Syriusz leżał na łóżku w Skrzydle Szpitalnym i wlepiał wzrok we wściekle biały sufit, od którego bolały go oczy. Po chwili usłyszał ciche kroki, dochodzące od wejścia. Spojrzał w tamtym kierunku od niechcenia i wytrzeszczył oczy, kiedy w polu jego widzenia pojawiła się Lotta Famous we własnej osobie. Wyszczerzył się od ucha do ucha i wpatrywał się w nią figlarnie, kiedy podeszła do jego łoża tortur i usiadła na krześle stojącym obok.
- Czym zasłużyłem sobie na tę zaszczytną wizytę? - zapytał, starając się być poważnym.
Brunetka otaksowała go chłodnym spojrzeniem.
Kolejna zagadka - pomyślał. - Dlaczego czasem jest miła i wygląda jakby cieszyła się z mojego towarzystwa, a kiedy indziej wygląda jakby chciała się znaleźć w zupełnie innym miejscu?- Coś się stało? - wyartykuował wreszcie, dręczące go pytanie.
Dziewczyna odchyliła się na oparcie mebla i ponownie spojrzała na niego tajemniczo. Ostatecznie jednak się odezwała:
- Zostałeś tu uziemiony, a pani Pomfrey powiedziała, że będziesz mógł wyjść dopiero jutro wieczorem. Impreza u Slughorna jest dzisiaj. - Dopiero po chwili dotarł do niego sens wypowiedzianych przez nią słów.
- Co zrobisz? - spytał zdenerwowany.
Wzruszyła ramionami.
- Nie pójdę wcale. Ewentualnie wybiorę się sama. Może poproszę Remusa. Nie wiem - wydusiła w końcu.
Westchnęła ciężko, a chłopak przetrwał się jej uważnie. W końcu spojrzała mu prosto w oczy.
- Jest niby jeszcze jedno wyjście, ale nie będę używać zaklęć czarnomagicznych. Nie na tobie.
Czarnowłosy aż uniósł brwi.
- Tak ci na mnie zależy? - zapytał, próbując sprowokować ją do wyznania prawdy.
- Nie.
Odpowiedź była boleśnie krótka. Blacka coś ścisnęło w sercu. Jednak nie na długo.
- Czekaj, czekaj. Nie dość, że znasz, ot tak, Zaklęcia Zakazane, to jeszcze potrafisz rzucać te z działu czarnej magii? - Widząc jej ponure spojrzenie otworzył usta ze zdziwienia. - Ty to jakaś nienormalna jesteś - mruknął.
Nie przewidział jednak dziwnej reakcji niebieskookiej, gdyż ta nagle zaczęła się głośno, a przede wszystkim, histerycznie śmiać. Patrzył na nią zdziwiony, a w kącikach jej oczu pojawiły się łzy rozbawienia.
- Kto by pomyślał, że to właśnie Ty powiesz, to mnie - powiedziała, nie mogąc się jeszcze zupełnie uspokoić.
Co jakiś czas na nowo parskała śmiechem, a Łapa myślał, że mógłby tego słuchać w nieskończoność. W końcu jednak, po kilku głębszych oddechach, udało jej się zapanować nad tymi niekontrolowanymi wybuchami. Spojrzała na niego, jednocześnie ocierając łzy szczęścia.
- Zaklęcia Zakazane są zaliczane do czarnej magii, ale jak zwał, tak zwał - uświadomiła go.
Wtedy chłopak był już kompletnie zdziwiony.
- No to teraz się nie dziwię, że Dippet chciał cię wyrzucić z Hogwartu. W sumie, to wiele wyjaśnia. Skąd ty w ogóle się na tym znasz? - To pytanie zgasił radosny uśmiech dziewczyny w mgnieniu oka.
Patrzyła na niego przenikliwe, a w jej oczach dostrzegł coś na kształt bólu, smutku i niezdecydowania.
- Ma to związek z moją przeszłością... - zaczęła niepewnie, a on zachęcił ją, żeby mówiła dalej. - Z tą gorszą częścią mojego życia i... I nie chcę na razie nikomu o tym mówić - dokończyła stanowczo.
CZYTASZ
Szpieg |W Trakcie Poprawy|
FanfictionJedno wydarzenie Jedno zaklęcie Jeden błąd Może odmienić całe życie Na szóstym roku w Hogwarcie dołącza nowa dziewczyna. Owiana tajemnicą, nie lubi się dzielić swoimi przeżyciami. Życie ma wypełnione kłamstwami. Lecz kto tu rzeczywiście jest zły...