- Nikt mi nigdy nie odmówił. - mówi ściszonym głosem.
Czuję od niej alkohol i limonkowe perfumy.
- To będę tą pierwszą. - wyrywam się z jej uścisku.
Zerkam na swoją skórę, na której widnieją czerwone ślady.
- Jeszcze się przekonamy Karla.
- Jesteś nienormalna. Jak możesz podrywać przyszłą żonę swojego brata. Jak powiem o tym Chrisowi to wylecisz stąd na zbity pysk. - mówie pewnie.
Lauren łapie mój policzek w rękę i patrzy mi w oczy.
- Proszę bardzo dzwoń, nie zależy mi na tym. Jestem tu tylko z polecenia twojej kochanej teściowej. - śmieje się.
- Jak to? - pytam zaciekawiona.- Myślisz, że chce być na tym durnym ślubie? Nie kręci mnie to i uwierz ty też nie.
- Och, więc co to miało znaczyć? - pytam a ona zamyka powieki.
- Mam zepsuć wasz ślub a gdybym cię przeleciała to miałabym to z głowy. - odpowiada i śmieję się.
- Dlaczego mi o tym mówisz?
- Bo nie wydajesz się taką, która nie zasługuję na mojego brata.
Mam ochotę uderzyć ją w twarz za to, że w minimalnym aspekcie myślała, żeby skrzywdzić Chrisa. To jest jej brat.
- Dlaczego chciałaś to zrobić? - pytam i uchylam drzwi, żeby nie przygniatać za bardzo jej nogi.
- Bo.. lubie gierki i pieniądze. - odpowiada beznamiętnie i rozgląda się po sypialni.
- Z resztą nie byłabyś pierwszą, którą wplątaliśmy w takie rzeczy. Chris czasami sam chciał, żebym sprawdziła jego dziewczynę. - uśmiecha się, jakby coś wspominała.
- Ale ciebie nie kazał sprawdzić, co znaczy że ci wierzył.
- Przecież nie widzieliście się przez cztery lata. - mówię przyglądając się dziewczynie, które dotyka zdjęcia leżące na komodzie.
- Tak ci powiedział?
Skinam głową.
- Najwyraźniej wstydził się swojej siostrzyczki. - jej chichot wypełnia moją sypialnie.
Czuję się zakłoptona i rozczarowana. Chris nigdy nie mógłby kłamać i jeżeli to robił musiał mieć ważne powody.
- Twoja mama ci za to zapłaciła? - pytam cicho.
Nie mogłam uwierzyć w przebiegłość tej kobiety.
- I to sporą kasę. - unosi brew i przeszywa mnie swoim wzrokiem.
- I dlatego chcę, żebyśmy grały tą bajeczkę razem. - mówi a ja parskam.
- Powinnam się od was odizolować i opowiedzieć wszystko Chrisowi. Wygarnąc to twojej mamie a tobie.... - przerywa mi przykładając palec do moich ust.
- Powinnaś się cieszyć, że Ci o tym mówię. Chcę tylko, żebyś udawała że nic się nie zmieniło. Nie chcę cię skrzywdzić. - zakłada kosmyk włosów za moje ucho. - Potrzebuję pieniędzy. - wzdycha głośniej.
- Potrzebuję czasu, żeby się zastanowić.
- Nie ma nad czym Camila. - ucina.
- Moja matka chcę, żeby ten ślub się nie odbył. Chcę, żeby rozstała się z Chrisem. Dla niej liczą się tylko pieniądze i to kim są twoi rodzice. - odpowiada spokojnym głosem.
CZYTASZ
Another Wedding Camren
FanfictionPrzygotowania do ślubu Camili Cabello i Chrisa Jauregui trwają w najlepsze. Oboje są szczęśliwi i wydawałoby się, że nic tego nie zmieni. Do czasu. W Miami pojawia się Lauren z zamiarem zostania druhną na ślubie zakochanej pary.