- Szczerze? Już się boje- powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam. Wyszłam z kuchni i skierowałam się do pokoju. Na stoliku obok kanapy leżało pudełko, które przyniósł Maciek. Niepewnie sięgnęłam po nie i je otworzyłam. W środku zobaczyłam liścik.
Wybacz, ale nie czuje do ciebie już tego co na początku. Umawiam się z kimś. Mimo to chcę żebyś była szczęśliwa.
Jaś- Chodź tu Zuzia- zawołał mój brat. Posłusznie poszłam do przedpokoju, z którego wołał mnie Janek. Gdy tam dotarłam zobaczyłam coś, co wywołało uśmiech na mojej twarzy. Mianowicie zobaczyłam moich przyjaciół z balonami i słodyczami.
- co wy robicie?- zapytałam z udawanym strachem
- Jak to co? Babski wieczór!- krzyknął Mateusz, a Jeremi i Artur zaczęli piszczeć
- Okej...- powiedziałam niepewnie i zaczęłam się cofać do salonu
- Chodźcie robimy bazę z poduszek i kocy!- powiedział uradowany Memiś
Cała trójka wraz z Jankiem rzuciła się do salonu i zaczęła zbierać poduszki. Potem pobiegli jeszcze na górę do mojego pokoju, pokoju Janka i gościnnego. Oczywiście stamtąd też wzięli wszystko co puchowe i miękkie. Gdy cała baza była gotowa weszłam do niej jako pierwsza, chwytając po drodze jakieś żelki. Usiadłam w rogu, otworzyłam paczkę i zobaczyłam jak chłopaki wchodzą do bazy. Usiedli naprzeciwko mnie i zaczęli się na mnie gapić.
- Mam coś na twarzy?- zapytałam i zaczęłam się wycierać ręką
- nie masz nic- powiedział Artur
- To o co wam chodzi? Czemu się na mnie tak patrzycie?- chciałam się uśmiechnąć, jednak przez ostatnie wydarzenia wyszedł z tego bardziej grymas
- Co było w pudełku i czy on coś ci zrobić?- powiedział Jeremi. Widziałam jak napinają mu się mięśnie, więc pewnie przejął się tym.
- nic oprócz złamanego serca mi nie zrobił, a w pudełku był list, w którym pisało, że już mnie nie kocha i że się z kimś spotyka- po tym zdaniu moje oczy były we łzach, ale napisał też że chce abym była szczęśliwa, dlatego szybko wytarłam oczy i pobiegłam do mojej łazienki. Wzięłam wszystkie kosmetyki i wróciłam do bazy. Chłopaki patrzyli na mnie jak na kosmite. W sumie im się nie dziwię, bo kto normalny płacze, wybiega po czym wraca uśmiechnięty z kosmetykami?
- Po co ci to coś?- zapytał przerażony Mateusz
- Pomaluje was- pisnęłam
- Ja pierwszy!- krzyknął mój brat i usiadł przede mną
- No to zaczynamy- zaśmiałam się
Po około godzinie wszyscy byli pomalowani.
- Ej mamy problem- powiedziałam- nie mam zmywacza.
- To idź po niego?- powiedział Jaś
- To chodźcie ze mną?- powiedziałam tym samym tonem co on
- Oszalałaś- dopowiedział Artur
- Już dawno- wyszłam z bazy i weszłam na gore
- Za pięć minut przy drzwiach!- krzyknęłam, a w odpowiedzi usłyszałam tylko jęk niezadowolenia
Wzięłam worek i spakowałam do niego telefon, butelkę wody i kamerę. Ciekawe co chłopaki powiedzą na małego vloga...
**************
ELO HERE
Tak jak zawsze 20 gwiazdek i 20 komentarzy next~luzikk