Wiersz XXVII

26 0 0
                                    

Otwarte oczy wzniosła do góry,
Martwa zmarzlina parzy,
A dłońmi ściska sosnwe wiórki,
Zamknięta równina marzy,

Lodowe oczy opadły na dół,
Żywe palenisko grzeje,
I smukłą misę kładzie na stół,
Senna kotlina zawieje,

Smutne oczy spojrzały w bok,
Obojętna padlina gnije,
Gdy młoda kocica oddaje skok,
Miłe wrzosowisko linieje...

Dusza zamknięta w butli życiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz