Ty też będziesz szczęśliwa.

3.8K 304 68
                                    

Stoimy właśnie na lotnisku i czekamy wspólnie na odprawe. Dinah trzyma Normani za rękę i wiem, że muszę z nią o tym jak najszybciej porozmawiać. Od początku wiedziałam, że coś pomiędzy nimi jest, ale nie miałam pojęcia, że rozwinie się tak szybko. Lubię widzieć ją szcześlwią a przy boku czarnoskórej dziewczyny wygląda na najszczęśliwszą na świecie. Lauren siedzi na swojej walizce i wygląda na znudzoną, ale nie znam jej na tyle, żeby powiedzieć o co jej właściwie chodzi.

- Oo teraz my! - piszczy Dinah i chwyta swoją różową torbę.

Lauren ma czarną walizkę jak w sumie wszystko. Nawet skarpetki które widać nad jej czarnymi butami są w tym samym kolorze. Przez chwilę zastanawiam się czy jej bielizna też jest cała czarna.

Po odprawie kierujemy się do holu i czekamy na wejście do samolotu. Normani trochę się denerwuję i gniecie w ręcę swoją kartę pokładową. Kupuję przekąski i siadam pod oknem, żeby zrobić kilka zdjęć i wysłać Chrisowi. Cieszę się, że jest ciemno, bo wtedy najlepiej widać powierzchnie z góry. Lauren wybiera miejsce obok mnie, ale w ostatniej chwili zamienia się ze mną i teraz siedzę też obok Dinah.

- Idę spać, nie przeszkadzać mi. - mówi swoim zachrypniętym głosem.

- Jesteś zmęczona? - pytam.

- Mhm.. - mruczy i układa się opierając głowę o szybę.

****

- Dlaczego po kilku dniach trzymacie się za rękę? Jesteście razem? - pytam Dinah, kiedy obie dziewczyny zasnęły.

- Tak, chciałam Ci o wszystkim powiedzieć, ale nie było czasu i jesteś ostatnio taka rozkojarzona. - mówi cicho a ja klnę na siebie w myślach, bo jest moją przyjaciółką i pewnie chciała się wygadać.

- Przepraszam, tyle się ostatnio dzieję. - odpowiadam, na co mnie przytula.

- Rozumiem, ale przyznaj tylko, że jest urocza z tym małym grymasem na czole i te jej ciemne włosy idealnie się układają na jej twarzy. - mówi a ja zerkam na Lauren i zastanawiam się czy przypadkiem Dinah nie mówi o niej.

Po chwili zerkam na przyjaciółkę, która patrzy na Normani jak zahipnotyzowana. Pstrykam jej przed oczami palcami a ona zanosi się cichym śmiechem.

- Cieszę się, że w końcu jesteś szczęśliwa.

- Ty też będziesz szczęśliwa. -  wbija mi palce w brzuch na co się śmieję.

- Przecież jestem. - odpowiadam szczerze.

Kocham Chrisa i na prawdę dobrze nam się układa. Biorę za niecały miesiąc ślub, mam dobrą pracę. Czego jeszcze chcieć od życia?

- Jak tam druhna? - pyta a ja odpływam myślami do zielonookiej dziewczyny.

- Dobrze.- uśmiecham się słabo i zastanawiam się czy powinnam powiedzieć o wszysykim Dinah.

Odkładam to na potem i zmieniam temat. Rozawiamy całą drogę aż w końcu dolatujemy na wyspy.

***

- Pięciogwiazdkowy hotel? Dinah? Stać nas na to? - zerkam na dziewczynę, która aż piszczy widząc ogrom tego budynku.

- Tak, Normani tato ma sieć hoteli tutaj i mamy dwa pokoje w cenie kilku dolarów. - śmiejemy się podekscytowane, ale zaraz...

- Jak to dwa pokoje? - pytam.

- No ty z Lauren a ja z Normani. - wkurzam się, ale staram się nie pokazywać tego przy Normani, w końcu będę mieszkała tydzień w hotelu, w którym za dobe płaci się więcej niż zarabiam.

Another Wedding Camren Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz