- Co ty tu robisz?! Co ja tu robię?! Gdzie my w ogóle jesteśmy?!- krzyczałam na cały autokar jednak nikt nie zwracał na mnie uwagi. Może dlatego że oprócz mnie i Filipa był tylko kierowca i dwóch typów z przodu.
- Spokojnie, bo ci żyłka pęknie- uśmiechnął się chamsko smaveg
- Opowiadaj natychmiast! Wszystko od początku- wycedziłam przez zęby
- No dobra już, mówię no to tak. Szedłem sobie do Warszawy, gdy nagle zobaczyłem grupę ludzi idącą w tą samą stronę co ja. Na rękach jakiegoś idioty leżała dziewczyna bardzo podobna do ciebie. Jak podszedłem bliżej rozpoznałem cię. Szło ze mną moich dwóch dobrych przyjaciół, więc wpadłem na genialny pomysł sprzedania cię za to co mi zrobiłaś- powiedział, a mnie zrobiło się słabo.
- Porwałeś mnie... A ja cię miałam za przyjaciela- zaczęłam- co z moimi przyjaciółmi? Żyją? Zrobiłeś im coś?- mówiąc to zacisnęłam pięści i byłam w gotowości do uderzenia go w ten parszywy ryj.
- Spokojnie nic im nie jest chyba. Najbardziej bronił cię ten piosenkarz jakiś- powiedział Filip
- Jeremi- szepnęłam
- O tak właśnie!- powiedział
- Co ja ci takiego zrobiłam?!- zapytałam
- Od zawsze mi się podobałaś, ale ty zawsze miałaś kogoś innego. Jak wtedy zobaczyłem cię z tym rudym grzybem nie wytrzymałem. Dlatego teraz grzecznie jedziemy do Niemiec, aby sprzedać naszą księżniczke- uśmiechnął się- ale masz opcje się uratować- zaczął ponownie gadać- możemy w tej chwili zawrócić, ale wtedy będziesz tylko moja- powiedział i przybliżył się do mnie
- Żartujesz sobie- powiedziałam
- Ani trochę nie żartuje- uśmiechnął się zwycięsko- to jak?
- Myślę że wolę...
*******************
Hejo hej
Oto rozdział jak zwykle Polsat
Mam nadzieję że się podoba
Do następnego!
~Luzikk
