XX

137 13 5
                                    

+18
Jeżeli ktoś nie lubi lub po prostu nie ma
ochoty czytać takich scen zakończę je znakiem 🔞


Fable

Chyba przed chwilą się czymś martwiłam, ale nie mogę sobie przypomnieć czym. Pewnie to było coś mało istotnego dlatego tak szybko mi to uleciało. Moja ręka zaczyna delikatnie błądzić po torsie Daniela. Jakby jego ciało było jakaś wyspą, a ja tworzyłam do niej swoją własną mapę. Przypomina mi się co się wydarzyło ostatnim razem gdy tu byłam i od razu moje ciało ogarnia podniecenie. Narkotyki zawsze tak na mnie działały pobudzały i zwiększały mój popęd seksualny. Co prawda na studiach nie miałam jak tego wykorzystać, bo cały czas siedziałam zawalona po uszy w książkach, ale teraz gdy miałam przy sobie takiego mężczyznę jak Daniela w dodatku z takim ciałem to czemu by nie. Odrzuciłam z siebie koc, którym wcześniej mnie przykrył i wręcz wskoczyłam mu na kolana. Nie dając mu czasu na ogarnięcie się w sytuacji zaczęłam go całować i lizać po szyki oraz linii szczęki. Załapałam go za ręce i ułożyłam na swoim ciele w miejscu gdzie uda łączą się z pośladkami. Oderwałam się od niego i spojrzałam w jego piękne, zdezorientowane, zielone oczy.

- Wiem, że też tego chcesz, więc po prostu przestań się wahać i dokończ to co zacząłeś ostatnim razem gdy tutaj byłam. - nie dając mu czasu na odpowiedź wpiłam się w usta.

Smakował tak dobrze jak ostatnio, a nawet lepiej. Tego mi brakowało, brakowało mi jego. I skoro mogłam dlaczego po prostu miałabym sobie go nie wsiąść. Na początku się opierał i starał się mnie odepchnąć, ale czułam jak z każdą minutą jego silna wola słabnie i zastępuje ją pożądanie. W końcu po paru minutach mojego ataku także otworzył usta i to on zaczął przejmować kontrolę nad sytuacją. Delikatnie podniósł mnie i położył plecami na kanapie. Na ten dla mnie niespodziewany ruch jeszcze szczelniej oplotłam go nogami w pasie. Teraz to Daniel na de mną górował, a ja byłam całkowicie zdana na jego łaskę.

- Fable nie, nie możemy tego robić. Jesteś na haju oraz przechodzisz załamania nerwowe. I sex na pewno nie jest w tym momencie dobrym rozwiązaniem. - podczas swojej szlachetnej przemowy cały czas głośno sapał.

- Skończ pieprzyć, dobrze? Jestem dorosła i chcę tego. Już od dłuższego czasu jeżeli mam być szczera.

- Fable...

Chciał jeszcze coś dodać, ale ja zamknęłam mu usta zdejmując z siebie bluzkę i ukazując mu swój pudrowo różowy stanik z koronką gdzie nie gdzie. Mogłabym przysiąc, że usłyszałam jak szepcze " słodki Jezu" poczym ponownie się do mnie nachyla. Najpierw całuje mnie w usta, a potem powoli przechodzi do ucha zostawiając za sobą ślady swoich ust. Gdy całuje i delikatnie ssie skórę za moim uchem czuję jak moje ciało ogarnia euforia, a z ust wydobywa się niekontrolowany jęk. Było mi przy nim tak dobrze, chciałabym, żeby było tak już zawsze tylko my bez zmartwień. Profiler zaczął schodzić swoimi pocałunkami coraz niżej i niżej. Kiedy był pod moim lewym obojczykiem przyssał się do mojej skóry na dłuższą chwilę, niewątpliwie zostawiając na niej czerwony ślad, który będę ze sobą nosić przez kolejne kilka dni. Jedną ręką trzymał mnie za biodra i dociskał do swojej imponującej erekcji, a druga wyślizgnęła się pod moje plecy i odpiął zapięcie od stanika. Gdy już nic mi w tym nie przeszkadzało szybko ściągnęłam go z siebie i rzuciłam gdzieś na podłogę. Daniel nie tracąc ani chwili przyssał się do mojego sutka i zaczął się nim odpowiednio zajmować. Drugi też nie został bez opieki, ponieważ zajęły się nim sprawne palce profilera.

- Jesteś taka cudowna. - wyszeptał kiedy przenosił swoje usta na drugą różową górkę, która pragnęła jego uwagi.

Dłonią cały czas ugniatał moja pierś, za to drugą sprawnie odpiął guziki od moich dżinsów. Włożył swoją szorstką dłoń pod ich materiał oraz majtek. Najpierw zaczął delikatnie mnie pieścić, ale po chwili zszedł trochę niżej i włożył we mnie jeden palec. To uczucie było takie cudowne i wszech ogarniające, że aż wycięłam plecy w łuk jeszcze bardziej przybliżając mu moje piersi do jego twarzy. Przez cały czas głośno jęczałam, a nasiliło się to jeszcze bardziej kiedy dodał drugi palec i kolejny.

- Dojdź dla mnie, Fable. No dalej, nie każ mi czekać.

- Da-Danielu. - kwiliłam żałośnie wijąc się w swoim spełnieniu.

- Dojdź, Fable. Teraz. - i nie wiem czy za sprawą jego działań, słów czy dominującego sposobu w jaki je wypowiedział doszłam z jego imieniem na ustach.

Opadłam bezwładnie na kanapę przeżywając i odpoczywając po orgazmie, który przed momentem całkowicie mnie pochłonął. Lecz moje szczęście nie trwało długo ponieważ zauważyłam, że Daniel nie jest zaspokojony, a przecież nie może być tak, że ja doświadczenie tego wspaniałego uczucia, a on nie. Dlatego więc ześlizgnęłam się z kanapy i ukucnęłam między jego nagimi. Zaczęłam rozpinać jego pasek, potem guzik i rozporek od spodni. Gdy już to było gotowe ściągnęłam je w dół razem z bokserkami, które były pod spodem.

- Fable nie musisz. Naprawdę dam sobie radę. - zaczął protestować, ale słabo mu to wychodziło.

- Ale ja chcę, Danielu. Naprawdę bardzo tego chcę.

Nie zwlekając dłużej pochyliłam się i wzięłam do ust jak największą część jego męskości, a to co się nie mieściło objęłam dłonią i zaczęłam wykonywać synchroniczne ruchy do mojej głowy. Był tak podniecony, że naprawdę niewiele czasu potrzebował, żeby doznać spełnienia przy moich zabiegach oralnych. Jak przystało na mężczyznę, który chociaż odrobinę szanuje swoją partnerkę, ostrzegł mnie, że zaraz skończy. Lecz ja ani myślałam wypuszczać go ust, tylko przyspieszyłam tępo i zaczęłam ssać jeszcze mocniej. Kiedy skończył w moich ustach, połknęłam wszytko i odsunęłam się od niego z uśmiechem. Z błogim wyrazem twarzy wyciągnął rękę i pogłaskał mnie po głowie, a ja wtuliłam się w jego dłoń.

- Byłaś cudowna.

- Ty także. - dopiero teraz spostrzegłam, że oprócz ściągniętych spodni to był kompletnie ubrany. - Może teraz pójdę się wykąpać, a ty po mnie i gdy skończymy zdziałamy coś więcej w sypialnie? - delikatnie skinął głową, a ja podniosłam się z kolan, pocałowała go w policzek i popędziłam do łazienki.

🔞🔞🔞🔞🔞🔞🔞🔞🔞

Daniel

Owinąłem się w pasie ręcznikiem, a drugi wziąłem do wycierania włosów. Kiedy w takim stroju wszedłem do sypialni, Fable leżała na łóżku z mokrymi włosami ubrana wyłącznie w moją ciemno szarą koszulę. Musiała grzebać w mojej garderobie, ponieważ nie miałem dzisiaj tej na sobie. Musiałem przyznać, że wyglądała pięknie tak ubrana, z wilgotnymi włosami i delikatnie rozchylonymi ustami. Wiedziałem, że może to co zrobiliśmy dzisiejszego wieczoru nie było odpowiednie i mogło bardzo zawęzić na naszych relacjach, ale po prostu nie wiedziałem sensu w powstrzymywaniu jej przed tym na co mała ochotę ponieważ nie wiedziałem jak może w swoim stanie zareagować na odmowę z mojej strony. Mogła być to obojętność, gniew, frustracja lub nawet śmiech, bo mogła to uznać za przekomiczny żart. Jednym słowem mogło być to wszystko. Gdy poszedłem się kąpać miałem cichą nadzieję, że gdy wrócę to zastanę ją śpiącą ponieważ dolej niż to w salonie na pewno nie chciałabym się posunąć. Oczywiście nie róbmy ze mnie rycerza w lśniącej zbroi, bo na pewno nim nie jestem. Sam też bardzo tego chciałem, i nie mam jakiś większych wyrzutów sumienia, że to zrobiliśmy nawet jeżeli Fable nie była w pełni sobą. Zerkałem na nią jeszcze chwilę, po czym poszedłem do garderoby, żeby przebadać się w zielono-czarne w kratę spodnie od piżamy. Z szafki nocnej zadzwoniłem jeszcze do Kiry, żeby poprosić ją aby na noc i jutrzejsze popołudnie. Wiedziałem, że przed Fable jesz najgorszy moment wywalenia narkotyków z organizmu. Niedługo będzie przeżywać piekło i szukać kolejnej dawki, żeby to złagodzić. A na to nie mogę pozwolić, będę musiał ją pilnować. Na razie nieprzyjemne myśli odpycham na bok. Przed położeniem się rozkładam jeszcze ręczniki i trzy miski po stronie dziewczyny na wypadek mdłości, które zapewniają będą ją męczyć dzisiejszej nocy. Gdy to jest już załatwione staram się jak najdelikatniej wyciągnąć kołdrę spod ciała śpiącej dziewczyny i przykrywamy ją pierzyną, po czym także wsuwam się pod nią i przywieram do pleców dziewczyny.

_Santa_

FableOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz