- Po weekendzie jedziemy na wilczą część świata. Muszę się spotkać z alfą, a do tego czasu mamy do przebrnięcia przez masę dokumentów. No chodź już, tak bardzo chce im przerwać to darmowe porno. - zaśmiał się, a ja razem z nim
Podeszliśmy do nich po ciuchu, nawet nie wiem kiedy David położył mi rękę na tali i wolałam udać, że dalej o tym nie wiem. Kiedy już byliśmy dość blisko zaczęły spadać drobne krople deszczu, więc jak tylko David parsknął śmiechem przez kroplę deszczu, która spadła na sam czubek mojego nosa i nie spłynęła z niego. Kochankowie automatycznie odskoczyli od siebie patrząc na nas jak małe dzieci przyłapane na wyjadaniu konfitur w spiżarni. Teraz to nawet na nie wytrzymałam o dołączyłam do śmiejącego się księcia.
- Z czego się tak śmiejecie? - zapytał z wyrzutem Merkucjo, a David otarł łzy
- Wybaczcie zacni przyjaciele ... - pilnował się przed kolejnym napadem śmiechu, co bardzo mnie śmieszyło - Gdybyśmy wam nie przerwali nie mielibyśmy takiego ubawu, a teraz ja wraz z lady Eleną jesteśmy uradowani. - jego oficjalny tom sprawił, że nie wytrzymałam wpadłam w niekontrolowany śmiech
- Dobra, dobra. - powiedziała Ann z udawaną irytacja w głosie i podeszła mnie przytulić - Cześć kochana. Czyli książę to wcale nie taki dupek?
- Sama nie wiem, po wczoraj dalej nie mogę tego zdzierżyć możliwości, że coś mnie do niego ciągnie. - mówiłam jej szeptem, żeby nie usłyszał
***David pov.
- Ile razy mam Ci powtarzać, żebyś zostawiła mnie w spokoju? - byłem tak wkurwiony, że bałem się, iż starce panowanie nad sobą
- Dobrze wiem czego potrzebujesz. Potrzebujesz mnie. Potrzebujemy siebie. - ciężko panować nad sobą - Ta ludzka dziewczyna jest kucha, słaba, wręcz byle jaka nie poradzi sobie z tobą w łóżku, a co dopiero w codziennym życiu. - teraz to suka przesadziła, spojrzałem na nią z pogardą
- Wynoś się. - byłem bliski wybuchu - nie tylko z mojej komnaty, ale także z mojego pałacu. Ja tu decyduje nie Ty. Nie chcę Cię nigdy więcej widzieć na oczy. - mówiłem spokojnie lodowatym tonem, a w jej oczach ujrzałem coś więcej niż złość i rozczarowanie, widać było jeszcze furie, która opanowywała jej umysł
- Zamierzasz ze mnie zrezygnować, przez jebaną przepowiednie? Czy Ty jesteś zdrowy na umyśle? - wykrzyczała mi w twarz, byłem bliski uderzenia jej, ale widziałem, że Elena by mi tego nie wybaczyła
- Straże! Zabierzcie ją i karzcie jej spakować swoje rzeczy, później zdecyduje nad jej dalszym losem. - w jej oczach było widać tylko strach i zdezorientowanie dzięki czemu czułem w sobie drobne spełnienie
Nie bawię się w Boga. Jestem w panem i władcą tego świata i sytuacji, w których uczestniczę. Kontrola daje mi satysfakcję, a delikatność nie jest moją mocną stroną.
Elena pov.
Siedziałam przy biurku czekając na koniec pracy. Byłam zwyczajnie wykończona, a widziałam, że jako osobista służąca księcia po pracy muszę jeszcze posprzątać w jego pokoju, który raczej powinien nosić nazwę apartament, a sam David nazywał go komnatą.
Stał na przeciwko mnie oparty na biurku rękoma. Odkąd wrócił ze swojej przerwy jest jakiś nieobecny, lekko wkurzony, ale nie mam pojęcia o co i chyba nawet wole nie wiedzieć. Wtedy jego oczy spotkały się z moimi, serce zatrzepotało jak skrzydełkami za co przeklinałam się w duchu, a on uśmiechnął się i podszedł do mnie.- Jesteś głodna? Chodź zabiorę Cię na coś pysznego. - powiedział słodkim głosem, a ja nie potrafiłam ukryć szczerego promiennego uśmiechu.
- David.. - powiedziałam przyciszonym głosem, a na jego twarzy pojawiło się przerażenie
- Co się stało!? - musiałam się zmusić na powagę..
- Nikt nie powiedział mi w życiu czegoś tak miłego - powiedziałam udając wzruszenie, lecz po chwili obydwoje wybuchliśmy śmiechem
***
Zabrał mnie poza pałac co bardzo mnie ucieszyło, bo nigdy nie byłam ani poza Akademią, ani poza pałacem. Nie licząc mojego dzieciństwa, którego nie pamiętam.
Gdy wysiedliśmy z jego samochodu, wręcz zaczęłam zaciągać się świeżym powietrzem. Byliśmy w jakiejś leśnej gospodzie. Cały budynek był zbudowany z drewna, a okiennice były tak jak w strych baśniowych filmach. Pełno drzew wokół, kwiatów przy gospodzie. I ten cudowny leśny zapach. Zapamiętam go już na zawsze.
- Jak Ci się podoba? - zamruczał mi do ucha, na co moje serce przyspieszyło i poczułam motylki w brzuchu. - Mam nadzieję, że nie odzywasz się, bo jesteś zachwycona. - zaśmiał się, a ja dalej nie mogłam wymusić z siebie słowa wpatrując się w bajkową chatkę.
Tak,tak. Wiem, że krótki. Też nie jestem zachwycona z jego obszerności, ale jakoś ostatnio na nic nie mam czasu. 😢 Postaram się poprawić, ale za 7 dni piszę testy więc wybaczcie.
Pozdrawiam 😘
CZYTASZ
Pan i Władca (CZAS NA KOREKTE)
VampireDziewczyna z Akademii Służących ma zostać służącą samego Księcia Wampiów Davida, który ma właśnie przejąć władzę nad wampirzą częścią świata. Przez kontakt ze sobą obydwoje się zmieniają, ale czy na lepsze? A co jeśli ktoś postanowi im trochę namies...