Obudziły mnie ciepłe promienie słońca padające na moją twarz. Poprzedniego wieczora byłam zbyt zmęczona, by przejmować się takimi rzeczami jak zasłanianie okien. Przeciągnęłam się, czemu towarzyszyło długie ziewnięcie i przez chwilę wpatrywałam w sufit. Czułam jak cała się lepiłam, więc w końcu zmusiłam się do wstania z łóżka. Skierowałam się do łazienki. Po drodze w coś wdepnęłam i moim krokom zaczął towarzyszyć dźwięk jakby chodzenia po wodzie. Przetarłam oczy, by wyostrzyć wzrok i zaspana spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Włosy posklejały mi się w strąki, a ubrania nadawały się już tylko do wyrzucenia. Obejrzałam się za siebie i ujrzałam krwawe ślady stóp na podłodze. Nagle przypomniałam sobie, co robiłam poprzedniego dnia. Spałam tak twardo, że na chwilę zapomniałam o mojej zabawie.
Gdy tylko wyszłam z głównej bazy CCG, zaczęłam polegać na swoim węchu. Starałam się zignorować okropny smród wydzielany przez ludzi i skupiłam się na słodkim zapachu ghoulskiego mięsa. Nie pamiętałam, ilu ich było. Może ośmiu? Może dziewięciu?
Uśmiechnęłam się do lustrzanej ja i zrzuciłam z siebie poplamione ubrania.
-Kurde-westchnęłam opuszczając zieloną kurtkę na podłogę.-Lubiłam ją.
Nalałam wody do wanny i czekałam aż wypełni ją po brzegi, w tym czasie dolewając do niej różanego płynu do kąpieli. Po chwili zanurzyłam się w kojącej, gorącej cieczy i zaczęłam bawić pianą na jej powierzchni. Zmyłam z siebie krew i mruknęłam z zadowoleniem. Nie trwało ono jednak długo, bo ktoś zapukał do drzwi mojego mieszkania. Jako, że łazienka była otwarta, wiedziałam, że mój gość mnie usłyszy, więc krzyknęłam:
-Kto tam?!
-Touka i Kaneki!-usłyszałam głos granatowowłosej. Jęknęłam zrezygnowana. Jak miałam ich wpuścić, kiedy cały salon zalany był krwią ghouli?
Wstałam, czemu towarzyszyło głośnie chluśnięcie wody i założyłam na siebie czarny satynowy szlafrok wiszący na haczyku przy lustrze. Podeszłam do drzwi i powiedziałam:
-Nie mogę was wpuścić.
-Dlaczego?-spytał chłopak wyraźnie zaskoczony. Jeszcze raz omiotłam wzrokiem swoje mieszkanie. Salon był jednocześnie moją sypialnią i łączył się z kuchnią. Łóżko nie dość, że niezaścielone to jeszcze całe zakrwawione, gdyż położyłam się na nim będąc brudna. Na jasnych panelach znajdowały się bordowe ślady moich stóp. Gdyby któryś z moich gości chciał skorzystać z łazienki, to ujrzałby w niej wannę pełną czerwonej wody.
-Cóż... nie jestem gotowa, by przyjmować gości.
-Nie żartuj sobie z nas-zdenerwowała się Touka. Mogłam niemal wyobrazić sobie jak stała przed wejściem i celowała we mnie palcem, mimo iż mnie nie widziała.-Kaneki chciał ci coś powiedzieć i poprosił mnie, bym go tu przyprowadziła. Nie po to byłam miła, żebyś nas teraz wyganiała!
Westchnęłam i odgarnęłam z czoła mokre włosy.
-Nie będzie się wam podobać to, co zobaczycie.
-Trudno-odpowiedziała nadal zirytowana dziewczyna.-Nie mam zamiaru stać tu całą wieczność.
-Sami tego chcieliście-skomentowałam, po czym przekręciłam zamek w drzwiach, które już po chwili stały dla Touki i Kanekiego otworem. Dziewczyna piorunowała mnie wzrokiem, który mógłby zabijać, a Kaneki uśmiechnął się przepraszająco. Skinęłam na nich głową i zamaszystym ruchem ręki zaprosiłam ich do środka. Dopiero gdy zrobili parę kroków w głąb mieszkania, dowiedzieli się, dlaczego tak bardzo nie chciałam ich wpuszczać.
-Przepraszam za bałagan-odezwałam się splatając dłonie za plecami.-Ostrzegałam.
Kaneki zakrył dłonią usta najwyraźniej po to, by powstrzymać odruch wymiotny, a Touka patrzyła na krwawy bałagan z dezaprobatą.
CZYTASZ
Tokijski Kanibal (Tokyo Ghoul FanFic)
FanfictionPrzez innych nazywana Kanibal. Samozwańcza przywódczyni trzynastej dzielnicy. Ta, która ma zamiłowanie do mięsa sobie podobnych, nagle zostaje poproszona o pomoc przez swojego dobrego przyjaciela, Yoshimurę - właściciela kafejki "Anteiku" w dwudzies...