Rano obudził mnie lekki ruch przy twarzy. Otworzyłam oczy i zdałam sobie sprawę, że nadal jestem wtulona w Sebastiana, a mój policzek dotyka jego torsu, który delikatnie się porusza. Czym prędzej oderwałam się od chłopaka, a ten mruknął zawiedziony. Zauważyłam, że wpatruje się we mnie z rozbawieniem i dozą miłości w oczach.
-A było tak przyjemnie- mruknął przejeżdżając dłonią po moim nagim ramieniu przez co spaliłam buraka
-Tak słodko wyglądasz, kiedy się rumienisz- zaśmiał się gładząc mnie po policzku
Uznałam to za zaproszenie i z powrotem się w niego wtuliłam. On z kolei mnie przytulił. Leżeliśmy tak przez około godzinę rozkoszując się swoją bliskością. Jednak kiedyś w końcu trzeba wstać. Zanim się ubraliśmy i zjedliśmy spóźnione śniadanie okazało się że dochodzi już jedynasta.
-O! Śpiące Królewny wstały?- spytał Damian z chytrym uśmieszkiem
W odpowiedzi wzruszyłam ramionami lekko zawstydzona. Na szczęście ani Łowca, ani Wiktor nie pytali dlaczego spaliśmy razem. Zauważyłam, że zachowanie Sebastiana uległo lekkiej zmianie. Teraz nie był już tak bardzo oficjalny jak kiedyś. Stał się miłym, opiekuńczym i kulturalnym osobnikiem, który ( jak się okazało ) umie gotować! Na obiad zaserwował nam przepyszne spaghetti. Zrobił go tak dużo, że zdołałby nakarmić wojsko. Jednak pomimo wspaniałego smaku nie miałam ochoty na jedzenie. Podczas gdy chłopacy wcinali przekomarzając się, ja grzebałam niemrawo w swoim talerzu. Sebastian na nieszczęście zauważył moje przygnębienie:
-Nino co Ci jest?- spytał zatroskany obejmując mnie ramjeniem
Z trudem przełknęłam łzy. Jak miałam mu to wyjaśnić?
-Tęsknię za Arkiem, boję się że już go nie ma. A do tego jeszcze Łowcy ...- odparłam urywanym głosem
Spojrzałam na swoje dłonie i wstrzymałam oddech kiedy zakryły je dłonie Sebastiana. Uniosłam głowę patrząc w jego piękne niebieskie oczy. W jego spojrzeniu dało się ujrzeć mieszanine uczuć: miłości, smutku i delikatnej nutki zaniepokojenia. Jednak ja całkowicie zatopiłam się w jego miłości. Przez jeden krótki, cudowny moment istniała tylko ona. Jednak już po chwili to wrażenie minęło bowiem Damianowi spadł widelec. Spojrzałam na niego zdziwiona i zła. Zauważyłam, że Sebastian robi to samo. Łowca pod wpływem naszych spojrzeń zarumienił się:
-Wybaczcie- mruknął zawstydzony
Wstałam od stołu i poszłam do swojego pokoju. Na malutkiej, brązowej komodzie leżała kartka, która wcześniej stanowiła dla nas ważną rzecz. Z westchnieniem klapnęłam na łóżko studiując zawiłe linie. Wciąż czułam, że coś mi umyka...
-Puk! Puk!- w drzwiach pojawił się Sebastian
-Wejdź- posłałam mu promienny aczkolwiek smutny uśmiech i wróciłam wzrokiem do mapki
Poczułam jak materac ugina się pod ciężarem chłopaka.
-Nadal ślęczysz nad tymi bezsensownymi kreskami?- spytał z rozbawieniem w głosie
-Mam wrażenie, że coś nam umyka- odparłam nagle zestresowana jego bliskością
Czułam jak jego oddech owiewał lewą część mojej twarzy. Nagle chłopak położył dłoń na moim udzie czym całkowicie mnie zdekoncentrował. Sebastian wykorzystał okazję i wyrwał kartkę z moich rąk.
-Ej!- wykrzyknęłam rzucając się na niego
Kartka zniknęła z mojego pola widzenia a ja wylądowałam na Sebastianie. Leżeliśmy tak przez chwilę, a ja coraz bardziej się rumieniłam. W końcu chłopak uniósł dłoń i pogładził mnie po policzku.
-Uwielbiam jak się rumienisz- wyznał z uśmiechem
Ten gest rozpalił we mnie uczucia, których nigdy dotąd nie czułam - a może po prostu ich unikałam. Zanim zorientowałam się co robię, moje usta złączyły się z jego w pocałunku. Chłopak bez zastanowienia go pogłębił, ale ja poczułam lekkie przerażenie. Spotęgowało się ono kiedy chłopak przejechał dłonią po mojej talii i zatrzymał się na pośladkach. Oderwałam się od niego gwałtownie odsuwając się na drugą stronę łóżka. Sebastian podniósł się patrząc na mnie z zatroskaniem.
- Zrobiłem coś nie tak?- spytał wpatrując się we mnie intensywnie
Pokręciłam speszona głową:
-Nie! Po prostu to chyba zbyt szybkie- odparłam dumna z tego, że mój głos nie zadrżał
Sebastian zbliżył się do mnie przykrywając moją dłoń swoją. Delikatnie ją ścisnął próbując dodać mi otuchy. Chwycił moją twarz w ręce i spojrzał mi w oczy.
- Więc nie będziemy się spieszyli - oznajmił szeptem
Tym razem pocałunek był delikatniejszy i cudowniejszy. Usta Sebastiana delikatnie muskały moje, a mnie przechodziły dreszcze przyjemności. Kiedyś zawsze się zastanawiałam jak powinien wyglądać pierwszy pocaunek. W tamtym momencie stwierdziłam, że ten z pewnością jest najlepszy.. Rozkoszowałam się dotykiem i smakiem jego ust, a do tego miałam okazję poczuć jak pięknie pachnie Sebastian. Jednak w końcu leniwe pocałunki muszą przejść na wyższy szczebel. Kiedy tylko odezwała się we mnie wilcza istota naparłam ustami na jego. Niebieskooki przystojniak pozwolił mi na to, ale już po chwili oderwał się ode mnie. Znów zaczął muskać moje usta rozbudzając we mnie silne emocje. A ja znów skapitulowałam i wpiłam się w niego ustami. Tym razem chłopak pozwolił robić mi to do woli. Badałam każdy zakamarek ust czując się coraz cudowniej. W końcu Sebastian zareagował odwzajemniając pocałunek. Przez jedną chwilę mignął mi kosmyk jego włosów, co przypomniało mi o mojej poprzedniej ochocie. Bez zastanowienia zanurzyłam palce w jego kruczoczarnych włosach. W rzeczywistości okazały się one delikatniejsze i przyjemniejsze niż myślałam. Sebastian oczywiście nie pozostał mi dłużny. Przebierał rękoma w moich długich, blond włosach. Wymienialiśmy pocałunki, a moje serce galopowało coraz szybciej. Swoim wilczym słuchem słyszałam, że jego serce robi to samo. Nagle Sebastian oderwał usta oderwał usta od moich i ucałował moją brodę. Od razu zrozumiam aluzję i odchyliłam do tyłu głowę. Niebieskooki z pomrukiem zadowolenia zaczął całować moją obnażoną szyję. Mój oddech przyspieszył. Przymknęłam oczy rozkoszując się nowymi odczuciami. W końcu odsunęłam się i na niego spojrzałam. Po oczach Sebastiana widziałam, że on chciałby pójść jeszcze dalej. Jednak ja jeszcze nie byłam gotowa. Ucałowałam go ostatni raz i podniosłam się. Odprowadzana rozpalonym spojrzeniem bruneta opuściłam pokój. Na zewnątrz oparłam się o drzwi uspokajając bijące serce. Kiedy emocje opadły zaczęłam się zastanawiać:
Czy to jest miłość?_______________________________________
Oto jestem! Nie mam pojęcia dlaczego ale najlepiej wychodzą mi opisy takie jak w tym rozdziale. Tyle, że mnie romanse nigdy nie interesowały. Zawsze miałam klapki na oczach, a przed sobą fantastykę. Może czas te klapki zdjąć? Jeśli dobrze pójdzie to za jakiś miesiąc, może dwa pojawi się jakieś romansidło. Oczywiście i tak nic mnie nie powstrzyma przed wpleceniem odrobiny fantastyki :D
Do następnego ;)
Poszukiwaczka00
CZYTASZ
Alfa Alf~ZAKOŃCZONE
WerewolfNina to 16- letnia wilkołacza dziewczyna. Pomimo młodego wieku na jej barkach spoczywa odpowiedzialne zadanie - jako Alfa Alf ma bronić swoich. Jednak czy to jest takie proste? Z jednej strony agresywne wilkołaki, z drugiej porywacze jej brata i mor...