4 "Zane i inne problemy"

727 62 41
                                    

Rano wstałam jeszcze przed dzwonkiem na rozgrzewkę. Do tej pory mi się to nie zdarzyło. Przez krótki czas leżałam i nic nie robiłam. Niestety nie trwało to długo, ponieważ nie potrafię nic nie robić. Dlatego wstałam i poszłam do łazienki. Strój był suchy więc po szybkiej porannej toalecie założyłam go a chustę przewiązałam na szyi. Wychodząc z pokoju zerknęłam jeszcze szybko za okno. Już świeciło słońce. Wyszłam więc na plac mimo, że do planowej rozgrzewki zostało jeszcze około dwudziestu minut. Usiadłam po turecku i się odprężyłam.

Dzyń-dzyń... Dzyń-dzyń...

Już tylko dziesięć minut i zacznie się rozgrzewka.

Dzyń-dzyń... Dzyń-dzyń...

Jeszcze dziesięć minut. Tyle czasu nie dałabym rady nadal siedzieć. Wstałam więc nasunęłam chustę na usta i zaczęłam się rozgrzewać. Postanowiłam, że któryś z treningów skrócę o te kilka minut. Po niespełna piętnastu minutach usłyszałam jakieś głosy. Od razu się poderwałam i przybrałam pozycję obronną. Wsłuchałam się by wiedzieć skąd dochodzą te głosy. Wtedy brama zaczęła się otwierać. To musiał być sensei. Tak szybko wrócił z nowym uczniem. Podeszłam powoli w stronę bramy. Zauważyłam dwie postacie. Jedną z nich był oczywiście Wu. Wszędzie bym go poznała. Jego długa broda, nakrycie głowy i kij. Drugą osobą był natomiast wysoki dobrze zbudowany chłopak o włosach tak jasnych, że aż białych. Były one postawione do góry. Muszę przyznać, że zrobił na mnie niezłe wrażenie. Podeszłam do nich nie ściągając chusty.

- Witaj sensei. – Ukłoniłam się Wu.

- Witaj, miło znów cię widzieć. Chciałbym ci przedstawić Zane'a

- Miło mi Zane. – Powiedziałam patrząc na chłopaka. – Jak minęła podróż, może mogłabym zaproponować posiłek?

- Miło z twojej strony. – Wu był wyraźnie rozbawiony tą sytuacją, ale także dumny.

Zaprowadziłam Zane'a do jadalni i zostawiłam go tam razem z Wu a sama udałam się do kuchni by przygotować nam coś do jedzenia. Nie miałam pojęcia co Zane lubi przyniosłam więc wszystkiego po trochu. W koszyczku na pieczywo przyniosłam kromki chleba, do tego na talerzykach poukładałam ser, wędlinę oraz warzywa. Dodatkowo przyniosłam miseczki, mleko i płatki.

Przed posiłkiem ściągnęłam chustę z ust i znów zawiesiłam ją na mojej szyi.

- Smacznego. – Powiedziałam uśmiechając się do Wu i chłopaka.

- Dziękuję i nawzajem. – Odpowiedział Zane. A sensei skinął głową.

Przez cały czas obserwowałam Zane'a. Każdy jego ruch, każe skinięcie. Wszystko. Widziałam, że był lekko skrępowany i niezbyt pewny siebie.

Po skończonym posiłku poszłam wraz z Wu odnieść naczynia do kuchni.

- Jestem pod wrażeniem An. - Szepnął do mnie.

- Dziękuję, bardzo się staram. – Uśmiechnęłam się do niego. – Wu. Chciałabym z tobą porozmawiać.

- Dobrze. Później.

- Ale to jest ważne. – Musiałam mu powiedzieć o wczorajszym zajściu w dojo.

- Anja. Naprawdę później. Teraz muszę się zająć Zane'm i ty musisz mi pomóc. Porozmawiamy wieczorem.

- Dobrze sensei. – Odpowiedziałam lekko zawiedziona.

- Chodźmy więc. – Dotknął mojego ramienia i się uśmiechnął.

Gdy weszliśmy do jadalni Zane wstał z miejsca. Byłam ciekawa co zamierzał Wu. Na początek mieliśmy gdzieś pójść. Sensei szedł przodem za nim nowy uczeń a ja za nimi. Przeszliśmy przez plac i udaliśmy się do pawilonu głównego. Ani Wu, ani Zane nic nie mówili. Z pawilonu udaliśmy się korytarzem na lewo na jego końcu był pokój wieloosobowy, w którym mieli mieszkać uczniowie Wu. Miałam na nich zaczekać. Sensei i Zane weszli do środka. Słyszałam, że Wu coś mówił a Zane przytaknął. Po chwili wyszli i Wu prowadził dalej. Pokazaliśmy Zane'owi gdzie znajduje się dojo, jak dojść do kuchni i jadalni a na końcu sensei zaprowadził nas pod swój pokój.

Dla Ciebie NinjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz