5 "Dzień poszukiwań i próby zabójstwa"

832 59 52
                                    

Miałam zły humor. Przez to co powiedział mi Wu wieczorem.

Dzień zaczęłam jak zwykle rozgrzewką, tym razem wraz z Wu i Zane'm. Następnie zjedliśmy wspólnie śniadanie a potem nasze drogi się rozeszły. No prawie. Po śniadaniu poprosiłam Zane na chwilę by móc go zmierzyć i uszyć dla niego strój. Po pobraniu wymiarów on ruszył do senseia na trening a ja udałam się do pracowni krawieckiej.

Wzięłam czarny i szary materiał, odmierzyłam potrzebne długości i pozszywałam z sobą krawędzie. Na koniec jeszcze z czarnego materiału ukroiłam kawałek na chustę. Szycie poszło dość sprawnie. Więc pozostały czas mogłam wykorzystać jak chciałam.

Najpierw poszłam do pokoju by się przebrać w normalne ubranie. Moje ulubione jeansy i jeansową koszulę. Włosy rozpuściłam i pomalowałam oczy cieniem do powiek oraz nałożyłam tusz na rzęsy. Strój włożyłam do pudełka i wyszłam na plac. Wu spojrzał na mnie i skinął mi głową bym podeszła.

- Zrobiłam strój, trzeba zobaczyć czy dobrze leży, ja teraz idę do miasta. Muszę sprawdzić czy już wywiesili listę osób przyjętych do liceum. Nie wiem o której wrócę. Postaram się być na obiad. A jak będzie trzeba robić poprawki to wieczorem się tym zajmę. – Oznajmiłam patrząc niechętnie na Wu  i ruszyłam w stronę bramy.

Sensei nic nie odpowiedział. Chyba wyczuł, że mam gorszy humor i nie warto ryzykować. Uśmiechnęłam się sama do siebie i otworzyłam bramę. Schody niebyły już dla mnie przeszkodą. Zeszłam w miarę szybko i szybkim krokiem poszłam w stronę miasta. Musiałam się pośpieszyć by zdążyć wszystko zrobić i wrócić koło obiadu.

Gdy doszłam do miasta udałam się najpierw do liceum sprawdzić czy wywiesili listę. Budynek liceum był odnowiony i wyglądał dość ładnie. Miał wielkie szklane drzwi wejściowe. Otworzyłam je i byłam w holu. Po lewej stronie tuż przy wejściu była tablica korkowa z ogłoszeniami i tam miała wisieć lista. Jakiś mężczyzna coś właśnie przypinał.

- Dzień dobry. – Przywitałam się a mężczyzna odwrócił się w moją stronę i się uśmiechnął.

- Cześć Anja. – To był Tom.

- Tom, co ty tu robisz?

- Wywieszam listy przyjętych osób do klas pierwszych.

- Pracujesz tu?

- Tak, jestem nauczycielem.

- Naprawdę?

- Tak. Przyszłaś zobaczyć czy się dostałaś?

- Tak.

- Och Anja, no niestety muszę ci powiedzieć, że trafił ci się straszny wychowawca.

- Czyli się dostałam?

- Jasne, że tak. Z taką ilością punktów bez problemu jesteś na jednym z najwyższych miejsc.

- Jejku, bardzo się cieszę. A dlaczego trafił mi się straszny wychowawca? Coś jest z nim nie tak?

- Nie tak? To kompletny wariat, nieogarnięty i podobno jest z większością uczniów na ty. Ale ma też dobre strony. Jest inteligentny, zabawny i całkiem nieźle wygląda. – Miałam wrażenie, że opisuje sam siebie, tylko trochę koloryzuje. – I imię ma super.

- Tom?

- Tak, skąd wiedziałaś?

- A tak jakoś zgadywałam. – Miałam rację. Uśmiechnęłam się. – A właśnie mam do ciebie sprawę.

- Jasne mów.

- Czy wiesz może gdzie w pobliżu jest jakaś podstawówka z internatem?

- A co zmieniłaś zdanie i nie chcesz iść do liceum?

Dla Ciebie NinjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz