41 - Zaklęta W Kamieniu

194 14 16
                                    

Lotta po wyładowaniu złości ruszyła spowrotem do zamku. Wchodziła powoli po schodach aż dotarła do obrazu Grubej Damy.

- Hasło?

- Banialuki - mruknęła przygnębiona, a wejście się otworzyło.

Poszła przez pokój wspólny i po schodach aż do dormitorium. A tam zastał ją niespotykany widok.

Lily, Marga, Remus, James i Peter rozsiedli się na łóżkach, a Syriusz stał do nich tyłem przy jej biurku.

W ręce trzymał kartkę papieru, a obok leżała czarna koperta z dwoma dziurami. Chłopak na dźwięk zamykanych drzwi odwrócił się powoli.

- Chcesz mi wyjaśnić, co to jest? - zapytał, a jego głos drżał od powstrzymywania gniewu. - Co to jest?

Lottę sparaliżowało. Rozejrzała się szybko czy po podłodze nie walają się jeszcze inne kartki papieru. Kiedy upewniła się, że jedyna jaka jest na wierzchu jest ta trzymana przez Blacka. I wtedy, kiedy już się uspokoiła jej oczy zwęziły się ze złości. Znaczyło to bowiem, że musiała być to nowa wiadomość. Którą znalazł i przeczytał, mimo że nie była zaadresowana do niego.

- Matka cię nie nauczyła, że nie czyta się cudzych listów, Black? - Natychmiast po wypowiedzeniu tego zdania pożałowała swoich słów. Złość opadła.

- Tak się składa, że nie, Famous - odgryzł się, a ona zrobiła krok do tyłu.

- Dlaczego to wziąłeś? - zapytała gorączkowo.

- Usłyszałem jak dziewczyny wrzeszczą. Zresztą nic dziwnego, bo na twoim łóżku wylegiwał się ogromny wąż z kopertą w pysku. Kiedy mnie zobaczył zostawił list i uciekł. - Jego głos był spokojny, ale ociekał wrogością. - Jeszcze nie czytałem go na głos, ale myślę, że oni mają prawo wiedzieć.

- Jak mogłeś...

- Sama mi obiecałaś prawdę, zapomniałaś? Właśnie ją odkryłem i zrozumiałem dlaczego unikałaś mnie przez ostatnie kilka dni. Chciałaś uciec nic mi nie mówiąc. Zamierzałaś złamać dane słowo!

Patrzyła na niego uważnie. W jego oczach dominowała furia i rozczarowanie. Poczuła dziwny ucisk w sercu, jakby coś je ścisnęło i nie chciało puścić.

- Posłuchajmy, więc co twój opiekun ma ci do powiedzenia, a potem rozwiąrzemy prościutką zagadkę. - Zironizował.

Lotto, zdaję sobie sprawę, że Twa misja do najłatwiejszych nie należała, ale nie zamierzam tolerować takich nędznych żartów. Chcesz zrezygnować? Obawiam się, że jeżeli pisałaś poważnie Twoja rezygnacja równa się ze śmiercią. Chcesz dołączyć do swej martwej rodziny szczurów czy spotkać się z siostrą? Zastanów się dobrze. Daję ci ostatnią szansę, a odpowiedź dasz mi jeszcze dzisiaj po zakończeniu. Dostałem wiadomość, że zaczęło ci być szkoda Syriusza Blacka. Najlepiej zapomnij o nim już teraz. I nie pakuj się więcej między niego a jego przeznaczenie. W końcu sama obmyślałaś ten plan. Co Cię natchnęło, by z niego zrezygnować, głupia!?

L.V.

- I co wy na to? Jak myślicie, kim może być L.V? Bo mnie jedyne, co przychodzi na myśl, to Lord Voldemort. Chyba, że się mylę, to mnie oświeć, Famous. - Głos Syriusza ociekał jadem. - Ach, i wspomina o jakimś planie, który sama obmyśliłaś. A potem wepchnęłaś się między mnie a moje przeznaczenie. Zgaduję, że chodzi o sytuację we Wrzeszczącej Chacie.

Przeleciała szybko wzrokiem po pozostałych zgromadzonych w pokoju. Wpatrywali się w Syriusza osłupiali. A James po chwili pokiwał głową.

Szpieg |W Trakcie Poprawy|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz