27. (II)

640 71 20
                                    

- Cześć Matuesz

- Gdzie jesteś?

- Co cię to obchodzi

- Stoisz w Złotych

- Skąd ty to...- nie dokończyłam gdyż Mati się rozłączył. Nagle poczułam dłoń na ramieniu.

- Witam ślicznotkę- powiedział wiadomo, Mateusz. Odwróciłam się w jego stronę i zamarłam. Stał z wielkim bukietem kwiatów i czekoladą.

- Chciałem cię w ten sposób przeprosić, za to co się stało pół roku temu- powiedział zawstydzony

- Nie rozumiem. Przecież nie byłam na ciebie zła- powiedziałam- no może trochę- zaśmiałam się

- Właśnie to dla ciebie- powiedział i chciał mi dać bukiet jednak zauważył, że nie mam już rąk.

- Może cię podwieźć?- zapytał z uśmiechem

- Jestem na zakupach z kimś, ale jakbyś mógł- powiedziałam

- Jasne, chodź- wziął ode mnie dwie torby i ruszył w stronę parkingu. Poszłam za nim i dotarliśmy do prawdopodobnie jego samochodu.

- Wsiadaj- powiedział Mati, a ja posłusznie wykonałam jego polecenie. Po chwili rudy blondyn również był w aucie.

- Jak tam życie?- zapytał- słyszałem, że masz chłopaka

- Tak- odpowiedziałam- a ty?

- Co ja?- zapytał

- Masz kogoś?- zapytałam z uśmiechem

- Nie- odpowiedział

- Z kim spędzasz święta?- zapytałam

- Samemu- Powiedział przygnębiony

- Może przyjdziesz do nas?- zaproponowałam- Będzie mnóstwo osób!

- No zobaczy...- jego wypowiedź przerwał mój telefon, który zaczął dzwonić. Spojrzałam na wyświetlacz i wyświetlił mi się numer Jaśka

- Halo?

- Kochanie gdzie ty jesteś?

- Jadę do domu przepraszam, że wcześniej was nie poinformowałam, ale nie miałam jak

- Dobrze do zobaczenia na kolacji

- No pa

Wyłączyłam telefon i spojrzałam na Mateusza, który się na mnie patrzył.

- Jedziemy?- zapytałam i jakby obudziłam chłopaka z transu

- Tak jasne- odpowiedział i zapalił ślinik. Po chwili samochód ruszył, a ja włączyłam radio. Leciała dobrze znana mi piosenka, więc zaczęłam po cichu śpiewać. Ta, dobry żart. Darłam mordę na cały samochód, przez co na początku Mati patrzył na mnie jak na kosmite. Po pierwszej piosence jednak zaczął śpiewać razem ze mną. Jechaliśmy w miłej atmosferze, śpiewając piosenki z radia. Tak można określić naszą podróż​ pod mój dom.

Po niecałych trzydziestu minutach byliśmy już pod moim mieszkaniem.

- Może spotkamy się w tym tygodniu?- zapytałam

- Jasne, zmieniłaś numer?- powiedział

- Widać dalej jesteś taki roztrzepany- spojrzał na mnie z dziwną miną- Dzwoniłeś do mnie ciołku

- Racja- odpowiedział i się uśmiechnął

- To do zobaczenia- powiedziałam i wyszłam z samochodu

- Do zobaczenia- odpowiedział

Weszłam do bloku i szłam po schodach na moje piętro. Gdy byłam już na odpowiednim piętrze zobaczyłam kogoś siedzącego na wycieraczce. A tym kimś był...

**********
25 gwiazdek i kolejny rozdział elo

~luzikk

Księżniczka || Youtuberzy, Young StarsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz