Rozdział 22

237 12 2
                                    

- Dzień dobry. - stanęłam przed nieznaną mi dziewczyną, która na widok mojego speszenia zaśmiała sie szczerze

Ubrana była w skórzane spodnie, czarne glany i koszulkę nieznanego mi zespołu. Włosy miała proste w kolorze ciemnego blondu, które w sietle mieniły się rudawymi pasemkami, natomiast oczy mieniły się srebrem. Wyglądała na osobę w moim wieku, a nawet młodszą.

- Witaj, Eleanor. - ukłoniła się delikatnie - To zrozumiałe, że mnie nie pamiętasz, ale proszę nie patrz na mnie jak na intruza. Jestem tu za prośbą Andrew.

- Przepraszam. - poczułam się dość dziwnie - Nie chciałam cię w żaden sposób urazić. Mój błąd, źle zaczęłam. - wyciągnęłam rękę z uśmiechem - Eleanor, jak już wiesz, a ty musisz być moją kuzynką, ale niestety nie wiem jak masz na imię.

- Avermarine, ale mów mi Mar lub Marnie. - jej uśmiech był wręcz zaraźliwy, szczerość i życzliwość od niego płynąca koiła we mnie wszystkie wątpliwości.

             ***

Dużo czasu spędzałyśmy na treinowaniu mojego wilczego ja, chociaż nie zawsze dobrze mi szło. Podzieliłam Mar za jej cierpliwość do mnie. A za każdym razem kiedy już chciałam się poddać i padałam na ziemnie, ona pomagała mi wstać, przytulała mnie i dawała ogromny zastrzyk energii.

Coraz rzadziej widywałam Davida, jako król miał więcej obowiązków i sam również ćwiczył, tylko nie do końca widziałam, po co.

Weszłam do pokoju, zmęczona po całym dniu treningów i nauki. Bogatsza o wiedzę i nowe siniaki usiadłam na łóżku zdejmując buty. Nie zdziwiło mnie, że mimo później już godziny, go dalej nie było. Z jednej strony to dobrze dla mnie, bo nie musi oglądać mnie w tym stanie.

Weszłam do łazienki i zrzuciłam z siebie ubrania, po czym nalałam wody do wanny i włożyłam kulkę do kąpieli, a między czasie zmyłam makijaż.

Odbicie w lustrze było inne niż jeszcze miesiąc temu. Nie byłam już tą samą dziewczyną co wcześniej, byłam inna. Teraz jestem Eleanor, nie Elena. Przyjrzałam się jeszcze sobie, moje pełne usta nabrały jeszcze piękniejszego i rowniejszego kształtu, oczy błyszczący lazurą, na brzuchu wciecie w talii stało się bardziej widoczne, a pośladki i piersi nabrały kształtów i jędrność.

- Co się ze mną stało? - zapytałam samą siebie, ale nie potrafiłam udzielić odpowiedzi

Weszłam do wanny wypełnionej letnią wodą i sporą ilością piany. Królewska wanna było tak dużo, że śmiało można w niej pływać. Zanużyłam się cała i wytrzymałam powietrze, czułam jak wszystkie mieście powoli się rozkurczają. Otworzyłam oczy i zamarłam.

- Co ty tu robisz? - wydarłam się i starałam ukryć w pianie swoje ciało

- Spokojnie, przecież nie raz już widziałem nagie kobiety. - uśmiechnął się cwaniacko, we mnie się aż gotowało z gniewu - Poza tym, moja droga już niedługo będziesz moją żoną, więc nie musisz się wstydzić, a nawet nie masz prawa się wstydzić. - policzki mnie piekły, gdy patrzył na mnie jak wygłodniałe zwierzę na ofiarę - Jesteś piękna... - powiedział niskim głosem i zbliżył swoje usta do moich

- Ale... - nie dał mi dokończyć

- Cii, nie psuj chwili. -zagryzłam wargę, żeby się nie zasmiać - Oj, Eleanor. - oblizał usta patrząc na moje - Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak na mnie to działa. - uśmiechnął się delikatnie, a ja nie potrafiłam przestać uśmiechać się, wargę przygryzłam prawie do krwi - Nie przygryzaj tej cholernie wargi. - warknął

Nie zdążyłam nic zrobić, gdy poczułam jego usta na swoich. Zaczął delikatnie, a ja musiała wynurzyć się bardziej z wody, gdy zakladałam mu ręce na szyję. Miał takie słodkie i miekkie usta, że moje błagały o więcej. Nie musiałam nic przeciwko, kiedy pogłębiał nasz pocałunek, ani gdy rozchylał mi usta swoim językiem. Krew dudniła mi w uszach, a nasze języki toczyły walkę o dominację. Nawet nie wiem czemu, ale zaczęłam ściągać z niego koszule, po odpieciu kilku górnych guzików odezwał się na moment, żeby  przełożyć ją przez głowę. Kiedy wrócił do pacłunku, był on bardziej brutalny i łapczywy. Czułam się tak, jakby chciał się mną nasycić.

- A to za przygryzanie tej twojej słodkiej wargi. - powiedział to trzymając swoje usta na moich, a po chwili wbił się w nie delikatnie

Było mi tak przyjemnie, a cała, aż drżałam z podniecenia, kiedy oplutł moje włosy wokół swojej ręki i pociągnął za nie pewnie. Jękęłam, gdy przyłożył swoje usta do mojej szyji i obdarowywał ją drobnymi pocałunkami. Po chwili jeździł delikatnie kłami po moim dekolcie i piesiach, ciągle trzymając ręką moje włosy.

Nagle oderwał się ode mnie, spojrzał mi głęboko w oczy, jego były zamglone, ale widoczny był piękny szkarłatny odcień czerwieni, przez co byłam pewna, że działam na niego tak jak on na mnie. Obdarzył mnie delikatnym pocalunkiem w usta,  po czym znowu spojrzał mi w oczy.

- Jesteś piękna. - powiedział niskim seksownym tonem

- Powtarzasz się. - powiedziałam zadziornie i dopiero teraz zauważyłam, że oboje jesteśmy w wodzie

- Jesteś TYLKO moją. - podkreślił słowo tylko, moje serce momentalnie jeszcze bardziej przyśpieszyło, już chciałam rozchylić wargi, żeby coś powiedzieć, ale obdarzył mnie kolejnym brutalnym i łapczywym pocałunkiem.

- Powiedz to. - rozkazał mój Pani i Władca, łapiąc mnie za włosy i odchylajac tak, aby spojrzeć mi w twarz

- Jestem tylko twoja. - wyszeptałam

Już po chwili czułam jak jego kły bijają się w moją szyję. Pierwsze co poczułam to ogrmny ból, na którego miejsce weszła nie opisana przyjemność. Chciałam, żeby nie przestawiał, było mi tak dobrze. W następnym momencie zamiast przyjemności nastała ciemność.

Ciąg dalszy nastąpi... 😂

Co Wy na to?

Już pojawił się prolog nowej powieści pt. "Zbuduje się od nowa" zapraszam serdecznie. 😘

Gwazdkujcie i komentujcie, a następny rozdział już niebawem. 😏

Pan i Władca (CZAS NA KOREKTE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz