- Paweł- szepnęłam, a po moim policzku spłynęła łza szczęścia. Podbiegłam do niego i bardzo mocno przytuliłam. Nie mogłam uwierzyć, że spotkaliśmy mojego kochanego braciszka.
- No hej siostrzyczko- powiedział Paweł szczerząc się jak głupi.
- Cieszę się, że cię widzę- powiedziałam z uśmiechem- idziesz z nami do Warszawy?- zapytałam
- Chciałbym, ale niestety nie mogę muszę iść do bazy wojskowej na południu- odpowiedział
- Przecież wojna się już skończyła to po co tam idziesz?- zapytałam
- To że wojna się skończyła nie znaczy, że wojsko nie jest nam potrzebne
- Ale może ci się coś stać! Dzwoń do mnie jak tylko będziesz mieć czas- powiedziałam
- Od kiedy zaczęłaś się tak interesować swoimi braćmi?- zapytał ze śmiechem Paweł
- Od kiedy na rok straciłam czterech naraz- odpowiedziałam i nastała cisza. Została ona przerwana przez Pawła
- Dobrze rozumiem- powiedział i jeszcze raz mnie przytulił
- To idź bo cię nie przyjmą jak się spóźnisz- zaśmiałam się przez łzy
- Nie płacz zobaczymy się jeszcze- pocałował mnie w czoło i zaczął odchodzić. Gdy był około trzydzieści metrów od nas odwrócił się i nam pomachał.
Po chwili ponownie ruszyliśmy. Chciałam nareszcie iść sama w spokoju i ciszy, ale niestety nie zostało mi to dane, bo podszedł do mnie Mateusz.
- Hej Zuzia- powiedział uśmiechnięty
- No Hej- odpowiedziałam
- Jesteś zmęczona widzę- zaśmiał się gdy ziewałam
- Troszkę- odpowiedziałam bardzo zmęczona
- Wskakuj-powiedział
- Nie mam siły ci nawet skoczyć na plecy- uśmiechnęłam się zamykając powoli oczy. Poczułam tylko jak ktoś mnie bierze na ręce i zasnęłam...
Obudziło mnie szturchanie w ramię. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że jesteśmy a jakimś busie. Odwróciłam głowę w lewo i zobaczyłam smava. Zaczęłam piszczeć, ale wcale nie ze szczęścia...
*******************
Hejo hej
Mamy kolejny rozdział
POLSAT MUSI BYĆ!
Dlatego dodałam jeszcze ten ostatni kawałek haha
Do następnego!~Luzikk