Przemierzałam ulice trzynastej dzielnicy z co jakiś czas wstrzymanym oddechem. Starałam się nie wdychać okropnych oparów wydzielanych przez ludzi. Było to niebywale trudne, ponieważ co chwilę ktoś przechodził obok mnie lub co gorsza trącał mnie ramieniem. Musiałam niejednokrotnie powstrzymywać się przed obnażeniem zębów i wyrwaniu temu komuś kończyn, którymi śmiał mnie tknąć, by uniknąć niechcianych komplikacji. Zarówno w związku z CCG, jak i faktem, iż musiałam bezproblemowo dostać się do swojego przyjaciela.
Kyoji Ichiro to jeden z niewielu ghouli, które nie kusiły mnie swoim soczystym mięsem, a to dlatego, iż zawsze obawiałam się, że narkotyki w jego żyłach zadziałają również na mnie. Kyoji to ćpun i babiarz, ale mimo wszystko dobry chłopak. Był moją prawą ręką. Gdy tylko miałam jakiś problem, mogłam się do niego zwrócić bez najmniejszej obawy, że nie będzie potrafił mi pomóc. Uważałam to za niesamowite i jednocześnie przerażające. Zastanawiało mnie, jak to robił, że mógł załatwić praktycznie wszystko.
Gdy z daleka ujrzałam charakterystyczny neonowy szyld przedstawiający obnażoną kobietę, przyspieszyłam kroku. Był środek dnia, a ja wiedziałam, że znajdę w tym miejscu swojego przyjaciela. Przesiadywał tu godzinami zabawiając się z ludzkimi kobietami i próbując coraz to nowszych dragów.
Z lekkim zawahaniem zeszłam w dół po schodach do piwnicy i weszłam do burdelu. Nagle uderzyło we mnie tyle zapachów, że aż zakręciło mi się w głowie. Pot, papierosy, narkotyki, alkohol, a nawet wydzielane przez napalonych ludzi feromony mieszały się w jedną obrzydliwą całość, która sprawiała, że gula stawała mi w gardle. Głośno przełknęłam ślinę, by pozbyć się mało komfortowego uczucia, po czym ruszyłam na poszukiwania Kyojiego. Przeciskałam się między spoconymi mężczyznami, którzy lubieżnym wzrokiem oglądali się za prostytutkami i niekoniecznie mi się to podobało. Ich śmierdzące ciała zdawały mi się ohydniejsze niż robaki. Już je wolałabym pożreć.
Błądziłam wzrokiem po całej sali, jednocześnie dostając oczopląsu od ciągle migających kolorowych świateł, ale nigdzie nie mogłam dostrzec tego, którego szukałam. W końcu poddałam się i podeszłam do jednej z "kobiet do wynajęcia", która zdawała się w ogóle nie przejmować faktem, iż ma na sobie zaledwie koronkowe stringi i prawie w ogóle niezakrywający piersi, lateksowy stanik.
- Przepraszam - wydusiłam przez ściśnięte gardło. Blondynka odwróciła się w moją stronę i ku mojemu obrzydzeniu uśmiechnęła się do mnie zalotnie. - Nie. Ja nie w tej sprawie.
Ta informacja jakby ocuciła kobietę, bo uśmiech od razu zszedł jej z twarzy i przewróciła oczami.
- Czego szukasz, złotko?
- Chciałam spytać, czy był tu chłopak o tlenionych blond włosach z ciemnym odrostem i dużą ilością kolczyków w uszach. Pewnie był też nieźle wstawiony.
Kobieta zmrużyła oczy, jakby się nad czymś poważnie zastanawiała, po czym pstryknęła palcami, doznając olśnienia.
- Ach tak! Kyoji, czyż nie?
- Widzę, że jest tu całkiem popularny - wymamrotałam pod nosem. - Tak. O niego mi chodzi.
- Wiedziałam! Chodź. Zaprowadzę cię.
Blondynka machnęła na mnie ręką, bym za nią poszła i ruszyła w stronę prywatnych boksów. Już po chwili stałam przed swoim przyjacielem, który w najlepsze zabawiał się z dwiema panienkami naraz. Odchrząknęłam, by dać mu znać o swojej obecności, a ten natychmiast na mnie spojrzał, nie odrywając jednak ust od szyi prostytutki.
- Mogłam się spodziewać, że to właśnie tu siedzisz - rzuciłam, zakładając ręce na piersi. Minęła dłuższa chwila, nim doczekałam się jakiegokolwiek zaangażowania z jego strony. W końcu Kyoji odsunął od siebie kobiety, klepnął jedną z nich w pośladek i powiedział:
CZYTASZ
Tokijski Kanibal (Tokyo Ghoul FanFic)
أدب الهواةPrzez innych nazywana Kanibal. Samozwańcza przywódczyni trzynastej dzielnicy. Ta, która ma zamiłowanie do mięsa sobie podobnych, nagle zostaje poproszona o pomoc przez swojego dobrego przyjaciela, Yoshimurę - właściciela kafejki "Anteiku" w dwudzies...