11

1.2K 43 3
                                    

-Justin! -Dylan zawołał blondyna, a ten zbiegł na dół a ja dołączyłam do niech po chwili. -...Idziesz? -chłopak wzruszył ramionami.

-Gdzie?

-Na imprezę na plaży. Teoretycznie mógłbym zabrać cię ze sobą jeśli chcesz. -wzruszyłam ramionami. -Nie potraficie odpowiedzieć normalnie?! -wkurzył się Dylan, na co razem z Justinem zaśmialiśmy się.

-W sumie to mogę iść. -powiedziałam.

-Ja też.

-Wyjeżdżamy o dwudziestej pierwsze. -kiwnęłam głową i pobiegłam do swojego pokoju aby wybrać strój i przygotować się.

Chwilę przed dwudziestą pierwszą byłam już gotowa. Zeszłam na dół i wraz z Justinem czekaliśmy na jeszcze nie gotowego Dylana, kłócąc się kto siedzi z przodu.

-Niech ci będzie. -przewrócił oczami. -Chociaż nie wiem czemu ci tak na tym zależy.

-Po prostu lubię z przodu.

-Lubisz z przodu tak? -zapytał z podtekstem, na co przewróciłam oczami.

Po chwili dołączył do nas Dylan i razem opuściliśmy mieszkanie. Zdziwiłam się gdy zobaczyłam na podjeździe kogoś samochód.

-Z kim jedziemy? Myślałam że ty prowadzisz. -zwróciłam się do Dylana.
-Z.. Lukiem. -co?

-Więc pogodziliście się? -spytał nagle Justin.

-Tak. Przeprosił, poza tym był zjaranych i trochę wypił gdy doszło do tej sytuacji z Seleną. -halo dalej tutaj jestem! -Powiedział że już się nie będzie do niej zbliżał.

-Jestem tutaj! -powiedziałam zirytowana, po czym chciałam wsiąść do samochodu, ale ktoś popchnął mnie lekko i wskoczył na siedzenie z przodu. Wkurzona usiadłam z tyłu.

-Ja miałam siedzieć z przodu. -warknęłam.

-Innym razem. -powiedział Justin, a Dylan zajął miejsce obok mnie po czym ruszyliśmy.

Trzydzieści minut później byliśmy już na miejscu. Wysiadłam z samochodu i ruszyłam za Dylanem w stronę grającej muzyki. Mój brat podszedł przywitać się z jakimiś innymi kolegami, których nie znałam po czym zniknął z jakąś blondynką. Ja ruszyłam w stronę baru. Poprosiłam o drinka po czym odwrociłam się na kręconym krześle w stronę ludzi, część tańczyła, część stała przy ognisku a część siedziała na leżakach rozmawiając. Zaczęłam rozglądać się za Justinem ale nigdzie nie mogłam go znaleźć. Odwrociłam się zpowrotem i kupiłam drugiego drinka. Nagle poczułam czyjeś ręce, oplatające mnie, osoba pochyliła się i zatrzymała twarz przy moim uchu. Justin.

-Hej skarbie. Tobie chyba jeszcze nie wolno pić alkoholu. -zaśmiał się, po czym zajął miejsce na krześle obok mnie.

-Gdzie byłeś? -spytałam bardzo ciekawa i z lekką obawą, że mógł gdzieś być z jakąś dziewczyną.

-Byliśmy zajarać.

-Mhm. -spojrzałam w jego oczy, rzeczywiście były czerwone i inne.

-Więc cały czas siedzisz tu sama?

-Tak.

-I nikt cię nie podrywa?

-Nikt.

-To dobrze.

-Kiedy wracamy? Nudzi mi się.

-Nie odchodź stąd, zaraz wracam. -powiedział i posłał mi uśmiech.

Gdy wrócił dwie minuty później z kluczykami, które kręcił na palcu, złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę zaparkowanych aut. Otworzył samochód, ale nie ten którym przyjechaliśmy i wpuścił mnie do środka na tylnie siedzenie i wsiadł obok mnie.

Summer LOVEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz