Dreszcz przebiega przez moje ciało, kiedy widzę wyraz twarzy Lauren. Krzycze aby go puściła, ale to nie nastaje. Jej pięści lądują na tawrzy Chrisa a on jęczy z bólu. Krzyczę poraz kolejny, ale mam wrażenie, że nikt nie zdaję sobie sprawy z tego, że znajduję się w tym samym pomieszczeniu.
Kiedy ponownie otwieram powieki widzę czarny worek leżący na panelach w małym pokoju. Duszę się na samą myśl o tym, co mogło się stać.
Rozklejam powieki, które są zaropiałe. Z pokoju wynurza się Lauren, ubrana w białą sukienkę z pięknym wiankiem na głowie. Przecieram rękoma oczy aby nacieszyć się tym widokiem. Kiedy ponownie zerkam w tamtą stronę jej ubiór zamienia się w czarny kostium a z jej nosa leci ciemno - czerwona krew.
- Zabiję Cię. - wydziera się i rusza w moim kierunku.
Zamykam powieki czekając na najgorsze, ale zostaje sama a tuż obok Chris powala Lauren na ziemię i wbija jej swoje nie realnie wielkie szpony. Dławię się powietrzem krzycząc, ale mój głos pozostaje pusty i bezdźwięczny.
- Camila, obudź się! - ciężki głos sprawia, że otwieram oczy.
Suchy posmak w ustach powoduje u mnie zerwanie się do pozycji siedzącej, jednak zapominam o tym, gdy ból głowy przychodzi z ogromną siłą. Po raz kolejny zamykam oczy oddychając głęboko i starając przypomnieć sobie, co się stało. Niestety nic z tego.
- Miałaś zły sen? - znam ten głos.
Kiedy trochę się uspokajam i rozglądam po pomieszczeniu widzę zatroskaną twarz Ally.
- Gdzie jestem? - pytam z dziwną chrypą w głosie.
Dziewczyna, jakby się domyślając podaje mi szklankę wody.
- W szpitalu. - odpowiada i kładzie rękę na moim czole.
- Co się stało? - pytam próbując wstać, ale ból głowy jest okropny i pozostaje mi tylko siedzieć z lekko przechyloną głową w bok.
- Uderzyłaś się w głowę, kiedy chciałaś rozdzielić Chrisa i Lauren. Nie wiem, co się stało, bo ich mama udawała chyba niemowę..
Lauren.
-Gdzie jest Lauren? - pytam zrywając się na równe nogi.
- Nie wiem, spokojnie na pewno nic jej nie jest. Połóż się Camila, natychmiast! - Ally podnosi na mnie głos, ale teraz nic oprócz Lauren się dla mnie nie liczy.
- Ally on ją prawie zabił, byłam bezradna, skoczyłam mu na plecy!! - panikuję przypominając sobie całą sytuację.
- Uspokój się! Poszukam jej, ale się nie ruszaj. - odpowiada równie spanikowana i wychodzi z pomieszczenia.
Zostaję sama z bólem głowy i czarnymi scenariuszami pojawiającymi się w mojej głowie.
Lauren's pov:
- Wypierdalaj mi z tą rurką! - wydzieram się na pielęgniarkę, która po raz setny mnie ignoruję.
Chcę iść do Camili, bo wiem, że gdzieś tutaj jest. Kiedy ten frajer zaczął mnie dusić i ledwo mogłam złapać oddech, ona rzuciła się na jego plecy.A on ślepo próbował ją odtrącić i Camila trafiła na szafę, która na nią spadła, dokładniej na jej głowę.
- Pani Jauregui proszę się uspokoić. Zaraz coś podam. - mówi i o chwili wchodzi ze strzykawką wielkości banana.
- O nie, nie zgadzam się! - to ostatnie, co mówię bo czuję ukłucie i ciepło rozprowadzające się po całym moim ciele.
CZYTASZ
Another Wedding Camren
FanfictionPrzygotowania do ślubu Camili Cabello i Chrisa Jauregui trwają w najlepsze. Oboje są szczęśliwi i wydawałoby się, że nic tego nie zmieni. Do czasu. W Miami pojawia się Lauren z zamiarem zostania druhną na ślubie zakochanej pary.