•52• Wątpliwości

1.4K 129 2
                                    

Mam wątpliwości, co do Luka. Może to to nadszarpnięte zaufanie, a może to ostatnie dwa lata. Postanawiam podzielić się moimi wątpliwościami z Kate.

Przyszliśmy do nich razem z Lukiem, właściwie jest tu też reszta ich przyjaciół. Świętujemy ich zaręczyny.

- Tak się cieszę, Kate - oglądam jej pierścionek - Zasługujesz na to - bierze moją dłoń i przykłada do swojej.

- Ty też, wiesz? - kiwam głową.

- Boje się, Kate. Wiem, że to w kółko powtarzam, ale co jeśli on ode mnie odejdzie? A jeśli on faktycznie nie chce dziecka? Jeśli będziemy się kłócić jak wcześniej? Jestem przerażona, że nie wiem czego mogę się po nim spodziewać.

- Nikki..

- Nie chce tego!

- Kochanie, przykro mi, ale chce tego wszystkiego i będziesz musiała poradzić sobie, ze mną do końca życia - obracam się w jego stronę - Pomyślałaś, że to ty możesz być tą, która tego nie chce? Mój tchórzu?

- Bawi cię to! - oskarżam go.

- Rzuciłem dla nas prace, a ty jeszcze masz wątpliwości? Nikki, chcesz czegoś jeszcze? - podchodzę do niego i mocno go przytulam. On od razu oddaje uścisk - Rozumiem, że już przestałaś mówić te głupoty?

- Jesteś taki wkurzający - przykłada usta do mojego czoła.

- Nie mniej niż ty - całuje mnie w czoło - Słuchajcie, przepraszam was, ale mamy z żoną pare spraw do załatwienia. Gratuluje wam i cholera, nie dojdziecie do tego punktu, co my - uśmiechają się do nas - Bądźcie lepszym przykładem małżeństwa! - po czym bierze mnie na ręce - Nigdzie mi nie uciekniesz - to jest facet, którego znam.

Wsiadamy do jego samochodu.

- Wybaczyłem ci, czas, żebyś wybaczyła sobie - mówi do mnie - Nie cofniemy czasu, ale mamy przyszłość i mam pewien pomysł jak rozwiać twoje wątpliwości, co do pracy.

- Jak? - pytam od razu.

- Co ty na to, żebym pracował u ciebie? Macie grafika i rysownika, a ja mógłbym robić to i przy okazji być rachunkowcem. Full serwis do usług - obracam głowę w jego stronę.

- Chcesz pracować dla mnie, Luke?

- Mógłbym. Mielibyśmy ten sam plan dnia, ja miałbym rachunkowość i rysowanie.

- Jesteś malarzem - kładzie dłoń na moim kolanie.

- Też rysuje i zajmuje się grafiką, wiesz to.

- Czy to nie będzie przytłaczające? - pytam go. Jestem zaskoczona.

- Musisz przestać widzieć same wady. Zatrudnij mnie na miejsce Damona i zwolnij księgową. Może będę zarabiał mnie, ale my będziemy szczęśliwi.

- Zrobisz to dla nas? - jego dłoń przenosi się na mój brzuch.

- Dla całej naszej trójki, a w przyszłości czwórki. Nie będę dłużej tym facetem, którego nie lubisz, Nikki - on naprawdę robi to dla mnie.

- Chcesz u mnie pracować?

- Jutro widzę umowę, Nikki - uśmiecham się jak głupia.

- Będę twoją szefową - on też się uśmiecha.

- Cóż i tak dalej to ja nosze spodnie w tym związku.

- Wiesz, najpierw powinieneś mi pokazać swoje prace. Dopiero potem zdecyduje się, co z tobą zrobić - obraca głowę w moja stronę.

- Dobrze, że o tym wspominasz.

Dojeżdżamy pod nasz blok.

- Jesteś gotowa zobaczyć dzieło swojego męża? - otwiera drzwi od pracowni - Obiecałem ci coś kilka miesięcy temu - patrzę na mój obraz, który przedstawiał nas w deszczu.

Obracam się do niego.

- Naprawiłeś.

- Stworzyłem jeszcze raz - rzucam się w jego objęcia.

- Gdybys się trochę rozejrzała zobaczyłabyś więcej siebie.

- Jestem twoją muzą? - mówię zadziornie.

- Jesteś moim wszystkim - wierze mu w to.

Poświecił dla mnie bardzo dużo. Ja poświęciłam tylko moje serce.

- Jestem szczęśliwa - pociera swoim nosem o mój - Uszczęśliwiasz mnie.

- Sam też nie mogę narzekać.

W miłości nie możesz być samolubny, ale zarazem musisz. Musisz myśleć o tym, żeby nie stracić siebie, ale i, żeby być z partnerem. Trudno jest stworzyć wspólne życie, tak samo jak trudno jest żyć osobno.

Jednak najtrudniej jest zacząć od nowa z tą samą osobą, którą zna się od każdej strony.

- Chodź zabiorę was do łóżka - kocham gdy mówi ''my'' o mnie i o naszym dziecku.

Koniec z wątpliwościami.

endless beginnings •HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz