy, w normalnej bieliznie miałbym widoki.

Jej makijaż zaczął spływać, po czym wziąłem kciuka i przetarłem jej polik na co ona odpowiedziała uśmiechem.

Widać było że robi dobrą mine do złej gry bo wydarła by się na mnie - pomyślałem.
_______________________________________

Kolejny rozdział! Podobał się?
Teraz rozdziały będą pojawiać się rzadziej,ponieważ mam dużo nauki i nie mam pomysłów na kolejne rozdziały:(( macie pomysły? FB priv:)

FRIENDZONE | s.m [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz