Lara obudziła się około godziny. Leżała nadal na kanapie razem z Cedricem . On jeszcze spał więc postanowiła pójść na górę się przebrać i pójść bez niego na śniadanie. Alicji także nie było już w pokoju. W drodze do WS wpadła na Malfoy'a.
-Czego.
-Ja? Ja nic od ciebie nie chce.
-To czemu idziesz za mną krok w krok? Daj mi iść na śniadanie.
-Nie
-Niby dlaczego nie
-Bo nie
-Wiesz, że jesteś nienormalny i głupi, więc nie licz na to, że od tak mi się spodobasz. Nigdy mi się nie spodobasz debilu!
-To się okaże...
Chciał ją pocałować ale ona kopnęła go w brzuch tak mocno, że przez dłuższy czas pokładał się z bólu na podłodze, a ta zaczęła się śmiać i poszła pewnym krokiem na śniadanie. Gdy jadła i jadła i jadła i jadła i jadła i jadła i jadła i jadła nagle zdała sobie sprawę, że mega dużo zjadła. Pędem pobiegła do łazienki zwymiotować. Po około 5 minutach polazła do dormitorium by przed lekcjami odpocząć. Na miejscu nie mogła uwierzyć w to co widziała. W PWH na kanapie siedziała Alicja całująca się z Cedricem.
-Ty debilu! Jesteś normalny?!?
-Yyyy...ja.....ja....to znaczy Alicja...
-Nic nie musisz tłumaczyć bo już więcej tego nie zniosę ! Koniec! To koniec!
-Lara... ja...czekaj..-mówiła przyjaciółka lecz tamta w płaczu pobiegła na górę.
-Nie przejmuj się nią Alicja... ona teraz nie jest ważna....dla mnie liczysz się tylko ty...-pocałował ją lecz Alicja źle się z tym czuła. Zraniła przyjaciółkę.
******Magia czasu******
Jest koniec roku szkolnego. Lara nadal nie pogodziła się z Cedricem ani Alicją. Często widywała ich razem trzymających za ręce. Wtedy w niej kipiała złość. Lara także przebywała często z bratem. Postanowiła, że będzie się jego trzymać tego dnia dopóki nie dojadą do domu.
W Hogwart expresie
Dziewczyna szukała wolnego przedziału ale jej starania były na nic. Usiadła razem z bratem i jego przyjaciółmi. Podczas drogi zasnęła z głową na kolanach u brata. Nie przeszkadzało jej to, że siedzi z nieznajomymi bo i tak czuła się bezpiecznie przy bracie. Po kilku godzinach jazdy rodzeństwo wysiadło na peronie 9 i 3/4. Tam zobaczyli rodziców. Szczęśliwa Lara podbiegła do nich i ich mocno przytuliła po czym doszedł do nich Henryk. Gdy wielki przytulas się skończył dziewczyna poszła pożegnać się z Marry.
-To do zobaczenia Marry. Szkoda, że się „rozstaniemy" na dwa miesiące...
-Nom...
-A może przyjedziesz do mnie na kilka dni, co?
-Dobra a kiedy ?
-Poczekaj niech pomyśle... za tydzień może być?
-Tak. To do zobaczenia.
Wtedy się rozdzieliły, a Foglerowie poszli do domku. Lara niewiedziała co będzie robić w te wakacje ale napewno coś wymyśli.___________________________
Czesio!🤗
Jest kolejny rozdział! 😎👌Ostatnio mam brak weny w głowie i nie wiem co pisać. 👎
⭐️👍❤️
Jeśli nie będzie długo rozdziałów to z góry was przepraszam.
Jak się podobało to dawajcie gwiazdki i piszcie komentarze.⭐️
CZYTASZ
Liczysz się tylko ty... [ZAKOŃCZONE✔️]
FanficKsiążka opowiada o dziewczynce o imieniu Lara Fogler. Ma 10 lat. Jej rodzicami są Jacob i Queenie Fogler. Dziewczynka ma także o 3 lata starszego brata Henryka, który był już na 2 roku nauki w Szkole Magji i Czarodziejstwa w Hogwarcie. 1 września...