Wszyscy oprócz Filipa. Stał patrząc się w naszą stronę z wrogością w oczach. Spojrzałam się na Mateusza. Patrzył na mnie swoimi słodkimi niebieskimi oczami. Patrzyliśmy tak na siebie dopóki nie usłyszeliśmy krzyki dochodzącego z kuchni. Poszliśmy tam nic nie mówiąc. Po wejściu zobaczyliśmy Smava z nożem w ręku.
- Nie podchodź- powiedział Filip
- Matko Filip co ci jest?- zapytałam przerażona
- Nic, a teraz muszę iść nie wiem czy kiedykolwiek się jeszcze spotkamy- powiedział z obojętnością w głosie
- Nie nie możesz rozumiesz!?- krzyknęłam płacząc i już chciałam do niego podejść, ale Mati mnie zatrzymał
- Zamknij się- warknal Fifi
- Co się z tobą dzieje myślałam że się przyjaźnimy- powiedziałam nadal płacząc
- Ja też tak myślałem- powiedział z chytrym uśmieszkiem i zaczął do nas podchodzić z nożem. My natomiast zaczęliśmy się odsuwać. Schowałam się za Matim. Po chwili usłyszałam trzask i zobaczyłam jak Smav wybiega z domu przez drzwi. Zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Spojrzałam na Mateusza. Miał zraniona rękę. Uśmiechnął się do mnie słabo.
- Mati- powiedziałam szeptem- gdzie jest apteczka?- spytałam
- Na górnej półce po prawej stronie- odpowiedział
- Zaraz wracam- powiedziałam i szybko pobiegłam po apteczkę. Wróciłam i obwiązałam zakrwawioną rękę. Gdy wszystko było już gotowe usiadłam na ziemi i zaczęłam płakać. Straciłam bardzo ważną dla mnie osobę. Mateusz mimo słabości również usiadł na podłodze, a ja wtuliłam się w niego. Po jakimś czasie zrobiłam się śpiąca i zmęczona od ciągłego płaczu. Tym sposobem zasnęłam na podłodze wtulona w Matiego.
*POV MATI*
Zerknąłem na Zuzie, a ta spała. Nie chciałem żeby jej było niewygodnie, więc wziąłem ją na ręce i zaniosłem do mojego pokoju. Położyłem ją na łóżku, a następnie sam położyłem się obok. Po chwili moja księżniczka wtuliła się we mnie. Objąłem ją ramieniem i również poszedłem spać...
*************
Hejo hej
Oto kolejny rozdział
Ask- sosiaqq
Do następnego!
~Luzikk
