Rozdział 15

453 38 23
                                    

Pisane o 1 nad ranem napełnia mnie determinacją.

Edit: Publikuję drugi raz bo wkradło się kilka błędów a Wattpad nie chciał ich zmienić.

~Konoha|Następny dzień~

Następnego dnia, po "poważnej rozmowie", która przez pewne komplikacje przedłużyła się do godziny około 4 nad ranem Akira ani myślała by choćby ruszyć się z wygodnej kanapy i cieplutkiego domku. Nie miała nic w planach, Naruto zajęty był swoim sprawami, w końcu to Hokage, Sasuke wyruszył ponownie na jakąś misję, o dziwo nie wyglądał jakby był zmęczony, czyżby należał do ludzi, którzy potrzebują zaledwie kilku godzin snu? Aki na pewno do nich nie należała, ona mogłaby spać cały dzień a i tak byłaby niewyspana. Taki los smoczej czarnowłosej. Nie pozostało jej nic innego jak tylko udać się do krainy swoich snów i fantazji.
••••
Dziewczyna obudziła się w ciemnym, zimnym miejscu. Była w nim sama, przynajmniej tak myślała. Wstała powoli i rozejrzała się jakby czegoś szukając.

-Gdzie ja jestem... Pisałam się na jakiś miły sen a nie koszmar...

-To nie jest sen... Ale i nie koszmar...

Dziewczyna podskoczyła. Nie spodziewała się w tym dziwnym miejscu kogoś, oprócz niej. Cofnęła się trochę a w miejscu, gdzie stała zaczęła wydobywać się mgła. Nagle, wyłoniła się z niej postura ogromnego smoka. Zamachnął ogonem i odgonił mgłę. Gad spojrzał na dziewczynę swymi czarnymi ślepiami.

-Kim jesteś...

-Zwą mnie Amaya*, jestem siostrą Wakany, córką Chiasy i również mogę rzec, że jestem tobą...

Dziewczyna przyjrzała się smokowi dokładniej. Faktycznie, był niemal że identyczny do jej formy, jedyną różnicą były oczy.

-Czyli... Ty jesteś we mnie zapieczętowana... Ale dlaczego dopiero teraz się pokazałaś?

-Powiem ci szczerze, na początku gdy zostałam z tobą połączona mało obchodził mnie twój stan, liczyło się tylko to, by się wydostać. Jednak odkąd odwiedzałaś mnie we snach jako dziecko, powoli stawałaś mi się bliska. Gdy opuściłaś wioskę i zaczęłaś widzieć nie swoje wspomnienia kontakt się urwał. Teraz znów się odnowił, ale nie przez to tu jestem. Chciałam cię ostrzec.

-Ostrzec? Przed czym?

-Przed tobą... -smok wstał powoli- Akiro, ja uznałam cię już za równą sobie, jednak drzemie w tobie smocza natura, która niedługo wyjdzie na zewnątrz jeśli się nie zjednoczymy, raz już się jej udało... Jeśli nie zrobimy tego to...

-To stanie się to samo, co w przypadku mojej walki z Sakurą... T-tylko na większą skale...

-Dokładnie..

Dziewczyna poczuła duży niepokój, a co jak się nie uda? Co jak się obudzi i będzie już za późno? Nie mogła tracić czasu.

-Powiedz mi co muszę zrobić

••••
Dziewczyna obudziła się przez upadek z kanapy. Dojście do siebie zajęło jej kilka minut po których wstała i czym prędzej pobiegła się przebrać. Musiała jak najszybciej powiedzieć to Sasuke i Naruto. Spakowała kilka potrzebnych rzeczy do torby i wybiegła z domu. Udała się wpierw do biura Hokage gdzie przesiadywał Naruto, było to lepsze rozwiązanie niż szukanie najpierw Uchihy który jest teraz Mędrzec Sześciu Ścieżek wie gdzie. Blondynowi nie trzeba było powtarzać kilka razy, jak poważna jest sytuacja.  Od razu po wysłuchaniu wysłał wiadomość do przyjaciela by wracał, dodatkowo udał się po kilka innych, dobrze znanych dziewczynie osób. 

Ostatnia AkaikeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz