Leżałam na polanie kilka dobrych kilometrów od pałacu. Niby byłam wolna, ale czułam się więźniem samej siebie. Tak bardzo chciałam przytulić się do Davida, tak bardzo chciałam porozmawiać z Andrew o tym co się teraz ze mną dzieje. A co z moją Ann? Czy jest szczęśliwa z Merkucjem, czy tęskni za mną?
- Co ja zrobiłam ze swoim życiem? - zapytałam sama siebie
Leżę naga, a nie jest mi zimno. Czuję głód większy niż zazwyczaj, ale nie mam co jeść. Usłyszałam kroki gdzieś w oddali, więc przemieniłam się, aby móc szybko uciec.
- Eleanor, proszę Cię... - odwróciłam się i napotkałam wzrok Andrew - chodź porozmawiajmy.
Nawet nie wiem dlaczego, ale poczułam przed nim respekt i bez namysłu zminiłam się w człowieka. Nie podobała mi się moja uległość wobec niego.
- Czemu ja... - nie dał mi dokończyć
- Idź się ubierz. Porozmawiamy w pałacu, tam też nauczysz się kontrolować swoje moce.
Cała drogę powrotną myślałam o Davidzie. O tym, co mu powiem. Że jestem bestia? Czułam się źle z tym, że zabiłam tego, który mnie zgwałcił. Nie planowałam też tego, że skoro był wampirem to jakim cudem nie przeżył. Andrew mówił, że będę mogła mu zadawać pytania w pałacu, a przez drogę mam tylko o nich myśleć.
Wchodząc do pałacu czułam krew, ale każda była inna, specyficzna. Każde ciało miało swój własny niepowtarzalny zapach. Czułam je wszystkie tak dokładnie, co napełniało mnie satysfakcją. W pewnym momencie czułam woń, od której zakręciło mi się w głowie. Była tak słodka, potrzebowałam jej do życia. Bez namysłu ruszyłam biegiem w poszukiwaniu jej źródła. Kiedy tylko dostrzegłam cel na horyzoncie, coś mi mówiło "zrobisz z siebie idiotkę", ale ta druga część mnie błagała sarała się przejąć nade mną władzę. Rzuciłam się na źródło tej idealnej dla mnie woni. Złapał mnie, kiedy oplotłam go nogami w pasie i chwilę później byliśmy złączeni w pocałunku pełnym namiętności.
- Nigdy więcej mnie nie opuszczaj. - wyszeptał w moje włosy, a ja wpadłam w histryczny płacz, którego nie byłam w stanie opanować
David pov.
Elena wpadła w tak histeryczny płacz, że trzeba było podać jej środki uspokajające. Wiedziałem, że ostatni czas był dla niej bardzo szokujący, a dodając jeszcze to co spotkało ją dwa dni temu... Chciałbym jej jakoś pomóc, żeby zapomniała, ale na to potrzeba dużo czasu. Kolejny raz przesuwam moją koronacje, ale chce, żeby śliczna Eleanor była na niej obecna duchem i ciałem.
Po godzinie czekania z pokoju Eleny wyszedł Andrew. Wilk wyglądał na bardzo stroskanego, a ja tak bardzo chciałem wiedzieć co z moją Eleanor. Eleanor, jakoś bardziej psuje do niej to imię, ale tak ciężko się przyzwyczaić.
- Andrew, co z nią? - mój głos był słabszy, niż mógłbym przypuszczać
- Chciałbym powiedzieć, że dobrze... - nie dokończył, a po jego policzku spłynęła pojedyńcza łza
- Usiądź i opowiedz.
- Eleanor potrzebuje teraz czasu i specjalistów. Niestety, ale lepiej, żebyśmy za często się z nią nie widywali przez jakiś czas... - Nie dałem mu dokończyć i wybuchłem
- No chyba sobie żartujesz. - byłem nabuzowany - Nie potrafie jej zostawić tak po prostu! Szczególnie nie po tym co przeżyła.
- Uspokój się, kretynie, bo Cię usłyszy. - posłał mi pełne gniewu spojrzenie, które mogłoby zabić - Moja mała Eleanor teraz na tak dobry słuch jak ja czy ty, a może nawet i lepszy. Gdybyś jeszcze nie pojął, niedoszły szwagrze, ona została skrzywdzona przez mężczyznę i może teraz się bać nas. - jego głos był złośliwy i pełen irytacji - Zrozumiałeś, co chciałem Ci przekazać?
Eleanor pov.
Dni przelatywały jak piasek przez palce, wszystkie były dla mnie szare i ponure mimo, że pogoda za oknem była cudowna.
Nareszcie pojęłam przepowiednie i zrozumiałam to kim jestem. Ciężko mi wrócić do normalności, słyszałam tyle opowieści o tym co robiłam z księciem i dalej czuje obrzydzenie. Nie chcę tego. Tyle czasu przesiedziałam w tym pokoju, że już prawie nie pamiętam, tego co znajduje się poza nim. Minęły już dwa miesiące, a ja ani nie zamieniłam się w wilka, ani nie wyszłam poza próg drzwi na korytarz.
Nagle jakby coś walnęło mnie w serce, poczułam przypływ energii i coś czego nie potrafiłam określić. Poczułam się sobą, albo częścią mnie.
666 słów hehe 😁 taki w miarę krótki, no ale cóż...
Dziękuję, że jesteście i zapraszam na kolejny rozdział 😘😏
CZYTASZ
Pan i Władca (CZAS NA KOREKTE)
VampirDziewczyna z Akademii Służących ma zostać służącą samego Księcia Wampiów Davida, który ma właśnie przejąć władzę nad wampirzą częścią świata. Przez kontakt ze sobą obydwoje się zmieniają, ale czy na lepsze? A co jeśli ktoś postanowi im trochę namies...