Wiersz XI

75 3 0
                                    


Cieśla

Smutna aluzja, uwolnienie knieji,
Różanych płatków rozwieji,
Nikłość wypowiadanych głosek,
Poruszanych witek, gałązek,

Stukanie obcasów w delikatne piętki,
Wieńczy, chwyta odstające podpórki,
Cieśla wygładzi, uprząta wiórki,
Liczne wykałaczki, drewniane rurki,

Wyrzeźbi dębowy tors,
Zamówienie weźmie pod włos,
Z czułością pogładzi, kształt właściwy uformuje,
Za litość i cierpliwość kupca ujmuje,

Wyciąga, to chowa, chciwiec wrota przebije,
Gdy wierzchowca lejcem rzemiennym sprostuje,
Błyskiem klinki, dezotientuje Bladą damę,
A zgliszcza wiosek, kopią zgarnia pod ramię,

Dzidę wystruga, naostrzy sosnowy szpikulec,
Na bój przyszykuje, groźny brzozowy kolec,

W szranki stoczą, żelazne konie,
Nad wiwatami, smakiem kuszą przyjemne wonie,

A gdy skruszysz drąg długi,
Na chwałę, wykrzyczą spod szkarłatu smugi...

Dusza zamknięta w butli życiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz