Pochyla się a ja czuję jak cała zastygam. Nie mogę się ruszyć ani nic powiedzieć. Wtapiam wzrok w jej zielone oczy i posyłałam wiarygodny uśmiech. Nie mam pojęcja, dlaczego tak się czuję, ale wiem że nie chcę, żeby dziewczyna się domyśliła, że jestem onieśmielona jej urodą.
Albo czym innym, nie wiem.- Napijemy się jeszcze? - szepcze mi do ucha.
- Pewnie szwagierko. - podkreślam i próbuję żartować, chichoczę widząc jej mały grymas.
Ruszamy do stoiska z alkoholem, który stoi kilkanaście metrów od plaży. Po drodzę zatrzymuje mnie uroczy chłopak i prosi o taniec. Nie chcę być niemiła, dlatego zgadzam się na jedną piosenkę i wysyłam przepraszające spojrzenie Lauren. Ona wzrusza tylko ramionami i zamawia dwa piwa z sokiem.
Tańczę z uroczym blondynem, który ma niebieskie oczy i kolczyka w ustach. Jest bardzo miły i uprzejmy.
- Jak masz na imię? - przekrzykuję muzykę i pyta.
- Camila, a ty? - uśmiecham się serdecznie i obracam w rytmie muzyki.
- Jake. - odpowiada. - Co tu robisz? - zadaje pytanie i łapie mnie za rękę aby poraz kolejny mnie obrócić.
- Mam urlop i przyjechałam z Miami na tygodniowe wakacje. A ty?
- Mieszkam tu od urodzenia. Pracuję na tej plaży i dlatego tu jestem. - uśmiecha się.
- A jesteś sam?
- Nie, znam tu co drugą osobę. - chłopak odwraca się aby pokazać mi swojego przyjaciela, ale mój wzrok od razu napotyka Lauren z dwoma kubkami w ręcę.
- A taka piękna dziewczyna z kim tutaj jest? Z chłopakiem? - pyta.
- Cześć kochanie. - Lauren całuje mój policzek. - Wszędzie Cię szukałam. - mówi a ja patrzę na nią jak na wariatkę.
Nie wiem, co zrobić. Chłopak patrzy na nas dwuznacznie i unosi brew.
- Czyli nie jesteś z chłopakiem. - Jake zwraca się do mnie i zabawnie porusza brwiami.
- Jest ze mną. - Lauren ściska mocno moją dłoń. Zbyt mocno.
- To fajnie. Dozobaczenia dziewczyny. Jakby, coś Camila jestem tutaj zawsze, więc wpadaj! - uśmiecha się i rusza przed siebie.
Patrzę na Lauren, której usta wykrzywiają się w zadowolonym uśmieszku.
- Co to było? - unoszę się.
- Dlaczego podrywasz przypadkowego chłopaka skoro masz narzeczonego? - pyta mrużąc oczy.
- Słucham? To była rozmowa i taniec! Nic z tych rzeczy, które przyszły ci do głowy. - odpowiadam na tyle spokojnie, na ile potrafie.
- Flirtowałaś z nim.
- Żartujesz. - parskam.
- Chciałam Cię od niego uwolnić. - mówi i gapi się w swój kubek.
- Chciałaś mi zrobić na złość. Zawsze to robisz. - odpowiadam jej i łapie z nią wzrok.
- To też.
- Nie znoszę Cię. - wzdycham.
- A ja znoszę. - przedrzeźnia mnie.
- Muszę cię znosić. - dodaje i dopiero wtedy orientujemy się, że ciągle trzymamy się za ręcę.
Odpycham jej zimną dłoń jak najdalej od siebie.
Widzę Dinah, która podchodzi chwiejnym krokiem w naszą strone. Tuż za nią idzie Nomani z uśmiechem od ucha do ucha.
CZYTASZ
Another Wedding Camren
FanfictionPrzygotowania do ślubu Camili Cabello i Chrisa Jauregui trwają w najlepsze. Oboje są szczęśliwi i wydawałoby się, że nic tego nie zmieni. Do czasu. W Miami pojawia się Lauren z zamiarem zostania druhną na ślubie zakochanej pary.