Rozdział 14: Ghoul czy człowiek?

693 60 24
                                    

Miałam wrażenie, że oczy wylecą mi z orbit. Jakim cudem ten dziwny typ od razu rozpoznał, że jestem ghoulem?! Wystarczyło jedno jego spojrzenie. Spojrzenie łowcy. Poczułam nieprzyjemny dreszcz przebiegający mi po plecach, stłumiłam jednak chęć otrząśnięcia się z niego. Kątem oka zauważyłam zdezorientowaną minę kucharza. Sprawiło to, że wyrwałam się ze szponów odrętwienia i powiedziałam:

- Ghoulem? - zmarszczyłam brwi, chcąc udać urażoną. - Skąd takie podejrzenia?

- Hej, panie Shinohara! Dlaczego ten ghoul siedzi tu sobie z panem jak gdyby nigdy nic?

Białowłosy po prostu zignorował moje słowa, a w jego oczach wciąż jarzył się głód drapieżcy.

- Co ty gadasz, Suzuya! - zaśmiał się Shinohara i poklepał chłopaka po ramieniu. - To moja dobra przyjaciółka! Jest człowiekiem!

- Ale...

- Przecież jem ludzkie jedzenie, prawda? - wtrąciłam się z wymuszonym uśmiechem na twarzy, wskazując na miskę ramenu. Kucharz, który żył w niewinnej nieświadomości, zaśmiał się i zawtórował mi:

- Właśnie, właśnie, chłopcze! Coś ci się pomyliło!

Shinohara spojrzał na roześmianego mężczyznę i uśmiechnął się do mnie krzywo. Rzuciłam mu szybkie, ale znaczące spojrzenie.

- Cóż... skoro tak mówicie - odparł niejaki Suzuya, lecz z jego miny mogłam wywnioskować, że nie wierzył w ani jedno nasze słowo. Zadziwiające. Oraz przerażające. Poczułam jak skonsumowane dotychczas jedzenie podchodzi mi do gardła. Mimo to odwróciłam się na krześle i czym prędzej opróżniłam miskę z resztek zupy. Sięgnęłam po chusteczkę na blacie i wytarłam nią usta. Przez cały ten czas czułam na sobie przenikliwe spojrzenia trzech otaczających mnie mężczyzn. Dokładnie śledzili każdy mój ruch. Jakby rzeczywiście doszukiwali się we mnie charakterystycznych dla ghoula cech. Niestety czekało ich tylko rozczarowanie, bo byłam naprawdę dobrą aktorką, gdy wymagała tego sytuacja.

Gotowi? Do przedstawienia... Maski włóż!

Uśmiechnęłam się i radośnie poklepałam po brzuchu. Westchnęłam z zachwytem.

- Ale się najadłam! Bardzo dobre, proszę pana!

Posłałam kucharzowi świdrujące spojrzenie, a ten natychmiast wykrzywił twarz w szerokim uśmiechu.

- Cieszę się, że ci smakuje, słońce!

Powstrzymałam tik zirytowania, który chciał zawładnąć moją brwią, gdy usłyszałam, jak nazwał mnie mężczyzna i skinęłam głową. Sięgnęłam do torebki, wyciągnęłam z niej portfel i zapłaciłam za posiłek. Następnie odwróciłam się do Shinoary i Suzuyi.

- Dziękuję, że zaprosiłeś mnie na obiad, Shinohara.

- Cała przyjemność po mojej stronie - uśmiechnął się, równie dobrze grając swoją rolę. Sam też zapłacił za jedzenie, po czym objął mnie ramieniem i odeszliśmy parę metrów od białowłosego chłopaka, który przez cały czas świdrował mnie wzrokiem. Całkowicie ignorowaliśmy zimny deszcz spadający nam na głowę. - Poczekaj Suzuya! Muszę zamienić z Eriką jeszcze słówko. Zaraz do ciebie przyjdę.

Suzuya nic nie odpowiedział. Nawet nie skinął głową. Stał jak stał i emanował szaleńczą aurą.

- On jest z CCG? - spytałam Shinohary cicho, uśmiechając się przy tym, by zachować pozory normalnej, zadowolonej dziewczyny.

- Tak - odpowiedział inspektor, który również wykrzywił twarz w uśmiechu, by ukryć prawdziwy temat ich rozmowy przed czujnym wzrokiem chłopaka. - To mój podopieczny.

Tokijski Kanibal (Tokyo Ghoul FanFic)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz