Po prostu uwielbiam kiedy publikuję rozdział, a Wattpad nie wysyła mi żadnych powiadomień i publikuję go pięć razy i dalej nic po czym po jakiejś półtorej godziny dostaje dopiero powiadomienie i robi się spam, z który najmocniej przepraszam.
Fable
Zapięłam bluzę do połowy i schowałam ręce do jej kieszenie. Naprawdę, walić tą głupią taksówkę. Już wolała bym się przejść niż jechać z Danielem do jego mieszkania. Czasami naprawdę nie dziwię się, że ludzie tak go nienawidzą, bo w tej chwili czułam dokładnie to samo. Dyskretnie zerknęłam na niego i zobaczyłam jak uśmiecha się w ten swój dyskretny, a za razem bezczelny sposób. Niebywałe, ten człowiek jest naprawdę jakiś nienormalny. Przyjrzyjmy się wydarzeniom z wczorajszego dnia i dzisiejszej nocy. Najpierw się na mnie wkurzył, bo spóźniłam się parę minut, potem robi wykład na temat Larrego i mojego gustu muzycznego, później przystawiał się do mnie jakby chciał mnie pocałować, lecz po chwili już o tym zapomina i wychodzi, bo zadzwonili do niego z nową zagadką. Na miejscu przestępstwa robi mi problem numer jeden, rzuca mi się na ratunek, problem numer dwa na tyle poważny, że zarobił sobie na cios w twarz i potem już się do siebie nie odzywaliśmy do końca dnia. Przyłazi do mnie w nocy, podlizuje się, robi aferę numer jeden, zmienia zdanie, robi aferę numer dwa, jest cicho, proponuję, że odwiezie mnie do domu, ale potem z niewiadomych - przynajmniej dla mnie - przyczyn wiezie mnie do swojego mieszkania broniąc się tym, że ono jest bliżej.
No po prostu świetne dwadzieścia cztery godziny.W końcu pojechaliśmy pod jakąś małą kamienice, która była naprawdę uroczą i zupełnie nie pasowała do tego gbura. Budynek był naprawdę piękny, z co niektórzy balkonów zawisły kwiaty, a w innych można było dostrzec pięknie zasłony własnej roboty. Niesamowite.
Spokojnie wsiedliśmy z samochodu i poszliśmy prawdopodobnie w kierunku jego mieszkania, które jak się po chwili dowiedziałam znajdowało się na szóstym piętrze. Gdy otworzył już wielkie drzwi z mahoniu i pozwolił mi przejść przez nie pierwszej moim oczom ukazał się długi, biały korytarz, na którego końcu znajdował się salon. Zdjęłam buty i powolnym oraz niepewnym krokiem ruszyłam w głąb domu. Salon był piękny i przestronny, urządzony w brązowych oraz waniliowych kolorach nadawał niezwykłego uroku. Po środku pomieszczenia stała ciemna kanapą, a po jej bokach dwa jasne fotele, pomiędzy nimi znajdował się waniliowy dywan, na którym stał brązowy stolik do kawy. Na ścianie obok mnie, co również oznacza naprzeciwko kanapy wisiał telewizor. Im dłużej się rozglądałam tym dostrzegałam więcej pomieszczeń i detali. Naprzeciwko kanapy znajdował się nie tylko telewizor, ale też kuchnia. Było ona przynajmniej z trzy razy większa od mojej i urządzona w tych samych barwach co salon. Od razu na myśl przyszło mi jak przyjemnie było by siedzieć w niej na podłodze, jeść lody i rozmawiać o pierdołach godzinami. Kuchnia to chyba moje ulubione miejsce w domu, nie tylko dla tego, że uwielbiam gotować, ale po prostu lubię w niej siedzieć. Dlatego też żałuję, że moja jest taka mała. No, ale cóż jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Może kiedyś jak uzbieram wystarczająco pieniędzy kupię sobie dom albo mieszkanie z taką wspaniałą kuchnią jak ta.
Nagle zmęczenie dało o sobie znać i odwróciłam się w poszukiwaniu Daniela po to, aby pokazał mi gdzie mogę spać. Okazało się, że opierał się o jedną ze ścian salonu i bacznie mi się przyglądał. Uniosłam brew w geście zdziwienia i takie też posłałam mu spojrzenie.
- Pokażesz mi tą drugą sypialnie, żebym mogła się położyć?
Brunet spuścił wzrok na podłogę i zakłopotany podrapał się po głowie, ale mimo zażenowana całą czas miał bezczelny uśmieszek przyklejony do tej przystojniejszy twarzy.
- Jest mały problem. Łóżko w drugiej sypialni się popsuło, a nie wiem czy zauważyłaś, ale kanapa jest cała zalana i jeszcze nie zdążyła porządnie wyschnąć.
CZYTASZ
Fable
RomanceSławny na całą Szkocję profiler Daniel Simmons jest człowiekiem często niemiłym i bezszczelnym, ale bardzo mądrym i spostrzegawczym. Jego jedynym słabym punktem jest pewna pani patolog. Choć nikomu tego nie pokazuje Fable Fox jest dla niego bardzo w...