Rozdział 13

447 47 5
                                    

~Konoha|Jakie czas później~

Akira siedziała na łóżku i wpatrywała się w swoje odbicie w lustrze naprzeciwko. Ludzie, którzy ją nie znają zobaczyli by tylko zwykłą, czarnowłosą dziewczynę... a jej przyjaciele widzieli swoją przyjaciółkę, potrzebującą pomocy. Ona natomiast widziała i widzi potwora, przejmującego jej ciało, smoka.

Była jedną z dwóch osób, którym pokonanie bestii w sobie jest prawie niemożliwe ponieważ centrum i dusza jej jest ukryta w sercu. Nie tylko ciało przejmowało zmianę ale i zachowanie. Nigdy nie jest wiadomie, kiedy taka osoba zareaguje jak zwierze, tak jak Akira podczas potyczki z różowowłosą. Podobno jest jeden sposób, ale ona go nie zna.

Dziewczyna wstała powoli z łóżka i skierowała się na dół. Każdy kolejny krok stawiała coraz to z większa trudnością, najchętniej zostałaby w łóżku i skonała z głodu, pragnienia by już nikomu nic nie zrobić. Jednak coś ją od tego powstrzymywało. Gdy znalazła się na parterze skierowała swoją osobę do kuchni, gdzie czekało jeszcze ciepłe śniadanie. Brunet najwidoczniej musiał coś załatwić a wiedział, że jeśli sam czegoś nie przygotuje to jego przyjaciółka nic nie zje. Dziewczyna usiadła przy stole i zaczęła powoli delektować się posiłkiem. Z niewiadomych przyczyn z jej oczu poleciało kilka łez, które otarła równie szybko, jak się pojawiły.

Po skończeniu posiłku pozmywała naczynia i wróciła na górę by się przebrać. Następnie znów zeszła by moc usiąść w salonie. Rozejrzałam się po całym pomieszczeniu, nie zauważyła niczego co mogłoby ją zainteresować. Spojrzała na swoje ręce, skóra na nich od kilku dni była pokryta czarnymi łuskami które nie chciały zejść. Wyrwała jedną łuskę z lekkim sykiem a na jej miejscu od razu pojawiła się nowa. Wzięła głęboki oddech i położyła się na kanapie wlepiając wzrok w ścianę pod oknem. Po chwili bezczynności nie mając nic lepszego do roboty położyła się i usnęła

***
Około godziny czwartej po południu wrócił Sasuke. Gdy tylko zamknął za sobą drzwi wyczuł, że coś jest nie tak. Nie zastanawiając się wszedł do salonu gdzie zastał śpiącą Akirę, jednak nie taką, jakiej by oczekiwał. Dziewczyna wyglądała jak smok, który uformował się z jej czakry podczas walki z Sakurą, jednak wielkością był identyczny co do dziewczyny. Swoimi skrzydłami opatuliła swoje ciało niczym kocem. Brunet podszedł do niej i położył dłoń na jej smoczym ramieniu.

-Akira.. Wstawaj

Zero rekacji, spała jak kamień. Uchiha wydał z siebie cichy pomruk i usiadł obok smoczej dziewczyny. Przyglądał się jej swoimi ciemnymi oczami. Choć nie ujawniał tego w stu procentach to ciekawiła go ta "mała" istotka. Kiedyś była nieśmiała, cokolwiek by zrobił ona nigdy by na niego nie podniosła głosu. Przez pieczęć i życie w samotności jej zachowanie diametralnie się zmieniło, bez wachania wytknęła mu to, że ją dotykał, przebrał. O mało co się na niego nie rzuciła.

Odgarnął z jej głowy włosy, które mimo smoczej postaci zostały, a ona wydała z siebie cichy pomruk niczym kot. Wyciągnęła się na cała długość tak, że jej smocza głowa wyładowała na jego kolanach. Przeczesał jej włosy jak futro kota a ta znów zaczęła mruczeć. Uśmiechnął się chyba sam niedowierzając w to, co robi i co się tu dzieje. Po chwili Akira otworzyła oczy i podniosła się do siadu. Spojrzała na bruneta z lekko przymrużonymi oczami jakby nie wiedziała co się właśnie stało. Sięgnęła rękami by przetrzeć oczy ale powstrzymała się widząc jak one teraz wyglądają. Przyglądała się im jakby z niedowierzaniem, spojrzała na chłopaka z pytaniem wymalowanym na smoczym pysku. On tylko przymknął oczy i i pokiwał lekko głową. Akira znów poczuła strach i chęć ucieczki ale powstrzymała się przed jakąkolwiek czynnością.

Złapała się za głowę i oddychała głęboko. Cała ta sytuacja byłaby dla niej koszmarem, ale ostudził ją jej... ogon, nad którym nie panowała i który uderzył ją w nos. To spowodowało, że zamiast strachu pojawiła się irytacja. Ogon zaczął się wić w każdym możliwym kierunku do czasu, gdy nie oplótł siedzącego obok bruneta i końcem łaskotał go w nos. Akira choć wiedziała, że to wina jej ogona nie mogła powstrzymać się od śmiechu, który nie zmienił się mimo nieplanowanej przemiany. Młody Uchiha zmierzył ją swoim wzrokiem i oswobodził się chwytając winowajcę tak, by końcówka nie mogła dotknąć jego twarzy.

Dziewczyna zleciała z kanapy na podłogę nie panując nad śmiechem. Chłopak patrzył się nadal na nią z niedowierzaniem w oczach a ona zerkała na niego z wymalowanym ciepłem na swoich rozbawionych, smoczych ślepiach. Po kilku chwilach w drzwiach pojawił się blondyn z wiadomością jednak nie przekazał jej odrazu, by móc nacieszyć się "powrotem do zdrowia swojej przyjaciółki". Jednak każdy może się domyślić, że nie z tego powodu się cieszył..
•••••••••••••••••••
Weny nadal brak... A oto i smoczek który został wybrany jako przemiana Aki ^^ Dziękuje tym, którzy pomogli w wyborze tego gada 😄🐲🐉

Czemu rozdział tak późno w nocy? Otóż dlatego iż nie chciałam go publikować w Prima Aprilis, osobiście nie przepadam za tym świętem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Czemu rozdział tak późno w nocy? Otóż dlatego iż nie chciałam go publikować w Prima Aprilis, osobiście nie przepadam za tym świętem... Jeśli w ogóle można to nazwać świętem...

Ostatnia AkaikeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz