Dzyń-dzyń... Dzyń-dzyń...
Podniosłam głowę. Byłam w pokoju z większą ilością łóżek. Ściany niebyły niebieskie.
Dzyń-dzyń... Dzyń-dzyń...
Zauważyłam Zane'a w łóżku naprzeciw tego, w którym ja spałam. Chłopak siedział oparty o ścianę, gdy dostrzegł, że się przebudziłam podniósł się i do mnie podszedł. Ukucnął koło łóżka.
- Cześć Anja. Jak się spało?
- Cześć. – Powiedziałam jeszcze sennym głosem. Przeciągnęłam się. Wtedy stało się coś czego bym się nie spodziewała. Zane pochylił się i dał mi całusa w policzek Dotyk jego warg na moim policzku był niesamowity. Delikatny i zimny a zarazem taki ciepły.
Następnie Zane wstał i poszedł w stronę drzwi łazienki. Czułam się dziwnie. Chciałam być tak budzona codziennie. Uśmiechnęłam się i wstałam. Stanęłam koło drzwi łazienkowych.
- Zane ja idę do siebie, spotkamy się na treningu. – Powiedziałam dotykając drzwi, za którymi był Zane.
- Dobrze. – Usłyszałam stłumioną przez drzwi odpowiedź chłopaka.
Tak też wyszłam z pokoju Zane'a i obrałam kurs na mój pokój. Wpadłam, przebrałam się, uczesałam, umyłam zęby i wyszłam.
Byłam na dziedzińcu przed Zane'm. Myślałam o tym miłym geście. To było takie czułe. Wtedy zauważyłam, że chłopak idzie w moją stronę. Uśmiechnęliśmy się do siebie i zaczęliśmy szybką rozgrzewkę. A rozgrzewka jak to rozgrzewka zawierała w sobie ćwiczenia rozciągające i rozgrzewające.
Po śniadaniu w pełnym stroju treningowym z chustą na ustach trenowaliśmy przed klasztorem. Nagle oboje zamarliśmy w bezruchu. Nasłuchiwaliśmy. Coś się poruszało niedaleko nas. Za bramą. Czyżby wrócił sensei z nowym uczniem? Nie, to nie brzmiało na dwie osoby. Ktoś zapukał w bramę.
- Zane, ja otworzę a ty bądź w gotowości w pewnej odległości. – Wydałam polecenie.
- Tak jest. – Szepnął i przybrał odpowiednią pozycję.
Podeszłam do bramy i ją delikatnie otworzyłam. Stał tam pewien starszy mężczyzna z torbom przewieszoną przez ramię. To był listonosz.
- Witam. Jest Wu? – Spytał mężczyzna.
- Nie ma ale mogę mu przekazać list. – Powiedziałam.
- Dobrze, a pani z rodziny?
- Tak – Powiedziałam cicho by Zane tego nie usłyszał.
- Dobrze w takim razie proszę podpisać tutaj. – Podał mi podkładkę z kartką i pokazał miejsce, w którym złożyłam podpis. Wręczył mi trzy koperty.
- Dziękuję. A zna pani może Anje Garmadon?
- Tak, to ja.
- W takim razie mam też przesyłkę dla pani.
Znów podpisałam i wzięłam do ręki list oraz małą paczuszkę.
- Dziękuję bardzo, do zobaczenia. – Powiedział zdyszany listonosz i się odwrócił. Czekały na niego schody.
Zamknęłam bramę i wróciłam do Zane'a.
- To był listonosz? – Spytał zdziwiony chłopak.
- Tak. Wybacz ale muszę iść zanieść pocztę dla Wu. Za jakiś czas wrócę, a teraz ćwicz dalej. – Posłałam mu uśmiech i ruszyłam przez plac w stronę pawilonu głównego.
Weszłam po schodach na górne piętro i otworzyłam drzwi do pokoju Wu. Położyłam mu na biurku listy do niego. Zauważyłam, że jeden był z Akademii, do której uczęszczał Lloyd. Korciło mnie by otworzyć ale się powstrzymałam. Drugi list natomiast był od Misako, choć zdziwił mnie nie miałam ochoty go ruszać. Miałam do niej uraz po tym co zrobiła mojemu kuzynowi. Trzecia koperta skrywała w sobie rachunek.
![](https://img.wattpad.com/cover/104151139-288-k811902.jpg)
CZYTASZ
Dla Ciebie Ninja
AdventureZastanawiacie się dlaczego moja historia jest tak wyjątkowa, że wam ją opowiadam? Co prawda są w niej momenty akcji, walki oraz wiele zagmatwanych spraw, ale ona mówi głównie o miłości, przyjaźni a także o rodzinie. Czyli o tym co większość książek...