Lotta
W piątek rano wstałam z silnym bólem głowy. Każdy najdrobniejszy odgłos szargał moje nerwy. Założyłam szybko szkolną szatę i jak najszybciej ogarnęłam włosy. Po skończeniu tych czynności wyszłam z dormitorium nie budząc, żadnej z dziewczyn. Przeszłam cicho przez Pokój Wspólny, a kiedy przeszłam już przez obraz Grubej Damy skierowałam się prędko do Skrzydła Szpitalnego.
Po drodze spotkałam patrolującego korytarz profesora Slughorna, ale prędko wyjaśniłam cel mojego wczesnego wyjścia z pokoju. Ślimak słysząc moje wyjaśnienia odprowadził mnie prosto pod drzwi do sali abym przypadkiem nie natrafiła na bestię z Komnaty Tajemnic. Ja akurat mało się tym przejmowałam, mnie nie zaatakuje, chyba że Voldemort w dziwny sposób dowiedział się o tym, że przestałam dla niego szpiegować.
Szczerze mówiąc mam zwyczajnie dość tej całej maskarady. Po co mu skompromitowanie Dumbledore'a, skoro spokojnie bez większych starań już może objąć władzę nad czarodziejskim światem? Ma wystarczająco dużo wtyk w Ministerstwie, dodatkowo ja byłam na jego polecenie w Bułgarii, a teraz trafiłam do Hogwartu. Gdzie tu sens? Co on chce przez to osiągnąć? Co z jego obietnicą? Przysięgał mi pomóc w zemście. Kiedy ją wypełni? Ja swoją wypełniam od przeszło ośmiu lat. Nie dostałam za wiele prócz tego, że wiedziałam więcej niż przeciętny Śmierciożerca.
Pani Pomfrey podała mi obrzydliwy w smaku eliksir na ból głowy, a ja powstrzymywałam odruchy wymiotne. Po zmierzeniu mi temperatury i dokładnemu przyjrzeniu się mojej twarzy, kobieta wreszcie wypuściła mnie na śniadanie. Kiedy wyszłam odetchnęłam z ulgą, czując jak ból ustępuje. Weszłam na Wielką Salę by usiąść między Lily, a Black'iem. Nałożyłam sobie na talerz twarogu i polałam go sosem czekoladowym, następnie wymieszałam. Oczywiście wtedy moje śniadanie musiał skomentować czarnowłosy, siedzący obok mnie.
- Lotta, wiesz że to wygląda jak...
- Wiem jak według ciebie to wygląda - warknęłam szybko by nie mógł dokończyć swojej bezsensownej wypowiedzi.
Widząc moją minę nie zachęcającą do dalszej dyskusji na temat wyglądu mojego posiłku, odpuścił.Kiedy spożyłam już połowę porcji postanowił odezwać się James.
- Liluś, kwiatuszku...
- Nie mów do mnie kwiatuszku!
- Dobrze Liluś...
Evans rzuciła Potter'owi ostrzegawcze spojrzenie.
- Pomyślałem sobie...
- Ty ty wogóle myślisz? - Wtrąciłam.
- Owszem Lot, zdarza mi się.
- Jestem pod wrażeniem - odparłam.
- Wracając, pomyślałem sobie, że może wyszlibyśmy gdzieś?
- Niby gdzie?
- No, na przykład do Hogsmeade.
- A co zamierzasz tam robić.
- Pokażę ci różne, bardzo ciekawe miejsca. A poza tym sądzę, że najbardziej liczy się mile spędzony czas.
Powiedział całkowicie poważnie, bez iskerek rozbawienia, tak charakterystycznego dla Huncwotów, w oczach. Widząc to zakrztusiłam się sokiem, którego łyk akurat wzięłam. Kaszlałam przez dobre kilka minut, a Łapa co jakiś czas walił mnie w plecy. Kiedy się uspokoiłam spojrzałam na niego złowrogo.
- Robiłeś to w akcie zemsty, Black?
- Ależ skąd! To tylko z troski o ciebie!
- Jasne...
- Lilka! Pójdziesz?
- Kiedy?
- Dzisiaj na przykład.
- O której?
- Eee... O 19.00!
- No dobrze, ale to tylko przyjacielskie spotkanie.
- Oczywiście! Łapa! Jestem umówiony z Evans na rand...
- Za chwilę odwołam to Potter jak jeszcze raz powiesz to słowo.
- Ojej, jaka szkoda.
- Lotta?
- Co?
- Wiesz jak jest po francusku "jaka szkoda"?
- Wiem, a co?
- A powiesz?
- Comme c'est dommage*. Po co ci to?
- Tak jako ciekawostkę. Skąd wiesz?
- W mojej poprzedniej szkole mówiono po francu...Nie dokończyłam, ponieważ Rogacz rzucił we mnie ciastkiem. Spojrzałam na brudną szatę, a potem uniosłam powoli głowę obdarzając Potter'a morderczym spojrzeniem.
- Upsss, przepraszam Lot. To miało być w Syriusza.
- Czy ja ci wyglądam na tego niedorozwiniętego matoła!
- Mam się czuć urażony?
- Przepraszam! Krzywo mi się rzuciło!
- Krzywo! Krzywo to ty masz mózg! To niemożliwe, żeby aż tak nie wcelować!
- No dobra! To miało być w ciebie!
- Ej! Famous mnie obraziła! Nikogo to nie obchodzi?
CZYTASZ
Szpieg |W Trakcie Poprawy|
FanfictionJedno wydarzenie Jedno zaklęcie Jeden błąd Może odmienić całe życie Na szóstym roku w Hogwarcie dołącza nowa dziewczyna. Owiana tajemnicą, nie lubi się dzielić swoimi przeżyciami. Życie ma wypełnione kłamstwami. Lecz kto tu rzeczywiście jest zły...